Odbywa sie rozprawa w sadzie. Facet jest oskarżony o zamordowanie teściowej.
Sędzia pyta co oskarżony ma na obronę.
- Wysoki Sadzie, jestem niewinny. To było tak:
Siedziałem sobie w kuchni i obierałem banana, gdy w pewnym momencie wyślizgnęła mi sie z reki skórka, a potem wypadł mi nóz i własnie wtedy do kuchni weszła teściowa i
poślizgnęła sie na skórce, i upadła na nóż...
.... i tak siedem razy Wysoki Sadzie.
Przychodzi zajączek do apteki misia:
- Poproszę 500 prezerwatyw.
Misiu bardzo zdziwiony wyjmuje spod lady wszystkie opakowania gumek, wynosi karton z zaplecza, liczy, liczy i stwierdza:
- Przykro mi zajączku, ale mam tylko 499.
Na to zajączek lekko wnerwiony:
- No dobra misiu, niech będzie, ale powiem ci, żeś mi lekko weekend spier****ł!
- Poproszę 500 prezerwatyw.
Misiu bardzo zdziwiony wyjmuje spod lady wszystkie opakowania gumek, wynosi karton z zaplecza, liczy, liczy i stwierdza:
- Przykro mi zajączku, ale mam tylko 499.
Na to zajączek lekko wnerwiony:
- No dobra misiu, niech będzie, ale powiem ci, żeś mi lekko weekend spier****ł!
Dzwoni klient do masarni:
- Czy pierś z kurczaka pan ma?
- Mam.
- A czy łopatkę pan ma?
- Mam.
- A świński ryj pan ma?
- Mam.
- No to musi pan śmiesznie wyglądać.
- Czy pierś z kurczaka pan ma?
- Mam.
- A czy łopatkę pan ma?
- Mam.
- A świński ryj pan ma?
- Mam.
- No to musi pan śmiesznie wyglądać.
List z wakacji:
Jest pięknie. Świetnie wypoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie.
P.S. Co to jest epidemia?
Jest pięknie. Świetnie wypoczywam. Bądźcie spokojni i nie martwcie się o mnie.
P.S. Co to jest epidemia?
Automatyczne sekretarki cz. XVIII
Nazywam sie Bond, James Bond. Jeśli chcesz bym wykonał dla ciebie jakąś misje, zostaw swoje nazwisko i numer telefonu.
Nazywam sie Bond, James Bond. Jeśli chcesz bym wykonał dla ciebie jakąś misje, zostaw swoje nazwisko i numer telefonu.
Klient skarży się na infolinii operatora komórkowego:
- Nie docierają do mnie wiadomości!
- To może spróbuje pan jeszcze raz przeczytać
- Nie docierają do mnie wiadomości!
- To może spróbuje pan jeszcze raz przeczytać
Automatyczne sekretarki cz. XXIV
Witamy w serialu "Sekretarka Automatyczna". W dzisiejszym odcinku: John postanawia nie odbierać telefonów. W związku z tym, prosi wszystkich, którzy dzwonią, by zostawili nagraną wiadomość. Wie, ze do jego prośby zastosują się znajomi, wszyscy - prócz Anny. Sponsorem serialu jest TP S.A.
Witamy w serialu "Sekretarka Automatyczna". W dzisiejszym odcinku: John postanawia nie odbierać telefonów. W związku z tym, prosi wszystkich, którzy dzwonią, by zostawili nagraną wiadomość. Wie, ze do jego prośby zastosują się znajomi, wszyscy - prócz Anny. Sponsorem serialu jest TP S.A.
Szefowie największych banków na świecie zorganizowali
mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka: reprezentacja
kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po
minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną.
Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udało się.
Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja. Potem kolejni
Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu W końcu
startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się
nie zapala. Jeden Polak do drugiego:
- Rychu mamy tyle kasy, na ch** ci jeszcze ta żarówka?
mistrzostwa świata we włamywaniu się do sejfu. Zasada była taka: reprezentacja
kraju ma minutę na włamanie się do sejfu przy zgaszonym świetle. Po
minucie zapala się światło, co jest równoznaczne z przegraną.
Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udało się.
Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja. Potem kolejni
Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu W końcu
startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się
nie zapala. Jeden Polak do drugiego:
- Rychu mamy tyle kasy, na ch** ci jeszcze ta żarówka?
Anglik przychodzi do recepcji hotelowej i mówi do recepcjonistki:
- Two teas to room two two.
A recepcjonistka na to:
- Pam param pam.
- Two teas to room two two.
A recepcjonistka na to:
- Pam param pam.
Dentysta spostrzegł, że jego następna pacjentka, staruszka, bardzo się denerwuje i postanowił ją czymś rozbawić, kiedy zakładał rękawiczki.
- Czy pani wie, jak się robi rękawiczki? - spytał.
- Nie - odpowiedziała.
- Cóż - powiedział - w Meksyku jest budynek z wielkim zbiornikiem lateksu, a pracownicy o różnych rozmiarach rąk podchodzą do niego, zanurzają w nim ręce, suszą je i zdejmują gotowe rękawiczki odkładając je w odpowiednie pudełka.
Nie uśmiechnęła się ani trochę.
- No cóż, próbowałem - pomyślał sobie.
Pięć minut później, na początku delikatnego borowania, staruszka wybucha śmiechem.
- Co panią tak śmieszy?
- Właśnie sobie pomyślałam, jak są robione kondomy!
- Czy pani wie, jak się robi rękawiczki? - spytał.
- Nie - odpowiedziała.
- Cóż - powiedział - w Meksyku jest budynek z wielkim zbiornikiem lateksu, a pracownicy o różnych rozmiarach rąk podchodzą do niego, zanurzają w nim ręce, suszą je i zdejmują gotowe rękawiczki odkładając je w odpowiednie pudełka.
Nie uśmiechnęła się ani trochę.
- No cóż, próbowałem - pomyślał sobie.
Pięć minut później, na początku delikatnego borowania, staruszka wybucha śmiechem.
- Co panią tak śmieszy?
- Właśnie sobie pomyślałam, jak są robione kondomy!