Turysta odwiedzil restauracje w Madrycie, sposrod dan wybral potrawe o nazwie ,, Jaja a la corrida ,,. Danie bylo naprawde duze i pyszne, a cena przystepna. Powtarzal tak kilka dni, az pewnego razu porcja ktora dostal byla bardzo mala. Zjadl i po obiedzie mowi do kelnera:
- Dlaczego dzisiejsza porcja byla taka malutka ?!
Kelner odpowiedzial:
- No coz, nie zawsze torreador wygrywa...
Przychodzi facet do sklepu i mowi, ze idzie na bal maskowy. Chcialby kupic kostium Adama. Sprzedawczyni przynosi mu figowy listek.
- Za maly !
Przynosi wiekszy.
- Takze za maly !
Przyniosla jeszcze wiekszy.
- Ten takze za maly !
Wkurzona sprzedawczyni mowi:
- Po co panu te liscie ? Przerzuc pan ch.ja przez plecy i na balu bedziesz pan przebrany za dystrybutor !!!
- Za maly !
Przynosi wiekszy.
- Takze za maly !
Przyniosla jeszcze wiekszy.
- Ten takze za maly !
Wkurzona sprzedawczyni mowi:
- Po co panu te liscie ? Przerzuc pan ch.ja przez plecy i na balu bedziesz pan przebrany za dystrybutor !!!
Przychodzi facet do sklepu i mowi, ze idzie na bal maskowy. Chcialby kupic kostium Adama. Sprzedawczyni przynosi mu figowy listek.
- Za maly !
Przynosi wiekszy.
- Takze za maly !
Przyniosla jeszcze wiekszy.
- Ten takze za maly !
Wkurzona sprzedawczyni mowi:
- Po co panu te liscie ? Przerzuc pan ch.ja przez plecy i na balu bedziesz pan przebrany za dystrybutor !!!
- Za maly !
Przynosi wiekszy.
- Takze za maly !
Przyniosla jeszcze wiekszy.
- Ten takze za maly !
Wkurzona sprzedawczyni mowi:
- Po co panu te liscie ? Przerzuc pan ch.ja przez plecy i na balu bedziesz pan przebrany za dystrybutor !!!
Pewien biznesmen otwierajac nowe centrum handlowe otrzymal wiazanke kwiatow. Zastanowila go zawartosc dolaczonego bileciku:
,, Z WYRAZAMI SYMPATII ,,
Kiedy probowal odgadnac od kogo moga pochodzic te kwiaty, zadzwonil telefon. Byla to kwiaciarka, ktora przepraszala ze przeslala niewlasciwa wiazanke.
- Och, nie ma za co - powiedzial wlasciciel supermarketu - Jestem biznesmenem, wiec wiem, ze takie rzeczy sie zdarzaja.
- No... tak. Ale - dodala kwiaciarka - panska wiazanka w wyniku tej pomylki zostala wyslana na pogrzeb.
- Ciekawe. A co bylo napisane na bileciku ? - zapytal biznesmen.
- ,, GRATULACJE Z POWODU NOWEJ LOKALIZACJI ,,.
,, Z WYRAZAMI SYMPATII ,,
Kiedy probowal odgadnac od kogo moga pochodzic te kwiaty, zadzwonil telefon. Byla to kwiaciarka, ktora przepraszala ze przeslala niewlasciwa wiazanke.
- Och, nie ma za co - powiedzial wlasciciel supermarketu - Jestem biznesmenem, wiec wiem, ze takie rzeczy sie zdarzaja.
- No... tak. Ale - dodala kwiaciarka - panska wiazanka w wyniku tej pomylki zostala wyslana na pogrzeb.
- Ciekawe. A co bylo napisane na bileciku ? - zapytal biznesmen.
- ,, GRATULACJE Z POWODU NOWEJ LOKALIZACJI ,,.
