W lozku lezy malzenstwo z 30-letnim stazem. Zona mowi do meza :
- Dawniej przed snem delikatnie sciskales mnie za raczke.
On postekujac sciska ja za reke. Ona mowi dalej :
- Dawniej przed snem calowales mnie w glowke.
On jeczac podnosi sie i caluje ja w glowe. Ona mowi :
- Dawniej gryzles mnie w szyjke.
On chrzaka, wstaje i rozglada sie za kapciami. Ona pyta :
- A ty gdzie idziesz ?
On na to :
- Ide po zeby.
Ojciec Rydzyk ogłosi już wkórtce listę stadionów, które po małej wpłacie na konto Radia Maryja będą mogły ubiegać się o imię JP2.
Idzie pijany mężczyzna przez miasto i to się śmieje to znów jest poważny.Podchodzi do niego policjant i pyta
Dlaczego się śmiejesz?
Bo opowiadam sobie żarty
A dlaczego potem jesteś poważny?
Bo niektóre już znam
Dlaczego się śmiejesz?
Bo opowiadam sobie żarty
A dlaczego potem jesteś poważny?
Bo niektóre już znam
Przychodzi baba do lekarza z piłą tarczową w d*.*ie.
- Co pani jest?
- Rżnę się na okrągło!
- Co pani jest?
- Rżnę się na okrągło!
Idzie zając przez las i spotyka niedźwiedzia.
Niedźwiedź mówi:
- Chodź zając do mnie na wódkę.
Zając odpowiada:
- Nie idę do ciebie na wódkę, bo po pianemu mnie bijesz.
Na to odpowiada niedźwiedź:
- Chodź obiecuję ci że cię nie pobije.
Zając w końcu ulega i idzie do niedźwiedzia na wódkę.
Następnego dnia zając sie budzi i spogląda w lustro. Od razu po tym biegnie do niedźwiedzia i mówi:
- Jak ja teraz wyglądam! Jak ja się pokaże w lesie!
Niedźwiedź odpowiada:
- Jak wypiłeś trochę wódki zacząłeś się awanturować!
Zając odpowiada:
- A kto mi przypierdolił w ryja?!
Spokojny niedźwiedź odpowiada:
- Jak mi w mordę pierdolnąłeś z pustej butelki to ci wybaczyłem. Jak wyzwałeś moją żonę od kurwy to ci wybaczyłem. Ale jak nasrałeś na moje łóżko i powtykałeś w nie badyle i powiedziałeś że dzisiaj jeżyk śpi z nami to ci nie wybaczyłem i przypierdoliłem.
Niedźwiedź mówi:
- Chodź zając do mnie na wódkę.
Zając odpowiada:
- Nie idę do ciebie na wódkę, bo po pianemu mnie bijesz.
Na to odpowiada niedźwiedź:
- Chodź obiecuję ci że cię nie pobije.
Zając w końcu ulega i idzie do niedźwiedzia na wódkę.
Następnego dnia zając sie budzi i spogląda w lustro. Od razu po tym biegnie do niedźwiedzia i mówi:
- Jak ja teraz wyglądam! Jak ja się pokaże w lesie!
Niedźwiedź odpowiada:
- Jak wypiłeś trochę wódki zacząłeś się awanturować!
Zając odpowiada:
- A kto mi przypierdolił w ryja?!
Spokojny niedźwiedź odpowiada:
- Jak mi w mordę pierdolnąłeś z pustej butelki to ci wybaczyłem. Jak wyzwałeś moją żonę od kurwy to ci wybaczyłem. Ale jak nasrałeś na moje łóżko i powtykałeś w nie badyle i powiedziałeś że dzisiaj jeżyk śpi z nami to ci nie wybaczyłem i przypierdoliłem.
Blondynka wypełnia formularz:
- Imię: Anna.
- Nazwisko: Kowalska.
- Urodzona: tak.
- Imię: Anna.
- Nazwisko: Kowalska.
- Urodzona: tak.
Mocno podchmielony koleś wtacza się do monopolowego:
- Poproszę wino.
- Jakie?
- Nie oszukujmy się, najtańsze.
- Poproszę wino.
- Jakie?
- Nie oszukujmy się, najtańsze.
Jasiu pojechał z babcią do eleganckiego hotelu w nadmorskim kurorcie. W holu boy bierze walizki i oznajmia:
- Proszę za mną.
Nagle babci puszczają nerwy:
- A pan co sobie myśli? Że jak stara, to można
ją z dzieckiem w takim malutkim pokoiku zakwaterować?!
- Ależ proszę pani, na razie jedziemy windą...
- Proszę za mną.
Nagle babci puszczają nerwy:
- A pan co sobie myśli? Że jak stara, to można
ją z dzieckiem w takim malutkim pokoiku zakwaterować?!
- Ależ proszę pani, na razie jedziemy windą...
- Nauczycielka prosi Jasia:
- Jasiu wytrzyj tablice
- Nie
- Jasiu wytrzyj
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce
- Przez ten czas nauczycielka pyta się dzieci:
- Kochane dzieci co byscie napisali na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!
- Jasiu wytrzyj tablice
- Nie
- Jasiu wytrzyj
- No dobra. Ale gdzie jest szmatka?
- Poszukaj gdzieś w szafce
- Przez ten czas nauczycielka pyta się dzieci:
- Kochane dzieci co byscie napisali na moim grobie gdybym umarła?
A Jasiu znalazł szmatę i mówi:
- Tu leży ta szmata!
Panie doktorze! Czy taka operacja jest niebezpieczna?
- O tak! Na pięć udaje się tylko jedna.
- Ojej!
- Niech się pan nie boi. Czterej pańscy poprzednicy są już w grobie.
- O tak! Na pięć udaje się tylko jedna.
- Ojej!
- Niech się pan nie boi. Czterej pańscy poprzednicy są już w grobie.