U psychiatry:
- Trochę się pogubiłem w pańskiej historii. Czy mógłby pan zacząć od początku?
- No dobrze. A więc, na początku stworzyłem Ziemię...
Idzie zajączek przez las i niesie pod pachą teczkę. Spotyka go wilk i pyta:
- Co tam niesiesz?
- Swoją pracę magisterską.
- Ha! A jaki temat?
- "Zając najgroźniejszym zwierzęciem w lesie"
- No! Ty chyba sobie kpisz!
- To chodź za krzaczek!
Wpadają za krzaczek, słychać straszliwy łomot, skowyt. Po chwili zza krzaczka wypada wilk z obłędem w oczach, sierść z niego prawie zdarta... Po chwili wychodzi zając, a za nim niedźwiedź. Misio poklepuje zająca po plecach i mówi:
- Widzisz zajączku! Nie jest ważny temat pracy magisterskiej, tylko promotor.
- Co tam niesiesz?
- Swoją pracę magisterską.
- Ha! A jaki temat?
- "Zając najgroźniejszym zwierzęciem w lesie"
- No! Ty chyba sobie kpisz!
- To chodź za krzaczek!
Wpadają za krzaczek, słychać straszliwy łomot, skowyt. Po chwili zza krzaczka wypada wilk z obłędem w oczach, sierść z niego prawie zdarta... Po chwili wychodzi zając, a za nim niedźwiedź. Misio poklepuje zająca po plecach i mówi:
- Widzisz zajączku! Nie jest ważny temat pracy magisterskiej, tylko promotor.
Kapitan statku zauważył flotę nieprzyjaciela.Flota wysłała podwodne torpedy.Kapitan powiedział Bosmanowi zeby "delikatnie" powiedział załodze ze się rozbiją. Bosman mówi do załogi:
Jak walnę penisem w stół to statek się rozwali. Nikt nie wierzył ale z ciekawości załoga założyła się z Bosmanem.Gdy penis uderzył w stół statek rozpryskał się w drobny mak.
Kapitan i Bosman dryfują na tej samej desce i Kapitan mówi:Debilu ja torpedę ominąłem!
Jak walnę penisem w stół to statek się rozwali. Nikt nie wierzył ale z ciekawości załoga założyła się z Bosmanem.Gdy penis uderzył w stół statek rozpryskał się w drobny mak.
Kapitan i Bosman dryfują na tej samej desce i Kapitan mówi:Debilu ja torpedę ominąłem!
Jest rok 1410 bitwa pod grunwaldem. Wojska polskie i krzyżackie są już gotowe do bitwy. Ale w pewnym momencie Polacy sobie pomyśleli po co walczyć? Tyle koni zginie, tyle ludzi zginie, tyle broni się zniszczy. I po co to? Więc zebrało się pary wojowników i poszli do króla. Weszli do komnaty, uklękli przed królem i mówią:poszli
- Królu nasz bo my doszliśmy do wniosku że po co walczyć całą armią lepiej puścić jednego Polaka i jednego krzyżaków na solówę.
- Kto wygra tego naród, wygra wojnę.
Król po krótkim namyśle mówi
- No OK ale czy Krzyżacy się zgodzą ale spróbujmy.
I wysłał swojego wywiadowce do krzyżaków z propozycją.
Krzyżacy się ZGODZILI. Jutro rano na solówę .
No gdy tylko Polacy usłyszeli że Krzyżacy się zgodzili to z tego szczęścia urządzili sobie parapetówę. Nad ranem przyszedł król i mówi.
- Kto chętny na solówe?
- Morze ty Wiesiek?
- Ale królu ją mam takiego kaca jak stąd do Gniezna.
- Może ty Zdzisiek?
- Ale królu ją przez całą noc piłem.
Zdenerwowany król mówi.
- To w końcu kto nie pił.
A tam z tyłu taki 90 letni dziadek się wychyla się i mówi
- Ją królu nie piłem.
- No dobra.
Wychodzi dziadek wlekąc miecz na pole bitwy a na przeciwko niego staje 2 metrowy krzyżak w zbroi z mieczem w ręku na koniu. Krzyżyk na niego rusza.
Żołnierze zlitowali się nad dziadkiem i zaczęli krzyczeć.
- Dziadek w nogi.
Ale już było za późno. Uniósł się tuman kurzu.
Po jakiejś minucie tuman opadł.
