Razu pewnego samochodem jechał ksiądz, a chodnikiem szła zakonnica, którą zobaczył. Zapytał, czy ją podwieźć, a ona się zgodziła. Gdy wsiadła do samochodu, jej habit część nogi odsłonił, a była to noga piękna i ponętna nadzwyczaj. Wzrok księdza na nodze się zatrzymał i niewiele brakowało, aby wypadek spowodował. Po odzyskaniu kontroli nad pojazdem ręka księdza opadła na nogę siostry, a ona zapytała:
- Bracie, czy pamiętasz psalm 129?
A on rękę zabrał i przepraszać począł. Jednakowoż, gdy biegi zmieniał, ponownie ręka jego na nodze jej spoczęła. A ona ponownie zapytała:
- Bracie, pamiętasz psalm 129?
A on zawstydził się i ponownie przeprosił. Zatrzymali się u bram klasztoru, a ona podążyła do środka. On zaś Pismo otworzył i przeczytał psalm 129:
"Idź dalej przed siebie i szukaj, w górze czeka Cię nagroda".
Do Urzędu Stanu Cywilnego przychodzi Indianin i mówi:
- Chciałbym zmienić swoje nazwisko.
- Jak się pan nazywa?
- Waleczny Orzeł Spadający z Nieba na Wrogów i Uderzający Ich Znienacka.
- A jak chce się pan nazywać?
- Jebudu!
- Chciałbym zmienić swoje nazwisko.
- Jak się pan nazywa?
- Waleczny Orzeł Spadający z Nieba na Wrogów i Uderzający Ich Znienacka.
- A jak chce się pan nazywać?
- Jebudu!
Przychodzi gówno do gówna.
- Jak masz na imię?- pyta się jedno gówno.
- Sraczka. -odpowiada drugie.
- O!! To bardzo rzadkie imię .
- Jak masz na imię?- pyta się jedno gówno.
- Sraczka. -odpowiada drugie.
- O!! To bardzo rzadkie imię .
Prawnik wraca do swojego zaparkowanego BMW. Patrzy, a auto ma zbite reflektory i znacznie wygiętą maskę. Nie ma sladu po samochodzie, ktory w niego wjechał. Ale wyluzowuje, kiedy spostrzega kartke za wycieraczka.
,, Przepraszam. Wlasnie wjechałem w twoja Beemke. Świadkowie, którzy to widzieli kiwaja glowami i usmiechaja sie do mnie, bo mysla, ze zostawiam swoje nazwisko, adres i inne szczegoly. ALE NIE ! PA ! ,,
,, Przepraszam. Wlasnie wjechałem w twoja Beemke. Świadkowie, którzy to widzieli kiwaja glowami i usmiechaja sie do mnie, bo mysla, ze zostawiam swoje nazwisko, adres i inne szczegoly. ALE NIE ! PA ! ,,
Przychodzi jegomość do restauracji i prosi kelnera:
- Poproszę jedno jajko na twardo, ale tak abym nie mógł go ugryźć, jednego tosta nie dopieczonego, drugiego spalonego na węgiel, kawę zimną i ze starą śmietaną.
- No wie pan to bardzo trudne zamówienie - odpowiada kelner
- A wczoraj się wam k***wa udało!!!
- Poproszę jedno jajko na twardo, ale tak abym nie mógł go ugryźć, jednego tosta nie dopieczonego, drugiego spalonego na węgiel, kawę zimną i ze starą śmietaną.
- No wie pan to bardzo trudne zamówienie - odpowiada kelner
- A wczoraj się wam k***wa udało!!!
- Tylko eksplozja dobra może odmienić świat - zaapelował papież Benedykt XVI.
- Eksplozja? Dobra! - odpowiedzieli islamiści.
- Eksplozja? Dobra! - odpowiedzieli islamiści.
Biznesmen wysłał fax do swojej żony :
Moja najukochańsza żono, mam nadzieję, że zrozumiesz, iż teraz, kiedy masz 54 lata, nie jesteś w stanie zaspokoić moich potrzeb seksualnych. Jestem bardzo szczęśliwy żyjąc u Twojego boku, jesteś najwspanialszą żoną pod słońcem! Dlatego mam szczerą nadzieję, że zrozumiesz, dlatego właśnie w tej chwili kiedy czytasz tą wiadomość jestem w hotelu Forum razem z Anną, moją 18-letnią sekretarką. Nic się nie martw, będę w domu przed północą.
