- Janie, drzwi do windy otwiera sie w prawo czy w lewo?
- W prawo, panie hrabio.
- O cholera, znowu zjechalem na dół zsypem
Jakie są rodzaje kobiet ??
1. Rusałki - ten mnie rusał, tamten rusał.
2. Damy - temu damy, tamtemu damy.
3. Kotki - ten mnie miał, tamten miał.
4. Złote rybki - rypią się jak złoto.
5. Słomiane - rżną się, jak sieczka.
6. Pobożne - najchętniej leżą krzyżem.
7. Dziecinne - co do rączki, to do buzi.
8. Chemiczne - rozkładają się w temperaturze pokojowej.
9. Partyjne - przyjmują wszystkich członków.
10. Domatorki - byle komu, aby w domu.
1. Rusałki - ten mnie rusał, tamten rusał.
2. Damy - temu damy, tamtemu damy.
3. Kotki - ten mnie miał, tamten miał.
4. Złote rybki - rypią się jak złoto.
5. Słomiane - rżną się, jak sieczka.
6. Pobożne - najchętniej leżą krzyżem.
7. Dziecinne - co do rączki, to do buzi.
8. Chemiczne - rozkładają się w temperaturze pokojowej.
9. Partyjne - przyjmują wszystkich członków.
10. Domatorki - byle komu, aby w domu.
Jak zginęła blondynka pijąca mleko?
- Krowa usiadła.
- Krowa usiadła.
Z czego składa sie łyżka?
- Z drążka prowadzącego i komory zupnej!
- Z drążka prowadzącego i komory zupnej!
Dlaczego blondynka zmienia dziecku Pampersa raz na miesiąc?
-Bo na opakowaniu napisano "DO 20 KG".
-Bo na opakowaniu napisano "DO 20 KG".
- Jasiu, zachowujesz się jak prosię! - strofuje mama Jasia za zachowanie przy stole - wiesz, co to prosię?
- Tak mamusiu - dziecko maciory.
- Tak mamusiu - dziecko maciory.
Przed egzaminem profesor wyraźnie zapowiedział, że egzamin będzie trwał dokładnie dwie godziny i ani chwili dłużej. Jeśli ktoś nie odda swojej pracy w ciągu dwóch godzin, to później ona i tak już nie zostanie przyjęta. Profesor rozdał pytania, egzamin się rozpoczął.
Po godzinie wbiegł do sali zdyszany student, przeprosił za spóźnienie i poprosił o kartkę z pytaniami.
- Przecież i tak już pan nie zdąży - stwierdził profesor.
- Zdążę - odpowiedział student, wziął pytania, usiadł i zaczął pisać.
Po kolejnej godzinie profesor pozbierał prace (oddali wszyscy oprócz spóźnionego studenta) i zabrał się do poprawiania. Spóźniony student natomiast kontynuował pisanie, a po godzinie podszedł do profesora i chciał położyć swoją pracę na stosie pozostałych.
- Nie przyjmę panu tej pracy - jest już za późno - zaprotestował profesor.
- Czy pan wie KIM ja jestem? - ze złością zapytał student.
- Niewiele mnie to obchodzi.
- ALE CZY PAN WIE KIM JA JESTEM?
- Nie mam pojęcia.
- To dobrze - stwierdził student, po czym zrzucił wszystkie prace na podłogę, swoją wepchnął w środek i wyszedł.
Po godzinie wbiegł do sali zdyszany student, przeprosił za spóźnienie i poprosił o kartkę z pytaniami.
- Przecież i tak już pan nie zdąży - stwierdził profesor.
- Zdążę - odpowiedział student, wziął pytania, usiadł i zaczął pisać.
Po kolejnej godzinie profesor pozbierał prace (oddali wszyscy oprócz spóźnionego studenta) i zabrał się do poprawiania. Spóźniony student natomiast kontynuował pisanie, a po godzinie podszedł do profesora i chciał położyć swoją pracę na stosie pozostałych.
- Nie przyjmę panu tej pracy - jest już za późno - zaprotestował profesor.
- Czy pan wie KIM ja jestem? - ze złością zapytał student.
- Niewiele mnie to obchodzi.
- ALE CZY PAN WIE KIM JA JESTEM?
- Nie mam pojęcia.
- To dobrze - stwierdził student, po czym zrzucił wszystkie prace na podłogę, swoją wepchnął w środek i wyszedł.
Mały Jasio przeczytał w gazecie, że w mieście otwarto agencję towarzyską. Po chwili pyta ojca:
- Tato, a co właściwie robi się w takiej agencji?
Zakłopotany ojciec odpowiada:
- No, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, ze robi się tam
człowiekowi dobrze.
Nazajutrz Jasio dostał od ojca pieniadze na kino, ale zamiast na
film, biegnie do agencji towarzyskiej. Dzwoni do drzwi. Otwiera mu nieco zdziwiona panienka:
- Co tu chłopczyku chciałes?
