Kubuś mówi do prosiaczka:
- Wiem co się z Tobą stanie, gdy dorośniesz.
- A co... Czytałeś mój horoskop?
- Nie, książkę kucharską
Pewna kobieta wpadła na pomysł żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować - wypierdalasz!
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa.. Ona potrafi świetnie robić laskę!
Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharską o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować - wypierdalasz!
Zajączek łowi sobie rybki nad rzeką. Zauważył go niedźwiedź, podszedł do niego i mówi:
- Zając jak tam, biorą?!
Zajączek:
- Biorą, ale słabo.
Niedźwiedź:
- A masz jeszcze jedną wędkę?
- Mam. Trzymaj, połowimy razem.
I tak sobie siedzą i łowią przez parę godzin. Nagle jednemu i drugiemu bierze. Siłują się ostro i wyciągają dużą, złotą rybkę. Rybka:
- Jak mnie wypuścicie, to spełnię wam po trzy życzenia.
Niedźwiedź mówi pierwsze życzenie:
- Chcę, aby w całym lesie były same niedźwiedzice, a z niedźwiedzi tylko JA.
I tak się stało. Zając:
- Ja chce nową wędkę.
I tak się stało. Niedźwiedź mówi drugie życzenie:
- Idę na całość! Chcę, aby w całej Polsce w lasach były same niedźwiedzice, a z niedźwiedzi tylko JA.
Zajączek:
- A ja chcę nowy rowerek!
Trzecie życzenie niedźwiedzia:
- Teraz już w ogóle idę na całość! Chcę, aby na całym świecie, we wszystkich lasach były same niedźwiedzice, a z niedźwiedzi tylko JA!!!
Zajączek:
- A ja chcę, żeby Niedźwiedź był pedałem!!!
- Zając jak tam, biorą?!
Zajączek:
- Biorą, ale słabo.
Niedźwiedź:
- A masz jeszcze jedną wędkę?
- Mam. Trzymaj, połowimy razem.
I tak sobie siedzą i łowią przez parę godzin. Nagle jednemu i drugiemu bierze. Siłują się ostro i wyciągają dużą, złotą rybkę. Rybka:
- Jak mnie wypuścicie, to spełnię wam po trzy życzenia.
Niedźwiedź mówi pierwsze życzenie:
- Chcę, aby w całym lesie były same niedźwiedzice, a z niedźwiedzi tylko JA.
I tak się stało. Zając:
- Ja chce nową wędkę.
I tak się stało. Niedźwiedź mówi drugie życzenie:
- Idę na całość! Chcę, aby w całej Polsce w lasach były same niedźwiedzice, a z niedźwiedzi tylko JA.
Zajączek:
- A ja chcę nowy rowerek!
Trzecie życzenie niedźwiedzia:
- Teraz już w ogóle idę na całość! Chcę, aby na całym świecie, we wszystkich lasach były same niedźwiedzice, a z niedźwiedzi tylko JA!!!
Zajączek:
- A ja chcę, żeby Niedźwiedź był pedałem!!!
Kariera zawodowa, a wierność
Konferencja, temat: "Kariera zawodowa a wierność małżeńska", referent wygłasza:
- Pierwsze miejsce jeśli chodzi o zdrady małżeńskie zajmują lekarze... te nocne dyżury sprzyjają, kilka etatów naraz itd.
- Drugie miejsce..to oczywiście artyści... ciągle nowe role, plany, otoczenie.
- ...no a trzecie miejsce... to właśnie ludzie tacy jak Państwo - uczestnicy konferencji, szkoleń, jeżdżący w delegację.
Z sali odzywa się facet:
- Protestuję! już od 20 lat wyjeżdżam i nigdy mi się to nie zdarzyło!!!
Na to głos z końca sali, wstaje facet i krzyczy:
- I właśnie przez takich leszczy jak ty mamy trzecie miejsce!!!
