Mąż wyjeżdżał w delegację. Przed wyjazdem mówi żonie:
- Rozumiem, że masz swoje potrzeby. Zbudowałem ci robota. Jeśli tylko będziesz potrzebowała mężczyzny, po prostu zawołaj "Boria!" i on wszystko zrobi.
- Dobra.
Mąż wyjechał. Wieczorem żonie zachciało się i zawołała: "Boria!"
Robot się włączył i zabrał się do akcji. Po jakimś czasie żona zdała sobie sprawę, że nie wie, jak wyłączyć diabelstwo. Zaczęła wołać o pomoc. Pojawiła się sąsiadka i pyta:
- A co to za cudo?
- Boria.
- Boria!
Robot zareagował prawidłowo i zabrał się za sąsiadkę.
(...)
Dwa dni później mąż zorientował się, że nie powiedział żonie, jak się wyłącza robota. Dzwoni, nikt nie odbiera. Wsiada w samolot, leci do rodzinnego miasta. Na lotnisku łapie taksówkę, wsiada i mówi do kierowcy:
- Na Iwanowkę, szybko!
- Na Iwanowkę? Tam nie pojadę.
- Dlaczego?!
- Tam Boria!
Mamusiu, mam już 16 lat, czy mogę zacząć nosić stanik?
- Nie zawracaj mi teraz głowy Jasiu!
- Nie zawracaj mi teraz głowy Jasiu!
Jasio z kolegą bawią się w Indian. Biegają jak szaleni z wrzaskiem od pokoju do pokoju. Nagle zawadzają o wielkie lustro, które rozbija się na tysiąc kawałków.
-Te siedem lat nieszczęścia to przesąd!-Najgorsze będzie następne pięć minut, bo słyszę, że twój tata wraca z pracy...
-Te siedem lat nieszczęścia to przesąd!-Najgorsze będzie następne pięć minut, bo słyszę, że twój tata wraca z pracy...
Blondynka dzwoni do warsztatu samochodowego.
- Coś mi spod auta kapie, takie ciemne, gęste...
Mechanik:
- To olej.
Blondynka:
- OK, no to oleję.
- Coś mi spod auta kapie, takie ciemne, gęste...
Mechanik:
- To olej.
Blondynka:
- OK, no to oleję.
Zdenerwowana kobieta biega po plaży z synkiem. W końcu mówi:
- Może przypomnisz sobie wreszcie, w którym miejscu byłeś, kiedy zacząłeś zakopywać tatusia?
- Może przypomnisz sobie wreszcie, w którym miejscu byłeś, kiedy zacząłeś zakopywać tatusia?
Stoją świnie przy korycie i jedzą. Nagle jedna zwymiotowała a reszta na to:
- Nie dolewaj, bo nie zjemy.
- Nie dolewaj, bo nie zjemy.
Nauczyciel matematyki mówi do Jasia:
- Jasiu, załóżmy że jesteś już dorosły, chcesz otworzyć sklep. Do tego potrzeba 100 000 zł, a ty masz 15 000. Czego ci jeszcze brakuje?
- Bogatej żony.
- Jasiu, załóżmy że jesteś już dorosły, chcesz otworzyć sklep. Do tego potrzeba 100 000 zł, a ty masz 15 000. Czego ci jeszcze brakuje?
- Bogatej żony.
Jasiu przychodzi do domu i rzuca kurtkę na dywan. A mama na to:
- Czy mógłbyś zachowywać się tak jak tata kiedy przychodzi z pracy?
- Oczywiście.
Na drugi dzień przychodzi Jasiu ze szkoły, rzuca kurtkę i mówi:
- Kur**, czy ktoś mógłby zrobić tu porządek?!
- Czy mógłbyś zachowywać się tak jak tata kiedy przychodzi z pracy?
- Oczywiście.
Na drugi dzień przychodzi Jasiu ze szkoły, rzuca kurtkę i mówi:
- Kur**, czy ktoś mógłby zrobić tu porządek?!
Lekarz długo analizuje wyniki badań Kowalskiego i wreszcie mówi do pacjenta:
-Ma pan kamienie w pęcherzyku żółciowym, piasek w moczu, zwapnienie w płucach...
-Panie doktorze, proszę mi jeszcze powiedzieć, gdzie mam cement, to może zacznę się budować!
-Ma pan kamienie w pęcherzyku żółciowym, piasek w moczu, zwapnienie w płucach...
-Panie doktorze, proszę mi jeszcze powiedzieć, gdzie mam cement, to może zacznę się budować!
Konduktor przyłapał Polaka jadącego pociągiem na gapę. Poniewaz gość nie chciał wysiąść, ani też zapłacić za bilet.
W końcu już nieźle wkurzony konduktor złapał jego walizkę i wyrzucil przez okno.
-MORDERCO!!!-krzyknął Polak-
-Tam był mój syn!!!
W końcu już nieźle wkurzony konduktor złapał jego walizkę i wyrzucil przez okno.
-MORDERCO!!!-krzyknął Polak-
-Tam był mój syn!!!