Typowy maczo poślubił niebrzydką kobietę. Tuż po ślubie postanowił wyłożyć jej zasady ich związku:
- Po pierwsze - wracam do domu, o której mi się podoba.
- Po drugie - żadnego ględzenia z tego powodu.
- Po trzecie - na stole ma czekać duży obiad, chyba, że powiem inaczej.
- Po czwarte - będę się spotykał ze starymi kumplami, popijał z nimi, grał w karty, jeździł na ryby i na polowania, i nie masz z tego powodu robić mi wyrzutów. Jakieś uwagi?
- Nie, nie! Wszystko ok! Zrozum tylko, że w tym domu zawsze o siódmej wieczorem będzie seks. I to niezależnie, czy tu będziesz czy nie.
Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora, jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie - powiedział ordynator - normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?
Ordynator odpowiedział:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie - powiedział ordynator - normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?
Policjant zatrzymuje kobietę jadąca zbyt szybko samochodem.
- Nie widziała pani znaku ograniczenia prędkości ?!
Kobieta nachyla się, zagląda pod siedzenie, wyciąga białą laskę i mówi:
- ja jestem niewidoma...
policjant:
- a to przepraszam bardzo..
- Nie widziała pani znaku ograniczenia prędkości ?!
Kobieta nachyla się, zagląda pod siedzenie, wyciąga białą laskę i mówi:
- ja jestem niewidoma...
policjant:
- a to przepraszam bardzo..
Blondynka mówi do koleżanki:
- Mój mąż ma granatowego malucha.
- Tak? Kupił?
- Nie, przytrzasnął sobie drzwiami.
- Mój mąż ma granatowego malucha.
- Tak? Kupił?
- Nie, przytrzasnął sobie drzwiami.
Jasiu idzie do lekarza i mówi: panie doktorze moi rodzice robią coś w łóżku. A lekarz: to schowaj sie w szafie z ketchupem. Jasiu siedzi w szafie, mama mówi:
- kochanie daj mi swoją kiełbaskę
tata - kochanie daj mi swoją bułeczkę. A Jasiu wyskakuje z szafy,
- a może ketchup?
- kochanie daj mi swoją kiełbaskę
tata - kochanie daj mi swoją bułeczkę. A Jasiu wyskakuje z szafy,
- a może ketchup?
Do restauracji przychodzi 2-je dorosłych ludzi i zamawiają zupę pomidorową. Za 5 minut przychodzi kelner i podaje kapuśniak. Pani na to: to miała być pomidorowa a pan przyniósł kapuśniak!!!
-I to zupa i to zupa! Odpowiada kelner. Małżeństwo zamawia frytki i schabowego. Kelner podaje ziemniaki i mielonego.Oburzony pan zapytał się kelnera: dlaczego przyniósł nam pan nie to co chcieliśmy? Na to kelner: I to kotlet i to ziemniaki. (...) Na koniec obiadu kelner podał rachunek.Zdenerwowana pani spytała kelnera : dlaczego tak drogo? A jej mąż nie czekając na odpowiedź szepnął coś pani do ucha i zaczął wyciągać z kieszeni papier toaletowy po czym podał go kelnerowi. Zdziwiony zapytał: czemu dał mi pan papier toaletowy? Na to pan: I TO PAPIER I TO PAPIER
-I to zupa i to zupa! Odpowiada kelner. Małżeństwo zamawia frytki i schabowego. Kelner podaje ziemniaki i mielonego.Oburzony pan zapytał się kelnera: dlaczego przyniósł nam pan nie to co chcieliśmy? Na to kelner: I to kotlet i to ziemniaki. (...) Na koniec obiadu kelner podał rachunek.Zdenerwowana pani spytała kelnera : dlaczego tak drogo? A jej mąż nie czekając na odpowiedź szepnął coś pani do ucha i zaczął wyciągać z kieszeni papier toaletowy po czym podał go kelnerowi. Zdziwiony zapytał: czemu dał mi pan papier toaletowy? Na to pan: I TO PAPIER I TO PAPIER
Dwie blondynki idą i nagle widzą przed sobą przepaść. Jedna wyciąga latarkę z kieszeni i mówi:
- Ja zaświecę latarką nad przepaścią a Ty przejdziesz po świetle.
- Myślisz że jestem głupia? Ja wejdę a Ty zgasisz.
- Ja zaświecę latarką nad przepaścią a Ty przejdziesz po świetle.
- Myślisz że jestem głupia? Ja wejdę a Ty zgasisz.
Zdyszany Jasiu wbiega do klasy. Nauczycielka pyta go zaniepokojona:
- Jasiu co się stało?
- Gonili mnie dwaj bandyci
- Jesteś cały?
- Tak, ale zabrali mi wypracowanie z polskiego.
- Jasiu co się stało?
- Gonili mnie dwaj bandyci
- Jesteś cały?
- Tak, ale zabrali mi wypracowanie z polskiego.
- Jak nazywa się blondynka z dwiema komórkami mózgowymi?
- W ciąży.
- W ciąży.
Co robi blondynka na dnie oceanu?
- Czeka na Leonardo DiCaprio.
- Czeka na Leonardo DiCaprio.