Przychodzi baba do lekarza i mówi:
- Panie doktorze,jestem w 3 miesiącu ciąży a jeszcze mi się brzuszek nie zaokrąglił.
Lekarz na to:
- Hmmmm... A jadła pani jabłka, odpoczywała, ćwiczyła?
Baba:
- Nie, a trzeba?
- Oczywiście, że trzeba.
Za kilka miesięcy znowu przychodzi ta sama kobieta i mówi:
- Panie doktorze jestem już w 6 miesiącu ciąży, a jeszcze mi się brzuszek nie zaokrąglił.
- A jadła pani pomarańcze,ryby?
- Nie, a trzeba?
- Oczywiście, że trzeba.
Za kilka miesięcy znów ta sama sytuacja i baba mówi:
- Panie doktorze jestem w 9 miesiącu ciąży, a jeszcze mi się brzuszek nie zaokrąglił.
- Hmmm... A kochała się pani z mężem?
- Nie, a trzeba?
- Jasiu, kto jest najbardziej leniwy w twojej klasie? - pyta ojciec.
- A co to jest leniwy?
- To znaczy, że ktoś nic nie robi, tylko się przygląda, jak inni pracują.
- A, to nasz pan od matematyki - odpowiada spokojnie Jaś.
- A co to jest leniwy?
- To znaczy, że ktoś nic nie robi, tylko się przygląda, jak inni pracują.
- A, to nasz pan od matematyki - odpowiada spokojnie Jaś.
- Panie kapitanie, czy pan wie, ze szeregowy Ecik skoczył bez spadochronu?
- Oszalał. To już dzisiaj trzeci raz...
- Oszalał. To już dzisiaj trzeci raz...
- Franek, dzisiaj mija 30 lat od naszego ślubu. Może zarżnąć kurę?
- A co ona winna???
- A co ona winna???
Ojciec mówi do 15-letniego syna:
- Jesteś już na tyle duży, że powinniśmy porozmawiać o sexie.
Na to syn:
- Dobra tato. A co chcesz wiedzieć?
- Jesteś już na tyle duży, że powinniśmy porozmawiać o sexie.
Na to syn:
- Dobra tato. A co chcesz wiedzieć?
Żona podczas sprzeczki małżeńskiej:
- Wiedz, że wyszłam za ciebie tylko dlatego,żeby dokuczyć Jankowi.
- Szkoda, że nie wyszłaś za Janka, żeby dokuczyć mnie.
- Wiedz, że wyszłam za ciebie tylko dlatego,żeby dokuczyć Jankowi.
- Szkoda, że nie wyszłaś za Janka, żeby dokuczyć mnie.
Jaś odmienia rzeczownik "kot" przez przypadki:
- Mianownik : kot.
- Dopełniacz: kota.
- Celownik: kotu.
- Wołacz: kici, kici.
- Mianownik : kot.
- Dopełniacz: kota.
- Celownik: kotu.
- Wołacz: kici, kici.
-Jasiu, dlaczego używasz takich brzydkich słów? Kto cię tego nauczył?
-Tatuś.
-Tatuś!? Ale przecież nawet niewiesz co one znaczą!
-Jak to nie wiem? To znaczy, że samochód nie chce zapalić!
-Tatuś.
-Tatuś!? Ale przecież nawet niewiesz co one znaczą!
-Jak to nie wiem? To znaczy, że samochód nie chce zapalić!
Przyszedł Jasio, po dwu nieobecności w szkole, pani go pyrta
- Jasio czemu nie było ciebie w szkole? Pyta pani
- Bo musiałem prowadzić krowe do byka.Odpowiada Jasio
- A nie mógł tego zrobić ojciec? Pyta pani
- Nie proszę pani, byk to robi lepiej.odpowiada Jasio
- Jasio czemu nie było ciebie w szkole? Pyta pani
- Bo musiałem prowadzić krowe do byka.Odpowiada Jasio
- A nie mógł tego zrobić ojciec? Pyta pani
- Nie proszę pani, byk to robi lepiej.odpowiada Jasio
Autobus z wycieczką zbliża się do granicy.
- Piwo! Siku! - po raz któryś z rzędu rozweseleni pasażerowie zmuszają
kierowcę do zatrzymania.
Po dłuższej chwili, gdy już z powrotem zajęli miejsca w autokarze,
kierowca pyta głośno:
- Czy kogoś wam nie brakuje?
Cisza. Po przekroczeniu granicy do kierowcy podchodzi mężczyzna i lekko
bełkocząc mówi:
- Nie ma mojej żony...
- No przecież - wścieka się kierowca - przed odjazdem pytałem, czy kogoś wam nie brakuje!
Na to facet:
- Ale mnie jej nie brakuje, tylko mówię, że jej nie ma...
- Piwo! Siku! - po raz któryś z rzędu rozweseleni pasażerowie zmuszają
kierowcę do zatrzymania.
Po dłuższej chwili, gdy już z powrotem zajęli miejsca w autokarze,
kierowca pyta głośno:
- Czy kogoś wam nie brakuje?
Cisza. Po przekroczeniu granicy do kierowcy podchodzi mężczyzna i lekko
bełkocząc mówi:
- Nie ma mojej żony...
- No przecież - wścieka się kierowca - przed odjazdem pytałem, czy kogoś wam nie brakuje!
Na to facet:
- Ale mnie jej nie brakuje, tylko mówię, że jej nie ma...