Pani zadała dzieciom temat wypracowania - "Jak wyobrażam sobie prace dyrektora?". Wszystkie dzieci piszą tylko Jasiu siedzi bezczynnie założywszy ręce.
- Czemu Jasiu nie piszesz ? - pyta się nauczycielka.
- Czekam na sekretarkę.
Jasiu wraca ze szkoły.
Mama się go pyta:
-Czego się dzisiaj uczyliście?
-Odpowiadać całym zdaniem.
-I co? Nauczyłeś się?
-No.
Mama się go pyta:
-Czego się dzisiaj uczyliście?
-Odpowiadać całym zdaniem.
-I co? Nauczyłeś się?
-No.
Jasiu dzwoni do pani nauczycielki i mówi:
- proszę zwolnić Jasia z lekcji.
A pani nauczycielka pyta:
- kto dzwoni?
A Jasiu na to:
- moja mama
- proszę zwolnić Jasia z lekcji.
A pani nauczycielka pyta:
- kto dzwoni?
A Jasiu na to:
- moja mama
Jasio pyta ojca:
- Tato, czy to prawda, co mówiła wczoraj pani Kowalska, że ludzie pochodzą od małpy?
- Być może synku, nie znam rodziny pani Kowalskiej...
- Tato, czy to prawda, co mówiła wczoraj pani Kowalska, że ludzie pochodzą od małpy?
- Być może synku, nie znam rodziny pani Kowalskiej...
Tato jak mi dasz 10 złotych to powiem Ci co mówi pan w mundurze który przychodzi codziennie rano do mamusi. Zdenerwowany ojciec wyciąga 10 złotych i mówi Co??Co?? Co mowi??. Dzień Dobry poczta dla pani.
Wraca Jasio ze szkoły i mówi do taty :
- Tato, oszczędziłem ci trochę pieniędzy .
- To dobrze. A w jaki sposób ?
- Wczoraj powiedziałeś, że jeśli dobrze napiszę wypracowanie, to dasz mi na bilet do kina.
- Tato, oszczędziłem ci trochę pieniędzy .
- To dobrze. A w jaki sposób ?
- Wczoraj powiedziałeś, że jeśli dobrze napiszę wypracowanie, to dasz mi na bilet do kina.
Nauczycielka w szkole zadała dzieciom na za tydzień napisanie wypracowania pt: "Co niezwykłego zdarzyło się w mojej rodzinie w ostatnim czasie".
Po tygodniu pani prosi Jasia, aby zaczął czytać swoją pracę. Jasio zaczyna:
- Mój tatuś wpadł do studni w zeszłym tygodniu...
- O mój Boże, czy wszystko z nim w porządku? - zmartwiła się nauczycielka.
- Chyba już tak, bo wczoraj przestał krzyczeć o pomoc...
Po tygodniu pani prosi Jasia, aby zaczął czytać swoją pracę. Jasio zaczyna:
- Mój tatuś wpadł do studni w zeszłym tygodniu...
- O mój Boże, czy wszystko z nim w porządku? - zmartwiła się nauczycielka.
- Chyba już tak, bo wczoraj przestał krzyczeć o pomoc...
Przybiega Jasiu na stacje bęzynową z pustym kanistrem na benzyne. Sprzedawca pyta.
-Jasiu co się stało? Pali się?
Jasio odpowiada
-Tak, moja szkoła, ale już przygasa.
-Jasiu co się stało? Pali się?
Jasio odpowiada
-Tak, moja szkoła, ale już przygasa.
Mama pyta Jasia:
- Jaka jest ta wasza nowa pani od matematyki?
- Bardzo fajna! Już drugi raz podczas tej zimy złamała nogę!
- Jaka jest ta wasza nowa pani od matematyki?
- Bardzo fajna! Już drugi raz podczas tej zimy złamała nogę!
- Tato, mogę spróbować skoków na bungee?
- Lepiej nie synku, o ile sobie przypominam, do samiuśkiego
początku prześladowały cię wypadki z gumą.
- Lepiej nie synku, o ile sobie przypominam, do samiuśkiego
początku prześladowały cię wypadki z gumą.