Konferencja, temat: "Kariera zawodowa a wierność małżeńska", referent wygłasza:
- Pierwsze miejsce jeśli chodzi o zdrady małżeńskie zajmują lekarze... te nocne dyżury sprzyjają, kilka etatów naraz itd.
- Drugie miejsce..to oczywiście artyści... ciągle nowe role, plany, otoczenie.
- ...no a trzecie miejsce... to właśnie ludzie tacy jak Państwo - uczestnicy konferencji, szkoleń, jeżdżący w delegację.
Z sali odzywa się facet:
- Protestuję! już od 20 lat wyjeżdżam i nigdy mi się to nie zdarzyło!!!
Na to głos z końca sali, wstaje facet i krzyczy:
- I właśnie przez takich leszczy jak ty mamy trzecie miejsce!!!
Ojciec kupił sobie kuszę i mówi do syna - chodź wypróbujemy ją
Poskładali za łożyli strzałę,naciągnęli kuszę i ojciec strzela, pech chciał że strzała trafiła w otwarte okno sąsiada i wpadła do środka
- synu idź ty po tą strzałę bo po tobie sąsiad nie będzie tak wrzeszczeć
- syn poszedł i przyszedł za jakiś czas
- tato, mam dwie wiadomości jedna dobra, druga zła, od której zacząć ?
- mów najpierw tą dobrą
- trafiłeś sąsiada w fiuta i ma go przestrzelonego na wylot
- a ta zła pyta ojciec
- ta zła to taka że mama ma obydwa policzki przebite.
Poskładali za łożyli strzałę,naciągnęli kuszę i ojciec strzela, pech chciał że strzała trafiła w otwarte okno sąsiada i wpadła do środka
- synu idź ty po tą strzałę bo po tobie sąsiad nie będzie tak wrzeszczeć
- syn poszedł i przyszedł za jakiś czas
- tato, mam dwie wiadomości jedna dobra, druga zła, od której zacząć ?
- mów najpierw tą dobrą
- trafiłeś sąsiada w fiuta i ma go przestrzelonego na wylot
- a ta zła pyta ojciec
- ta zła to taka że mama ma obydwa policzki przebite.
Oto fragment mojej rozmowy telefonicznej, jaką odbyłem z informacją ZTM (warszawska komunikacja miejska) w przeddzień Wszystkich Świętych (bo to chyba jedyny dzień w roku kiedy warto się przesiąść w Warszawie do autobusu)
- Słucham informacja
- Dzień dobry. Przepraszam, gdzie w Warszawie mogę kupić bilety godzinne?
- Jakie bilety?
- Godzinne, ważne przez godzinę..
- Nie mamy takich biletów!
- Jak to?
- No nie ma takich biletów!
- Ale... no ... przecież.. na Waszych ofertach, w autobusach, w
gazetach....
- Gdzie? Pierwszy raz słyszę! Nie ma takich biletów
- Acha..... (tu mnie natchnęło!). A może mi Pani powiedzieć gdzie mogę
kupić bilety 60-cio minutowe?
- 60-cio minutowe może Pan kupić na Senatorskiej, w niektórych kioskach i na pocztach.
- A! To wspaniale (problem polegał na tym , ze właśnie ani w kioskach
ani na pocztach nie było....no ale chyba nie było sensu dalej...)
choć....
- Przepraszam Panią bardzo, a jaka jest różnica między biletem ważnym 60 minut, a ważnym jedna godzinę?
- No 60-cio minutowy ważny jest przez 60 minut od skasowania, a jednogodzinny to nie wiem bo u nas takich niema!
- A to dziękuje. Do widzenia
- Słucham informacja
- Dzień dobry. Przepraszam, gdzie w Warszawie mogę kupić bilety godzinne?
- Jakie bilety?
- Godzinne, ważne przez godzinę..
- Nie mamy takich biletów!
- Jak to?
- No nie ma takich biletów!
- Ale... no ... przecież.. na Waszych ofertach, w autobusach, w
gazetach....