Kiedy biznesmen wrócił do domu znalazł na stole kartkę od swojej żony :
Mój drogi mężu, dziękuję ci za ten szczery fax. Chciałabym Ci przypomnieć, że Ty również masz 54 lata. Kiedy przeczytasz tę wiadomość, chcę żebyś wiedział, że jestem w hotelu Mercury razem z Michałem - moim 18-letnim instruktorem tenisa. Jako biznesmen, który zna się na matematyce niewątpliwie dostrzeżesz podobieństwo sytuacji, jest tylko mała różnica :
18 wejdzie więcej razy w 54 , niż 54 w 18
Dlatego nie czekaj na mnie, wrócę nad ranem.
Twoja bardzo dobrze rozumiejąca Cię żona
Moja najukochańsza żono, mam nadzieję, że zrozumiesz, iż teraz, kiedy masz 54 lata, nie jesteś w stanie zaspokoić moich potrzeb seksualnych. Jestem bardzo szczęśliwy żyjąc u Twojego boku, jesteś najwspanialszą żoną pod słońcem! Dlatego mam szczerą nadzieję, że zrozumiesz, dlatego właśnie w tej chwili kiedy czytasz tą wiadomość jestem w hotelu Forum razem z Anną, moją 18-letnią sekretarką. Nic się nie martw, będę w domu przed północą.
Kiedy biznesmen wrócił do domu znalazł na stole kartkę od swojej żony :
Mój drogi mężu, dziękuję ci za ten szczery fax. Chciałabym Ci przypomnieć, że Ty również masz 54 lata. Kiedy przeczytasz tę wiadomość, chcę żebyś wiedział, że jestem w hotelu Mercury razem z Michałem - moim 18-letnim instruktorem tenisa. Jako biznesmen, który zna się na matematyce niewątpliwie dostrzeżesz podobieństwo sytuacji, jest tylko mała różnica :
18 wejdzie więcej razy w 54 , niż 54 w 18
Dlatego nie czekaj na mnie, wrócę nad ranem.
Twoja bardzo dobrze rozumiejąca Cię żona
Facet siedzi w barze i zobaczyl przepiekna kobiete !!
Mowi sam do siebie
-musze do niej przygadac
Podchodzi ale w ostatniej chwili ona wtaje i idzie do WC
To facet czeka az wroci
Ona wychodzi, niesmialy facet mocno zdenerwowany ale z mysla ze wiecej okazji nie bedzie powiedzial sobie ze juz nie ma odwrotu
Wiec podchodzi to niej i wkoncu sie przelamal i mowi :
-srałas ?
Mowi sam do siebie
-musze do niej przygadac
Podchodzi ale w ostatniej chwili ona wtaje i idzie do WC
To facet czeka az wroci
Ona wychodzi, niesmialy facet mocno zdenerwowany ale z mysla ze wiecej okazji nie bedzie powiedzial sobie ze juz nie ma odwrotu
Wiec podchodzi to niej i wkoncu sie przelamal i mowi :
-srałas ?
Panie grają w golfa. Jedna z nich tak nieszczęśliwe uderzyła kijem w piłeczkę że trafiła jakiegoś mężczyznę. Facet wsadził ręce w krocze, zgiął się w pół i jęczy. Sprawczyni podchodzi do niego:
-Przepraszam, to było niechcący.
Facet dalej jęczy.
-Jestem masażystką, może mogłabym pomóc.
Facet jęczy. Kobieta rozpina mu rozporek, wkłada rękę i masuje. Po minucie pyta:
-I jak?
-Bardzo przyjemnie ale kciuk nadal boli.
-Przepraszam, to było niechcący.
Facet dalej jęczy.
-Jestem masażystką, może mogłabym pomóc.
Facet jęczy. Kobieta rozpina mu rozporek, wkłada rękę i masuje. Po minucie pyta:
-I jak?
-Bardzo przyjemnie ale kciuk nadal boli.
Wchodzi facet z kałachem do autobusu i krzyczy:
- Gdzie jest Zenek? Dajcie mi Zenka!
Przerażeni pasażerowie wskazują na mężczyznę w rogu i mówią:
- To jest Zenek.
W tej chwili ten z kałachem podchodzi do gościa, krzyczy: "Zenek kryj się!" i puszcza serię z kałącha po pozostałych pasażerach.
- Gdzie jest Zenek? Dajcie mi Zenka!
Przerażeni pasażerowie wskazują na mężczyznę w rogu i mówią:
- To jest Zenek.
W tej chwili ten z kałachem podchodzi do gościa, krzyczy: "Zenek kryj się!" i puszcza serię z kałącha po pozostałych pasażerach.