Krzyżak bez nóg, koń bez nóg z dziadek z wniesionym mieczem mówi
- Dobrze że krzyczeli w nogi bo bym ci h*ju łeb upier**lił
- Królu nasz bo my doszliśmy do wniosku że po co walczyć całą armią lepiej puścić jednego Polaka i jednego krzyżaków na solówę.
- Kto wygra tego naród, wygra wojnę.
Król po krótkim namyśle mówi
- No OK ale czy Krzyżacy się zgodzą ale spróbujmy.
I wysłał swojego wywiadowce do krzyżaków z propozycją.
Krzyżacy się ZGODZILI. Jutro rano na solówę .
No gdy tylko Polacy usłyszeli że Krzyżacy się zgodzili to z tego szczęścia urządzili sobie parapetówę. Nad ranem przyszedł król i mówi.
- Kto chętny na solówe?
- Morze ty Wiesiek?
- Ale królu ją mam takiego kaca jak stąd do Gniezna.
- Może ty Zdzisiek?
- Ale królu ją przez całą noc piłem.
Zdenerwowany król mówi.
- To w końcu kto nie pił.
A tam z tyłu taki 90 letni dziadek się wychyla się i mówi
- Ją królu nie piłem.
- No dobra.
Wychodzi dziadek wlekąc miecz na pole bitwy a na przeciwko niego staje 2 metrowy krzyżak w zbroi z mieczem w ręku na koniu. Krzyżyk na niego rusza.
Żołnierze zlitowali się nad dziadkiem i zaczęli krzyczeć.
- Dziadek w nogi.
Ale już było za późno. Uniósł się tuman kurzu.
Po jakiejś minucie tuman opadł.
Krzyżak bez nóg, koń bez nóg z dziadek z wniesionym mieczem mówi
- Dobrze że krzyczeli w nogi bo bym ci h*ju łeb upier**lił
Na łące pasie się wielki byk. Odgania ogonem muchy i szczypie zieloną trawkę. W pewnym momencie zauważa kątem oka wychodzącego zza pagórka białego królika, który coś krzyczy. Byk wraca do jedzenia a zbliżający się królik wrzeszczy:
- Z drogi bo idzie królik król zwierząt.
Byk dalej zajada trawę i macha ogonem. Królik stanął za nim i mówi:
- Jak zaraz nie odejdziesz to gorzko tego pożałujesz. Liczę do trzech:
- Razzzzz, dwaaaaaa...
W tej chwili byk walnął wielkiego placka i to tak, że trafił prosto w królika, po czym wrócił do jedzenia. Po kilku minutach z kupy wynurza się brązowy królik i pyta:
- Co, zesrałeś się ze strachu cwaniaczku?
- Z drogi bo idzie królik król zwierząt.
Byk dalej zajada trawę i macha ogonem. Królik stanął za nim i mówi:
- Jak zaraz nie odejdziesz to gorzko tego pożałujesz. Liczę do trzech:
- Razzzzz, dwaaaaaa...
W tej chwili byk walnął wielkiego placka i to tak, że trafił prosto w królika, po czym wrócił do jedzenia. Po kilku minutach z kupy wynurza się brązowy królik i pyta:
- Co, zesrałeś się ze strachu cwaniaczku?
Spotyka się dwóch kumpli:
- Ty, to prawda, że ta twoja Gośka, to cię zostawiła?
- Ano... Prawda...
- To nie mogłeś powiedzieć jej, że twój ojciec to milioner, i że jest praktycznie jedną nogą w grobie?
- Powiedziałem... I teraz Gośka nie jest moją dziewczyną... Tylko macochą...
- Ty, to prawda, że ta twoja Gośka, to cię zostawiła?
- Ano... Prawda...
- To nie mogłeś powiedzieć jej, że twój ojciec to milioner, i że jest praktycznie jedną nogą w grobie?
- Powiedziałem... I teraz Gośka nie jest moją dziewczyną... Tylko macochą...
Trzej przestępcy jadą do więzienia. Każdy z nich ma przy sobie Jedną rzecz, dzięki której będzie mieć zajęcie w więzieniu. Nagle jeden więzień pyta kolegę:
- Ty, co wziąłeś ze sobą?
Ten wyciąga farbki i mówi:
- Będę malować, czas mi szybko zleci. A ty co wziąłeś?
