Do nieba idą: pedał, palacz i pijak. Przy bramie do nieba wita ich Św.Piotr, mówiąc:
- W niebie nie ma chwilowo miejsca, dlatego idźcie na tydzień na ziemię. Jeżeli zgrzeszycie, to pójdziecie do piekła.
Na ziemi pijak zobaczył bar, upił się i od razu poszedł do piekła.
Zostali palacz i pedał, palacz zauważa niedopalonego peta i przygląda mu się z błyskiem w oku.
Na to pedał mówi do niego:
- Wiesz o tym, że jak się schylisz po tego peta, to obaj pójdziemy do piekła.
Mam psa labradora i właśnie kupowałem worek Pedigree Pal w supermarkecie czekając w kolejce do kasy. Kobieta za mną zapytała czy mam psa (!).
Bez zastanowienia odpowiedziałem, że nie i właśnie ponownie rozpoczynam dietę Pedigree Pal. Chociaż nie powinienem, bo ostatnio wylądowałem w szpitalu. Ale zdołałem zgubić ponad 20 kg zanim obudziłem się na oddziale intensywnej terapii z rurami w większości moich otworów i z igłami w obydwu ramionach.
Powiedziałem jej, że jest to w sumie idealna dieta i należy mieć zawsze wyładowane kieszenie bryłkami Pedigree Pal i zjadać jedna lub dwie gdy poczujesz głód. Jest to żywność zawierająca wszystkie składniki niezbędne do życia i mam zamiar znowu ja zastosować.
Muszę zaznaczyć, że teraz wszyscy w kolejce byli oczarowani moją opowieścią, zwłaszcza wysoki facet za tą kobietą. Zszokowana, zapytała, czy dlatego wylądowałem na intensywnej terapii, bo zatrułem się pożywieniem dla psów?
Powiedziałem jej, że nie. Po prostu usiadłem na ulicy, by wylizać sobie jajka i samochód mnie uderzył
Bez zastanowienia odpowiedziałem, że nie i właśnie ponownie rozpoczynam dietę Pedigree Pal. Chociaż nie powinienem, bo ostatnio wylądowałem w szpitalu. Ale zdołałem zgubić ponad 20 kg zanim obudziłem się na oddziale intensywnej terapii z rurami w większości moich otworów i z igłami w obydwu ramionach.
Powiedziałem jej, że jest to w sumie idealna dieta i należy mieć zawsze wyładowane kieszenie bryłkami Pedigree Pal i zjadać jedna lub dwie gdy poczujesz głód. Jest to żywność zawierająca wszystkie składniki niezbędne do życia i mam zamiar znowu ja zastosować.
Muszę zaznaczyć, że teraz wszyscy w kolejce byli oczarowani moją opowieścią, zwłaszcza wysoki facet za tą kobietą. Zszokowana, zapytała, czy dlatego wylądowałem na intensywnej terapii, bo zatrułem się pożywieniem dla psów?
Powiedziałem jej, że nie. Po prostu usiadłem na ulicy, by wylizać sobie jajka i samochód mnie uderzył
w pociagu jedzie wilk i zajac! zajac mowi dokuczajac wilkowi
-szedl wilk przez las i w gowno wlazl!!
wilk popatrzyl naniego ostrym wzrokiem ale zajac dalej
-szedl wilk przez las i w gowno wlazl :)
na to wilk
-zajaczku jeszcze raz tak powiesz a zawolam konduktora !!!
zajac nic sobie z tego nie robi i jeszcze raz mowi
-szedl wilk przez las i w gowno wlaz!!!
no to wilk juz zdenerwowany poszedl po konduktora , na co zajac zareagowal spokojnie i siedzac dalej na miejscu powiedzial
-ale z tego wilka chuj bo konduktor to moj wuj :)
wilk juz prawiie sie uspokoil i czytal gazetke nagle zajac krzyczy
-szedl wilk przez las i w gowno wlazl
powturzyl to jeszcze kilka razy i czerwony ze zlosci wilk powiedzial
-zajacu jeszcze raz tak powiesz a twoj bagaz wyleci przez okno !!!!
zajac sie wcale tym nie przejal i powturzyl swoje powiedzonko
- szedl wilk przez las i w gowno wlaz !
wilk szybko wzial bagaz i wyzucil przez okno z jadace pociagu -hahaha i co teraz zajaczku powiesz ??
na to zajac
-hahaha ale z tego wilka chuj bo ten bagaz nie byl moj :)
wilk pomyslal ze moze zajac da sobie juz spokuj ... ale nie zajac nadal dogryzal wilkowi w ten sam sposob...
wilk nie wytrzymuje i grozi zajacowi!
-sluchaj mnie ty maly wyszczekany bezczelny zajacu jak jeszcze raz tak powiedz a tym razem to ty wylecisz przez okno !!
zajac nie przejal sie tym nie przejal i odpowiedzial jak zwykle
-szedl wilk przez las i w gowno wlaz !!
wilk zlapal zajaca i za jednym zamachem wyrzucil go z pociagu przez okno
na co zajac krzyczy
=ALE Z TEGO WILKA CHUJ BO PRZYSTANEK TO BYL MOJ:D:):):)
-szedl wilk przez las i w gowno wlazl!!
wilk popatrzyl naniego ostrym wzrokiem ale zajac dalej
-szedl wilk przez las i w gowno wlazl :)
na to wilk
-zajaczku jeszcze raz tak powiesz a zawolam konduktora !!!
zajac nic sobie z tego nie robi i jeszcze raz mowi
-szedl wilk przez las i w gowno wlaz!!!
