Księdzu ginęła mąka. Podejrzewał organistę, więc postanowił dobrać się do niego podczas spowiedzi. Podchodzi organista Antek do konfesjonału, a ksiądz bez wstępów pyta:
- Nie wiesz, kto mi mąkę kradnie?
- Co ksiądz mówi?
- Kto mi mąkę kradnie?
- Tu nic nie słychać - odpowiada sprytny organista.
- Co ty opowiadasz!
- Zamieńmy się miejscami, to zobaczymy.
Zamienili się miejscami.
- A nie wie ksiądz, kto zaleca się do mojej żony? - pyta Antek.
- Rzeczywiście, tu nic nie słychać...
Ty kurde z tą nową kiecą wymiatasz!
- Dzięki
- Chodziło mi o tamtą lachę z night clubu co stoi za tobą! ;)
- Dzięki
- Chodziło mi o tamtą lachę z night clubu co stoi za tobą! ;)
Ile nóżek ma świnka?
- Cztery!
- A ile oczek?
- Dwa.
- W którym roku urodził się Mickiewicz?
- Hmm... Nie wiem.
- Z tobą to tylko o świniach można pogadać!
- Cztery!
- A ile oczek?
- Dwa.
- W którym roku urodził się Mickiewicz?
- Hmm... Nie wiem.
- Z tobą to tylko o świniach można pogadać!
Jak się dzieje,że mam złoto?-domyśla się Jaś w drodze do szkoły z Małgosią. Bo była wróżka.-uśmiecha się Małgosia.Być wróżką? Nie mam zielonego pojęcia!-mówił cicho Jaś.
Na balu milicjantów:
- Czemu pan tak się szybko kreci? Przecież to wolny taniec!
- Oj nie taki wolny! Na płycie jest wyraźnie napisane "33 obroty na minutę"!
- Czemu pan tak się szybko kreci? Przecież to wolny taniec!
- Oj nie taki wolny! Na płycie jest wyraźnie napisane "33 obroty na minutę"!
Do zataczającego się jegomościa podchodzą dwaj policjanci.
- Dokumenty prosze - mówi pierwszy.
- Nie mam.
- No to idziemy - mówi drugi.
- No to idźcie.
- Dokumenty prosze - mówi pierwszy.
- Nie mam.
- No to idziemy - mówi drugi.
- No to idźcie.
Kogo blondynki cenią najbardziej?
- siebie
- siebie
Babcia i Jasiu idą do kościoła babcia się modli:
- moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
Jasiu słysząc to też zaczął się modlić:
- Babci wina, babci wina, babci bardzo wielka wina :)
- moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina.
Jasiu słysząc to też zaczął się modlić:
- Babci wina, babci wina, babci bardzo wielka wina :)
Teściowa po 10 latach kłótni postanawia pogodzić się ze swoim zięciem. Zaprasza jego i córkę na obiad. Podaje kotleta, surówkę, ale zapomniała o ziemniakach. Wraca do kuchni. Przezorny zięć postanawia sprawdzić, czy kotlet nie jest zatruty. Kroi kawałek i daje kotu. Ten gryzie i nagle pada na ziemię. Zięć wstaje, idzie do kuchni, bierze patelnię i zabija teściową. Wraca do pokoju i mówi do żony:
- Kochanie, wyobraź sobie, że ta stara rura chciała mnie otruć. Wziąłem patelnię i ją zabiłem!
Na co kot wstaje, otrzepuje się i krzyczy:
- Jest!
- Kochanie, wyobraź sobie, że ta stara rura chciała mnie otruć. Wziąłem patelnię i ją zabiłem!
Na co kot wstaje, otrzepuje się i krzyczy:
- Jest!
Siedzą sobie dwie kumpele w kawiarni Ziuta i Genowefa. Genowefa mówi do Ziuty:
•No Ziuta co ty taka smutna?
•(sepleniąc) No bo wiesz byłam sobie w kasynie i zagrałam w ruletke i obstawiłam 50 zł na 13 i co? Wygrałam 500 zł!!!
•No Ziuta no wiesz to jest jakaś kasa ja nie wiem dlaczego ty sie nie cieszysz...
• (dalej sepleniąc) Słuchaj dalej to 500 zł obstawilam znowu na 13 i wygrałam 50000 Zł
•I czego ty sie nie cieszysz?!
•(nadal spleniac) Słuchaj dalej podszedł do mnie jakiś facet i powiedział abym obstawiła na 12 bo to pewniak no to co mi tam obstawilam i co? PRZEGRAŁAM!!!
•No wiesz Ziuta ja bym takiemu facetowi to jaja odgryzła!
•A ty co sobie myslisz co ja w gebie trzymam?!
•No Ziuta co ty taka smutna?
•(sepleniąc) No bo wiesz byłam sobie w kasynie i zagrałam w ruletke i obstawiłam 50 zł na 13 i co? Wygrałam 500 zł!!!
•No Ziuta no wiesz to jest jakaś kasa ja nie wiem dlaczego ty sie nie cieszysz...
• (dalej sepleniąc) Słuchaj dalej to 500 zł obstawilam znowu na 13 i wygrałam 50000 Zł
•I czego ty sie nie cieszysz?!
•(nadal spleniac) Słuchaj dalej podszedł do mnie jakiś facet i powiedział abym obstawiła na 12 bo to pewniak no to co mi tam obstawilam i co? PRZEGRAŁAM!!!
•No wiesz Ziuta ja bym takiemu facetowi to jaja odgryzła!
•A ty co sobie myslisz co ja w gebie trzymam?!