- Karty, mogę grać dla zabicia czasu.
Trzeci przestępca siedzi cicho w kącie i uśmiecha się.. Oni do niego:
- Czemu się tak podśmiechujesz?
Trzeci wyciąga PUDEŁKO TAMPONÓW i mówi:
- Ja mam to!
- A co ty będziesz z tym robił? - pytają koledzy.
Trzeci przestępca uśmiecha się i zaczyna czytać z pudełka:
- Mogę jeździć konno, pływać i jeździć na rolkach...
- Ty, co wziąłeś ze sobą?
Ten wyciąga farbki i mówi:
- Będę malować, czas mi szybko zleci. A ty co wziąłeś?
- Karty, mogę grać dla zabicia czasu.
Trzeci przestępca siedzi cicho w kącie i uśmiecha się.. Oni do niego:
- Czemu się tak podśmiechujesz?
Trzeci wyciąga PUDEŁKO TAMPONÓW i mówi:
- Ja mam to!
- A co ty będziesz z tym robił? - pytają koledzy.
Trzeci przestępca uśmiecha się i zaczyna czytać z pudełka:
- Mogę jeździć konno, pływać i jeździć na rolkach...
Na granicy polsko-niemieckiej słynny iluzjonista David Copperfiled rozmawia z polskim celnikiem:
- Widzisz ten wagon? - pyta Copperfiled.
- Ano widzę - odpowiada celnik.
- Mogę sprawić, że zaraz stąd zniknie. Niesamowite, prawda?
- Phi... - wzrusza ramionami celnik - widzisz ten 10 wagonowy skład na tamtej bocznicy?
- Aha.
- Wyładowany jest nielegalnym spirytusem z przemytu. Patrz teraz, biorę pieczątkę, chucham, przybijam na tym formularzu i teraz jest to pociąg z zielonym groszkiem...
- Widzisz ten wagon? - pyta Copperfiled.
- Ano widzę - odpowiada celnik.
- Mogę sprawić, że zaraz stąd zniknie. Niesamowite, prawda?
- Phi... - wzrusza ramionami celnik - widzisz ten 10 wagonowy skład na tamtej bocznicy?
- Aha.
- Wyładowany jest nielegalnym spirytusem z przemytu. Patrz teraz, biorę pieczątkę, chucham, przybijam na tym formularzu i teraz jest to pociąg z zielonym groszkiem...
Mamusiu - mówi 14-letnia Basia - dzisiaj w szkole badał nas wszystkich pan doktor...
- No i co?
- Okazało się, że tylko jedna z nas jest jeszcze dziewicą.
- Oczywiście ty?
- Nie, nasza pani profesor.
- No i co?
- Okazało się, że tylko jedna z nas jest jeszcze dziewicą.
- Oczywiście ty?
- Nie, nasza pani profesor.
Ojciec od jakiegoś czasu podejrzewał syna o ćpanie. Pewnej nocy syn wraca późno do domu i szybko kładzie się spać. Ojciec wstaje i wali mu rentgena po kieszeniach i.....znajduje torebeczkę z białym proszkiem. Bierze to i idzie do łazienki.
Trzaska sobie jedną kreseczkę i.......pojaśniało, pociemniało i nic.
Hmm...trzasnął sobie na drugą dziurkę nosa i.....pojaśniało, pociemniało....i nic.
Powolutku zaczyna go to irytować !!! Ale postanawia po raz kolejny strzelić sobie kreseczkę do nosa...no i znów pojaśniało, pociemniało.. i nic.
Nagle słyszy walenie do drzwi od łazienki i głos żony:
- Mietek co ty tam ku*** robisz?? - pyta żona.
- Golę się!- odpowiada mąż.
- Kur*** trzy dni!? - odpowiada żona
Trzaska sobie jedną kreseczkę i.......pojaśniało, pociemniało i nic.
Hmm...trzasnął sobie na drugą dziurkę nosa i.....pojaśniało, pociemniało....i nic.
Powolutku zaczyna go to irytować !!! Ale postanawia po raz kolejny strzelić sobie kreseczkę do nosa...no i znów pojaśniało, pociemniało.. i nic.
Nagle słyszy walenie do drzwi od łazienki i głos żony:
- Mietek co ty tam ku*** robisz?? - pyta żona.
- Golę się!- odpowiada mąż.
- Kur*** trzy dni!? - odpowiada żona