-Ile jaj ma Obama?
-Oba ma.
Przychodzi zezowata baba do zezowatego lekarza.
- Zaraz, zaraz! Nie wszystkie na raz.
- Ja nie do pana. Ja do tego pod oknem.
- Zaraz, zaraz! Nie wszystkie na raz.
- Ja nie do pana. Ja do tego pod oknem.
Przychodzi mąż do domu i widzi na stole wibrator. Wściekły pyta żony:
- Co to ma znaczyć?!
Żona odpowiada:
- Nie Twój interes!
- Co to ma znaczyć?!
Żona odpowiada:
- Nie Twój interes!
-Tato, dlaczego ten pociąg zakręcowuje?
-Synku, nie mówi się zakręcowuje, tylko zakręca.
-No dobrze, to czemu zakręca?
-Bo mu się szyny wygły
-Synku, nie mówi się zakręcowuje, tylko zakręca.
-No dobrze, to czemu zakręca?
-Bo mu się szyny wygły
Przychodzi baba do lekarza.
- Panie doktorze, wyrostek mi dokucza.
- Kopnij pani gówniarza, to się odczepi!
- Panie doktorze, wyrostek mi dokucza.
- Kopnij pani gówniarza, to się odczepi!
Przychodzi szkielet baby do lekarza. Po długim badaniu baba pyta:
- Panie doktorze, czy to co poważnego?
- Jeszcze nie wiem, musimy zrobić prześwietlenie...
- Panie doktorze, czy to co poważnego?
- Jeszcze nie wiem, musimy zrobić prześwietlenie...
Na skrzyżowaniu na światłach stał konny policjant. Za nim zatrzymał się Jasiu, na nowiutkim, błyszczącym rowerku.
- Ładny rower! - mówi policjant - dostałeś go od Mikołaja?
- Taaaakk
- To w przyszłym roku powiedz Mikołajowi, żeby Ci przyniósł lampkę - powiedział policjant i wypisał mu mandat za brak świateł. Jasiu wziął mandat, popatrzył i mówi:
- Ładny koń, dostał go Pan od Mikołaja?
- Hehe, tak, tak - odpowiedział rozbawiony policjant.
- To w przyszłym roku niech pan powie Mikołajowi, żeby dał mu ch**a między nogami, a nie na plecach!
- Ładny rower! - mówi policjant - dostałeś go od Mikołaja?
- Taaaakk
- To w przyszłym roku powiedz Mikołajowi, żeby Ci przyniósł lampkę - powiedział policjant i wypisał mu mandat za brak świateł. Jasiu wziął mandat, popatrzył i mówi:
- Ładny koń, dostał go Pan od Mikołaja?
- Hehe, tak, tak - odpowiedział rozbawiony policjant.
- To w przyszłym roku niech pan powie Mikołajowi, żeby dał mu ch**a między nogami, a nie na plecach!
Przychodzi gruba baba do lekarza
- Panie doktorze, łykam te tabletki, łykam, ale nie chudnę.
- To niemożliwe! A bierze je pani, tak jak kazałem, dziesięć razy dziennie?
- Oczywiście. Jedną po każdym większym posiłku.
- Panie doktorze, łykam te tabletki, łykam, ale nie chudnę.
- To niemożliwe! A bierze je pani, tak jak kazałem, dziesięć razy dziennie?
- Oczywiście. Jedną po każdym większym posiłku.
Co byś zrobił Jasiu, gdybyś znalazł na ulicy portfel, a w nim 100 tysięcy?
- Hmm, jakby go zgubił jakiś biedny człowiek to bym go oddał....
- Hmm, jakby go zgubił jakiś biedny człowiek to bym go oddał....
Gaździna wiesza firanki stojąc na drabinie. Gazda przytrzymuje tą drabinę i chcąc nie chcąc zerka do góry:
- Ho,ho... widzę, że założyłaś te fikuśne majtki z koniakowskiej koronki! - stwierdza zaskoczony.
- Phi!... - prycha na to urażona gaździna. – To nie koronka, tylko pajęczyna, ty leniwy psie!!
- Ho,ho... widzę, że założyłaś te fikuśne majtki z koniakowskiej koronki! - stwierdza zaskoczony.
- Phi!... - prycha na to urażona gaździna. – To nie koronka, tylko pajęczyna, ty leniwy psie!!




