Lekcja w szkole muzycznej.
- Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Ale żeby było ciekawiej to jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać jaki to utwór Beethovena. Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci krzyczą: Wiemy, wiemy - to "Sonata księżycowa".
- Brawo!! - mówi pani.
Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał. Dzieci krzyczą - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna".
- Świetnie!! - mówi pani.
Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego penisa. W klasie cisza. Pani: Jasiu, co to ma znaczyć? Przecież to nie ma nic wspólnego z utworami Beethovena. Na to Jasio z pretensja w glosie:
- "Dla Elizy"?!
Profesor biologii mówi do studentów:
- Zaraz pokażę państwu żabę. Będzie ona tematem dzisiejszego wykładu.
Zaczyna szukać w teczce. Po chwili wyciąga z niej bułkę z kiełbasą.
- A wydawało mi się - mówi zdziwiony - że śniadanie już jadłem...
- Zaraz pokażę państwu żabę. Będzie ona tematem dzisiejszego wykładu.
Zaczyna szukać w teczce. Po chwili wyciąga z niej bułkę z kiełbasą.
- A wydawało mi się - mówi zdziwiony - że śniadanie już jadłem...
- Ahoj baco co robicie??
- A hoj was to obchodzi!!
- A hoj was to obchodzi!!
Mąż mówi do żony:
- Nie twierdzę, kochanie, że twoja mama źle gotuje, ale zaczynam rozumieć dlaczego twoja rodzina modli się przed obiadem!
- Nie twierdzę, kochanie, że twoja mama źle gotuje, ale zaczynam rozumieć dlaczego twoja rodzina modli się przed obiadem!
Jadą przez Syberię Polak, Rusek, Anglik i Francuz. Nagle zaatakowały ich wilki.
No, to trzeba kogoś wyrzucić. Zatem wyrzucili Anglika. Wilki się najadły, ale
za godzinę znowu to samo. Wyrzucili Francuza. Po kolejnej godzinie wilki
wracają. Rusek w tym momencie wyciągnął kałacha i wymłócił wszystkie wilki.
Polak pyta:
- To, po co ich wyrzuciliśmy?
Na to Rusek wyciąga flaszkę i mówi:
- No, coś ty? Litra na czterech?
No, to trzeba kogoś wyrzucić. Zatem wyrzucili Anglika. Wilki się najadły, ale
za godzinę znowu to samo. Wyrzucili Francuza. Po kolejnej godzinie wilki
wracają. Rusek w tym momencie wyciągnął kałacha i wymłócił wszystkie wilki.
Polak pyta:
- To, po co ich wyrzuciliśmy?
Na to Rusek wyciąga flaszkę i mówi:
- No, coś ty? Litra na czterech?
Blondynka idzie na spacer. Przychodzi nad rzekę i widzi drugą blondynkę na przeciwnym brzegu.
- Hej - krzyczy tamta - jak mogę się dostać na drugi brzeg?
Blondynka patrzy w górę i w dół rzeki, a potem krzyczy:
- Ale ty jesteś na drugim brzegu!
- Hej - krzyczy tamta - jak mogę się dostać na drugi brzeg?
Blondynka patrzy w górę i w dół rzeki, a potem krzyczy:
- Ale ty jesteś na drugim brzegu!
Na ławce w parku siedzi staruszek i strasznie płacze.
Podchodzi do niego przechodzień i pyta:
- Dlaczego Pan płacze?
- Synu mam 88 lat, dwa tygodnie temu ożeniłem się z najseksowniejszą w okolicy, ma 22 lata wymiary 90/60/90, super gotuje, kochamy się kiedy chce, wieczorem mi czyta...
- No to o co chodzi ?
- Nie pamiętam gdzie mieszkam!
Podchodzi do niego przechodzień i pyta:
- Dlaczego Pan płacze?
- Synu mam 88 lat, dwa tygodnie temu ożeniłem się z najseksowniejszą w okolicy, ma 22 lata wymiary 90/60/90, super gotuje, kochamy się kiedy chce, wieczorem mi czyta...
- No to o co chodzi ?
- Nie pamiętam gdzie mieszkam!
Po parku przechadzaja sie dwaj funkcjonariusze policji. Wkurzeni, bo nikogo jeszcze dzis nie zlapali, nie stlukli. Ale nagle patrza, facet wcina jablko. Jeden mowi do drugiego:
- Ty zobacz, je jablko. Zaraz wyrzuci ogryzek, a my go cap !
Wiec gorliwi funkcjonariusze zblizyli sie do goscia obracajacego w dloni ogryzek.
- Co obywatel chcial zrobic z ogryzkiem ?
- Jak to co ? Chcialem go zjesc.
- ???
- No tak. Nie wiecie, ze kto je ogryzki ten madrzeje ?
- ???
- Niech obywatel udowodni !
- Ja wam moge ten ogryzek tanio odsprzedac, a sami sie przekonacie. Powiedzmy za 2 zlote.
- Ale napewno zmadrzejemy ?
- 100 %
- Dobra.
Zlozyli sie po zlotowce i uradowani rzucili sie na ogryzek. Po chwili jeden z policjantow skrobie sie po glowie i mowi:
- Ej, za 2 zlote to my mogli miec ogryzkow z kilograma jablek !
- No widzicie, juz dziala !!!
- Ty zobacz, je jablko. Zaraz wyrzuci ogryzek, a my go cap !
Wiec gorliwi funkcjonariusze zblizyli sie do goscia obracajacego w dloni ogryzek.
- Co obywatel chcial zrobic z ogryzkiem ?
- Jak to co ? Chcialem go zjesc.
- ???
- No tak. Nie wiecie, ze kto je ogryzki ten madrzeje ?
- ???
- Niech obywatel udowodni !
- Ja wam moge ten ogryzek tanio odsprzedac, a sami sie przekonacie. Powiedzmy za 2 zlote.
- Ale napewno zmadrzejemy ?
- 100 %
- Dobra.
Zlozyli sie po zlotowce i uradowani rzucili sie na ogryzek. Po chwili jeden z policjantow skrobie sie po glowie i mowi:
- Ej, za 2 zlote to my mogli miec ogryzkow z kilograma jablek !
- No widzicie, juz dziala !!!
Tata pyta Jasia:
-Dlaczego nasz pilot nie działa?
-Ja nie jestem fachowcem, ale to chyba dlatego, że nie mamy telewizora.
-Dlaczego nasz pilot nie działa?
-Ja nie jestem fachowcem, ale to chyba dlatego, że nie mamy telewizora.
Rozmawiaja dwie blondynki. Pierwsza mowi :
- Bylam trzy razy zamezna, ale nadal jestem dziewica.
- Jak to jest mozliwe ? - pyta druga.
- Moj pierwszy maz byl impotentem, drugi homoseksualista, a trzeci funkcjonariuszem partyjnym.
- I co z tego ? -dziwi sie druga blondynka.
- Ten trzeci tylko obiecywal i obiecywal...
- Bylam trzy razy zamezna, ale nadal jestem dziewica.
- Jak to jest mozliwe ? - pyta druga.
- Moj pierwszy maz byl impotentem, drugi homoseksualista, a trzeci funkcjonariuszem partyjnym.
- I co z tego ? -dziwi sie druga blondynka.
- Ten trzeci tylko obiecywal i obiecywal...