Pewna rodzina z Zaglebia Dabrowskiego (czego skrajnym przykladem jest Sosnowiec) przeprowadzila sie na Slask. Ich synek byl bardzo nieszczesliwy, bo go koledzy przezywali ,,Gorolem,,. W koncu wymyslil, ze nie chce byc ,,Gorol,, tylko bedzie od dzisiaj ,,Hanysem,,. Od razu pobiegl pochwalic sie mamie:
- Mamo ! Ja nie jestem juz Gorolem, ja jestem Hanysem !
- Dobrze syneczku, ale porozmawiaj o tym z tata, bo mi sie obiad przypali.
Pobiegl wiec do taty z tym samym tekstem, ale tata tez go zbyl. Usiadl wiec w kacie i powiedzial do siebie:
- Dopiero 5 minut jest zech Hanysem, a juz mnie te Gorole wkur...ja !!!
- Mamo ! Ja nie jestem juz Gorolem, ja jestem Hanysem !
- Dobrze syneczku, ale porozmawiaj o tym z tata, bo mi sie obiad przypali.
Pobiegl wiec do taty z tym samym tekstem, ale tata tez go zbyl. Usiadl wiec w kacie i powiedzial do siebie:
- Dopiero 5 minut jest zech Hanysem, a juz mnie te Gorole wkur...ja !!!
Mysliwy zabija niedzwiedzia i przywozi go do domu. Postanawia oporzadzic zdobycz i ugotowac kolacje. Wie, ze jego dzieci sa niejadkami i nie jadlyby, gdyby wiedzialy co to jest, wiec decyduje, ze im nie powie. Maly synek pyta:
- Co bedzie na kolacje ?
- Zobaczysz - odpowiada ojciec.
Zaczyna sie kolacja i jego corka pyta :
- Co jemy ?
- No dobra - mowi ojciec - Dam wam podpowiedz; tak czasem nazywa mnie wasza mama.
- Jemy dupka !!! - wykrzyknela corka.
- Co bedzie na kolacje ?
- Zobaczysz - odpowiada ojciec.
Zaczyna sie kolacja i jego corka pyta :
- Co jemy ?
- No dobra - mowi ojciec - Dam wam podpowiedz; tak czasem nazywa mnie wasza mama.
- Jemy dupka !!! - wykrzyknela corka.
Organizowane sa przejazdzki lodzia po jeziorze Genezaret. Bilet kosztuje 500 dolarow.
- To strasznie duzo - dziwi sie zbulwersowany turysta.
- Owszem, ale to przeciez po tym jeziorze Jezus piechota chodzil...
- Nie dziwie sie, przy takich cenach !!!
- To strasznie duzo - dziwi sie zbulwersowany turysta.
- Owszem, ale to przeciez po tym jeziorze Jezus piechota chodzil...
- Nie dziwie sie, przy takich cenach !!!
Dwaj zlodzieje po wlamaniu do duzego sklepu odziezowego sortuja garderobe odkladajac do duzych toreb wszystko co stanowi wieksza wartosc. Nagle jeden ze zlodziei pokazuje drugiemu kolorowy sweter.
- Spojrz ! Kosztuje 200 zlotych ! Przeciez to rozboj w bialy dzien !
- Racja, to zwykle zlodziejstwo !!!
- Spojrz ! Kosztuje 200 zlotych ! Przeciez to rozboj w bialy dzien !
- Racja, to zwykle zlodziejstwo !!!
Pewiem góral miał gościa prowadzić przy cofaniu no i : G:Ciofaj Ciofaj , Już nie ciofaj teraz zobacz co ześ narobił panocku , krupnioka panocek psewalił :D
Przychodzi krasnal do apteki i mówi:
-Poproszę aspirinę
Na to aptekarka się pyta:
-Zapakować ??
A krasnal na to:
- Nie dziękuję poturlam :-))
-Poproszę aspirinę
Na to aptekarka się pyta:
-Zapakować ??
A krasnal na to:
- Nie dziękuję poturlam :-))