- No, chciałem, żeby mi zrobić dobrze. Mam nawet pieniądze!
Panienka zaprosiła Jasia do środka, zaprowadziła go do kuchni,
ukroiła trzy duże pajdy swieżego chlebka, posmarowala je masłem oraz miodem i podała Jasiowi.
Po godzinie Jasio wpada do domu i krzyczy:
- Mamo, tato! Byłem w agencji towarzyskiej!
Ojciec o mało nie spadł z krzesła, mamie oczy nas wierzch wyszły.
- I co?! - pytają Jasia po chwili.
- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem...
- Tato, a co właściwie robi się w takiej agencji?
Zakłopotany ojciec odpowiada:
- No, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, ze robi się tam
człowiekowi dobrze.
Nazajutrz Jasio dostał od ojca pieniadze na kino, ale zamiast na
film, biegnie do agencji towarzyskiej. Dzwoni do drzwi. Otwiera mu nieco zdziwiona panienka:
- Co tu chłopczyku chciałes?
- No, chciałem, żeby mi zrobić dobrze. Mam nawet pieniądze!
Panienka zaprosiła Jasia do środka, zaprowadziła go do kuchni,
ukroiła trzy duże pajdy swieżego chlebka, posmarowala je masłem oraz miodem i podała Jasiowi.
Po godzinie Jasio wpada do domu i krzyczy:
- Mamo, tato! Byłem w agencji towarzyskiej!
Ojciec o mało nie spadł z krzesła, mamie oczy nas wierzch wyszły.
- I co?! - pytają Jasia po chwili.
- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem...
Blondynka i brunetka oglądają wiadomości i blondynka mówi do brunetki:
- Założę się o 100 dolców, że ten facet nie skoczy z tego budynku.
Brunetka przyjmuje zakład i facet skacze z budynku, po czym brunetka mówi:
- Nie mogę wziąć twoich pieniędzy, ja już dziś widziałam te wiadomości i wiedziałam, że ten facet skoczy.
Blondynka na to:
- Ja też je już dziś widziałam i myślałam, że drugi raz nie skoczy.
- Założę się o 100 dolców, że ten facet nie skoczy z tego budynku.
Brunetka przyjmuje zakład i facet skacze z budynku, po czym brunetka mówi:
- Nie mogę wziąć twoich pieniędzy, ja już dziś widziałam te wiadomości i wiedziałam, że ten facet skoczy.
Blondynka na to:
- Ja też je już dziś widziałam i myślałam, że drugi raz nie skoczy.
Po paru dniach Bóg przywołuje do siebie Adama i mówi:
- Najwyższy czas, abyście z Ewą rozpoczęli proces zaludniania Ziemi, chcę abyś to rozpoczął od pocałowania jej.
Adam na to:
- Dobrze, ale co to jest pocałunek?
Więc Bóg dał Adamowi instrukcję. Po zapoznaniu się z nią, Adam wziął Ewę za rękę i poszli za najbliższy krzak.
Parę minut później Adam wraca i mówi:
- To było niesamowite!
- Tak, Adamie - odpowiada Bóg wiedziałem, że ci się spodoba, a teraz chcę abyś pieścił Ewę.
- Ale, jak to się robi?
Więc Bóg znów dał Adamowi instrukcję. I podobnie po paru chwilach wraca zadowolony:
- To było jeszcze leprze niż pocałunek - mówi.
- A teraz - mówi Bóg - chcę abyś zaczął się kochać z Ewą.
- Ale, jak to się robi?
I znów po otrzymaniu i zapoznaniu się z instrukcją, Adam wraca po krótkiej chwili i pyta:
- Boże, co to jest ból głowy?
- Najwyższy czas, abyście z Ewą rozpoczęli proces zaludniania Ziemi, chcę abyś to rozpoczął od pocałowania jej.
Adam na to:
- Dobrze, ale co to jest pocałunek?
Więc Bóg dał Adamowi instrukcję. Po zapoznaniu się z nią, Adam wziął Ewę za rękę i poszli za najbliższy krzak.
Parę minut później Adam wraca i mówi:
- To było niesamowite!
- Tak, Adamie - odpowiada Bóg wiedziałem, że ci się spodoba, a teraz chcę abyś pieścił Ewę.
- Ale, jak to się robi?
Więc Bóg znów dał Adamowi instrukcję. I podobnie po paru chwilach wraca zadowolony:
- To było jeszcze leprze niż pocałunek - mówi.
- A teraz - mówi Bóg - chcę abyś zaczął się kochać z Ewą.
- Ale, jak to się robi?
I znów po otrzymaniu i zapoznaniu się z instrukcją, Adam wraca po krótkiej chwili i pyta:
- Boże, co to jest ból głowy?