no to wilk juz zdenerwowany poszedl po konduktora , na co zajac zareagowal spokojnie i siedzac dalej na miejscu powiedzial
-ale z tego wilka chuj bo konduktor to moj wuj :)
wilk juz prawiie sie uspokoil i czytal gazetke nagle zajac krzyczy
-szedl wilk przez las i w gowno wlazl
powturzyl to jeszcze kilka razy i czerwony ze zlosci wilk powiedzial
-zajacu jeszcze raz tak powiesz a twoj bagaz wyleci przez okno !!!!
zajac sie wcale tym nie przejal i powturzyl swoje powiedzonko
- szedl wilk przez las i w gowno wlaz !
wilk szybko wzial bagaz i wyzucil przez okno z jadace pociagu -hahaha i co teraz zajaczku powiesz ??
na to zajac
-hahaha ale z tego wilka chuj bo ten bagaz nie byl moj :)
wilk pomyslal ze moze zajac da sobie juz spokuj ... ale nie zajac nadal dogryzal wilkowi w ten sam sposob...
wilk nie wytrzymuje i grozi zajacowi!
-sluchaj mnie ty maly wyszczekany bezczelny zajacu jak jeszcze raz tak powiedz a tym razem to ty wylecisz przez okno !!
zajac nie przejal sie tym nie przejal i odpowiedzial jak zwykle
-szedl wilk przez las i w gowno wlaz !!
wilk zlapal zajaca i za jednym zamachem wyrzucil go z pociagu przez okno
na co zajac krzyczy
=ALE Z TEGO WILKA CHUJ BO PRZYSTANEK TO BYL MOJ:D:):):)
Włazi krowa na drzewo, zając ją podpatrzył i krzyczy:
- ej, krowa, co Ty wyprawiasz?
- idę się śliwek najeść
- eee, głupia, przecież to wierzba!
- ale śliwki mam w reklamówce
- ej, krowa, co Ty wyprawiasz?
- idę się śliwek najeść
- eee, głupia, przecież to wierzba!
- ale śliwki mam w reklamówce
Dwaj zlodzieje po wlamaniu do duzego sklepu odziezowego sortuja garderobe odkladajac do duzych toreb wszystko co stanowi wieksza wartosc. Nagle jeden ze zlodziei pokazuje drugiemu kolorowy sweter.
- Spojrz ! Kosztuje 200 zlotych ! Przeciez to rozboj w bialy dzien !
- Racja, to zwykle zlodziejstwo !!!
- Spojrz ! Kosztuje 200 zlotych ! Przeciez to rozboj w bialy dzien !
- Racja, to zwykle zlodziejstwo !!!
Spotykają się dwa pączki:
-Ty, wiesz że ostatnio zapisałem się na uniwersytet.
-I co, przyjęli cię?
-No co ty, pączka?
-Ty, wiesz że ostatnio zapisałem się na uniwersytet.
-I co, przyjęli cię?
-No co ty, pączka?
Facet budzi się rano w barze po ciężkim chlaniu i krzyczy do barmana:
-Barman kawę!
Wypija kawę, próbuje wstać ale bez sukcesu
-Barman, drugą kawę!
Wypija drugą, próbuję wstać, ale nogi się dalej pod nim uginają.
-Barman dwie kawy!
Wypija dwie kawy i chwiejnym krokiem udaje mu się wrócić do domu.
Po południu budzi go telefon
-Witam, czy pan pił może u nas całą zeszłą noc ?
-Tak, a o co chodzi ?
-Jak będzie pan miał chwilę to proszę podejść. Nie mam pojęcia co zrobić z pana wózkiem inwalidzkim...
-Barman kawę!
Wypija kawę, próbuje wstać ale bez sukcesu
-Barman, drugą kawę!
Wypija drugą, próbuję wstać, ale nogi się dalej pod nim uginają.
-Barman dwie kawy!
Wypija dwie kawy i chwiejnym krokiem udaje mu się wrócić do domu.
Po południu budzi go telefon
-Witam, czy pan pił może u nas całą zeszłą noc ?
-Tak, a o co chodzi ?
-Jak będzie pan miał chwilę to proszę podejść. Nie mam pojęcia co zrobić z pana wózkiem inwalidzkim...
Żyd zgubił portfel na balu dobroczynnym. Jak tylko się zorientował, chwycił mikrofon i ogłosił:
- Szanowni państwo, zginął mi portfel. Było w nim pięć tysięcy franków. Dam znalazcy trzysta franków!
Po tych słowach z głębi sali dobiega głos:
- Ja dam czterysta!
- Szanowni państwo, zginął mi portfel. Było w nim pięć tysięcy franków. Dam znalazcy trzysta franków!
Po tych słowach z głębi sali dobiega głos:
- Ja dam czterysta!
Ojciec krzyczy na syna:
- Przestań się tak oglądać za dziewczynami, tylko zacznij się uczyć!
- Ale ja nie lubię się uczyć!
- Słuchaj, kto tutaj jest ojcem ja czy ty?
- Obaj jesteśmy
- Przestań się tak oglądać za dziewczynami, tylko zacznij się uczyć!
- Ale ja nie lubię się uczyć!
- Słuchaj, kto tutaj jest ojcem ja czy ty?
- Obaj jesteśmy
Ojciec wysyła swego syna po wódkę. Ten pyta:
- A kasa?
- Z kasą to każdy głupi da radę.
Syn wychodzi, wraca po pięciu minutach, stawia flaszkę na stole. Ojciec bierze ją - pusta!
- Coś ty przyniósł, tu niczego nie ma!
- Z pełnej to każdy głupi się napije.
- A kasa?
- Z kasą to każdy głupi da radę.
Syn wychodzi, wraca po pięciu minutach, stawia flaszkę na stole. Ojciec bierze ją - pusta!
- Coś ty przyniósł, tu niczego nie ma!
- Z pełnej to każdy głupi się napije.