Jak wyglada milosc w malzenstwie?
- To proste: on kocha ja za-zarcie, a ona jego za-wziecie.
Jaki jest najlepszy srodek antykoncepcyjny?
- Szklanka zimnej wody.
Przed czy po?
- Zamiast.
- Szklanka zimnej wody.
Przed czy po?
- Zamiast.
Student i studentka uczą się zawzięcie przez parę godzin.
Nagle student mówi:
- Przygotujesz mi coś na kolację?
Studentka, siedząc na kaloryferze:
- Właśnie Ci grzeję...
Nagle student mówi:
- Przygotujesz mi coś na kolację?
Studentka, siedząc na kaloryferze:
- Właśnie Ci grzeję...
Wsadzili kolesia do pierdla. Konkretnie: do więzienia w Rawiczu. Szczegół istotny: ośmioosobowa cela. Siedzi se koleś i dłubie w nosie.
- Hej, hej, hej... podchodzi do niego "szef" celi. Nie dłub w nosie, ch..u! To niekulturalnie.
Koleś nic sobie z tego nie robi, dłubie dalej.
- Kutasie złamany, nie dłub w nosie! - nie daje za wygraną szefu.
- Bo co?
- Jajco! A nie wiesz, żłobie, że jest taka zasada dziwna, ale ku..a się sprawdza, że jak ty tu siedzisz i dłubiesz w nosie, to ktoś akurat dyma twoją żonkę?!
- Pie...lisz?!
- Nie, tak jest!
- Gdzie telefon?!
- Na stołówce.
Poleciał i dzwoni:
- Kryśka?
- Taaaa....
- Krycha, słuchaj. Możesz się dymać i dawać, ale ku..a, jak tylko kiedyś ZACZNIESZ DŁUBAĆ w NOSIE, zabiję!
- Hej, hej, hej... podchodzi do niego "szef" celi. Nie dłub w nosie, ch..u! To niekulturalnie.
Koleś nic sobie z tego nie robi, dłubie dalej.
- Kutasie złamany, nie dłub w nosie! - nie daje za wygraną szefu.
- Bo co?
- Jajco! A nie wiesz, żłobie, że jest taka zasada dziwna, ale ku..a się sprawdza, że jak ty tu siedzisz i dłubiesz w nosie, to ktoś akurat dyma twoją żonkę?!
- Pie...lisz?!
- Nie, tak jest!
- Gdzie telefon?!
- Na stołówce.
Poleciał i dzwoni:
- Kryśka?
- Taaaa....
- Krycha, słuchaj. Możesz się dymać i dawać, ale ku..a, jak tylko kiedyś ZACZNIESZ DŁUBAĆ w NOSIE, zabiję!
Po czym poznać rosyjskiego sportowca?
- Dłubie w nosie oszczepem...
- Dłubie w nosie oszczepem...
-Mamo, mamo, dzieci się ze mnie śmieją, że mam duże stopy!
-Nieprawda Jasiu, wcale nie masz dużych stóp. A teraz idź wprowadź buciki do garażu, bo zupa stygnie.
-Nieprawda Jasiu, wcale nie masz dużych stóp. A teraz idź wprowadź buciki do garażu, bo zupa stygnie.
Hrabia został ambasadorem Polski w Londynie. Dwa lata później baronowa pyta go:
- Czy dużo trudności sprawia panu hrabiemu język angielski?
- Mnie - nie. Anglikom - tak.
- Czy dużo trudności sprawia panu hrabiemu język angielski?
- Mnie - nie. Anglikom - tak.
Trzy ciała leżą w kostnicy, twarz wszystkich (byłych) właścicieli tych ciał są uśmiechnięte. Policjant wyjaśnia inspektorowi przyczyny i okoliczności każdego zgonu:
- Pierwsze ciało: Warszawiak, 60 lat, zmarły na zawał serca podczas uprawiania seksu ze swoją kochanką. To tłumaczy ten jego nienaturalny uśmiech. Drugie ciało: Poznaniak, 25 lat, wygrał kilka milionów na loterii, zmarł na skutek przepicia, co tłumaczy jego uśmiechniętą facjatę.- A co z trzecim ciałem? - pyta inspektor.
- To jeden z najciekawszych przypadków. Kobieta ze wsi, z okolic Bydgoszczy, lat 30, porażona piorunem.
- Skąd więc te uśmiech na jej twarzy?
- Myślała, że jej robią zdjęcie.
- Pierwsze ciało: Warszawiak, 60 lat, zmarły na zawał serca podczas uprawiania seksu ze swoją kochanką. To tłumaczy ten jego nienaturalny uśmiech. Drugie ciało: Poznaniak, 25 lat, wygrał kilka milionów na loterii, zmarł na skutek przepicia, co tłumaczy jego uśmiechniętą facjatę.- A co z trzecim ciałem? - pyta inspektor.
- To jeden z najciekawszych przypadków. Kobieta ze wsi, z okolic Bydgoszczy, lat 30, porażona piorunem.
- Skąd więc te uśmiech na jej twarzy?
- Myślała, że jej robią zdjęcie.
Dwóch komandosów tuż przed akcją:
- Ok. Zsynchronizujmy zegarki! Ja mam 12:00.
- Ja mam za dwie 12.
- No dobra... Poczekamy te dwie minuty...
- Ok. Zsynchronizujmy zegarki! Ja mam 12:00.
- Ja mam za dwie 12.
- No dobra... Poczekamy te dwie minuty...
- Janie, drzwi do windy otwiera sie w prawo czy w lewo?
- W prawo, panie hrabio.
- O cholera, znowu zjechalem na dół zsypem
- W prawo, panie hrabio.
- O cholera, znowu zjechalem na dół zsypem