- Gdzie? Pierwszy raz słyszę! Nie ma takich biletów
- Acha..... (tu mnie natchnęło!). A może mi Pani powiedzieć gdzie mogę
kupić bilety 60-cio minutowe?
- 60-cio minutowe może Pan kupić na Senatorskiej, w niektórych kioskach i na pocztach.
- A! To wspaniale (problem polegał na tym , ze właśnie ani w kioskach
ani na pocztach nie było....no ale chyba nie było sensu dalej...)
choć....
- Przepraszam Panią bardzo, a jaka jest różnica między biletem ważnym 60 minut, a ważnym jedna godzinę?
- No 60-cio minutowy ważny jest przez 60 minut od skasowania, a jednogodzinny to nie wiem bo u nas takich niema!
- A to dziękuje. Do widzenia
Sędzia pyta oskarżonego:
- I dlaczego się pan tu znalazł?
- Idę sobie spokojnie ulicą, podchodzi dwóch takich i mówią: "Zdejmuj płaszcz i marynarkę!". To zdjąłem. Z jednego płaszcz, z drugiego marynarkę.
- I dlaczego się pan tu znalazł?
- Idę sobie spokojnie ulicą, podchodzi dwóch takich i mówią: "Zdejmuj płaszcz i marynarkę!". To zdjąłem. Z jednego płaszcz, z drugiego marynarkę.
Twój mąż pamięta datę waszego ślubu?
- Na szczęście nie.
- Na szczęście?!
- Wspominam mu o rocznicy kilka razy do roku i zawsze dostanę coś fajnego!
- Na szczęście nie.
- Na szczęście?!
- Wspominam mu o rocznicy kilka razy do roku i zawsze dostanę coś fajnego!
Idzie sobie Czerwony Kapturek przez las, aż tu zza krzaków wyskakuje wilk.
- Cześć wilku - krzyczy Czerwony Kapturek.
- Co jest, nie boisz się? - pyta wilk.
- A czego mam się bać?! Pieniędzy nie mam, a pieprzyć się lubię!
- Cześć wilku - krzyczy Czerwony Kapturek.
- Co jest, nie boisz się? - pyta wilk.
- A czego mam się bać?! Pieniędzy nie mam, a pieprzyć się lubię!
Do pracy przy hodowli zwierząt zgłasza się pewien facet. Dyrektor hodowli pyta go co potrafi.
- Może zainteresuje pana fakt - odpowiada interesant - że rozumiem mowę zwierząt.
- Taa? - pyta zdziwiony dyrektor - to chodźmy do krówek, zobaczymy co pan potrafi.
Wchodzą do krówek a tu krasula "Muuuu!"
- Co ona powiedziała?
- Że daje 10 litrów mleka a wy wpisujecie tylko 4.
- O kurde! Ale chodźmy do świnek.
Wchodzą do świnek a tu "Chron, chron!"
- A ta co powiedziała?
- Ze daje 5 prosiąt a wy wpisujecie 3.
- O ja pier... Chodźmy jeszcze do baranów.
W drodze przez podwórko mijają kozę a ta "Meeeee!"
- Pan jej nie słucha - szybko mówi dyrektor - to było dawno i byłem wtedy pijany...
- Może zainteresuje pana fakt - odpowiada interesant - że rozumiem mowę zwierząt.
- Taa? - pyta zdziwiony dyrektor - to chodźmy do krówek, zobaczymy co pan potrafi.
Wchodzą do krówek a tu krasula "Muuuu!"
- Co ona powiedziała?
- Że daje 10 litrów mleka a wy wpisujecie tylko 4.
- O kurde! Ale chodźmy do świnek.
Wchodzą do świnek a tu "Chron, chron!"
- A ta co powiedziała?
- Ze daje 5 prosiąt a wy wpisujecie 3.
- O ja pier... Chodźmy jeszcze do baranów.
W drodze przez podwórko mijają kozę a ta "Meeeee!"
- Pan jej nie słucha - szybko mówi dyrektor - to było dawno i byłem wtedy pijany...