- Słyszałem, że twoja Teściowa miała wypadek.
- Tak, szła do piwnicy po ziemniaki na obiad, na schodach potknęła się i skręciła kark.
- I co zrobiliście??
- Spaghetti.
-Czy jest coś gorszego od wściekłego psa?
- tak, teściowa.
- tak, teściowa.
Siedzi w barze dwóch kolegów i jeden zagaduje do drugiego:
-Sprzedajesz teściową?
-Tak,a co?Zainteresowany kupnem?
-Nie,po pierwsze mam wytresowaną teściową,a po drugie musisz płacić za kupno.
-Sprzedajesz teściową?
-Tak,a co?Zainteresowany kupnem?
-Nie,po pierwsze mam wytresowaną teściową,a po drugie musisz płacić za kupno.
W sądzie:
-Dlaczego uderzył pan teściowa nogą od stołu kuchennego?
-Wysoki sądzie, nie miałem siły żeby podnieść cały stół.
-Dlaczego uderzył pan teściowa nogą od stołu kuchennego?
-Wysoki sądzie, nie miałem siły żeby podnieść cały stół.
Teściowa przyjeżdża w odwiedziny do zięcia i córki. Drzwi otwiera zięć:
- O, mamusia! A mamusia na długo?
- Na tak długo synku, aż wam się znudzę.
- To mamusia nawet nie wejdzie?
- O, mamusia! A mamusia na długo?
- Na tak długo synku, aż wam się znudzę.
- To mamusia nawet nie wejdzie?
Mówi zięć do teściowej:
- Gdzie mama jedzie?
- Na cmentarz.
- A kto rower przyprowadzi?!!!
- Gdzie mama jedzie?
- Na cmentarz.
- A kto rower przyprowadzi?!!!
- Tato czemu babcia biega zakosami?
- Nie gadaj, podawaj magazynki!
- Nie gadaj, podawaj magazynki!
- Więc młody człowieku mówisz, że chcesz zostać moim zięciem?
- Prawdę powiedziawszy, wcale nie, madame. Ale nie widzę innej możliwości ożenku z Pani córką…
- Prawdę powiedziawszy, wcale nie, madame. Ale nie widzę innej możliwości ożenku z Pani córką…
Kowalski wraca z pogrzebu teściowej. Dwa kroki za nim drepcze jego żona. Przechodzą obok budowanego właśnie wieżowca. Nagle koło nosa Kowalskiego przelatuje cegła i spada mu na nogi. Kowalski przystaje, zadziera gębę do góry i po chwili mówi:
-Widzisz Maryjko!... Mamuśka już w niebie...
-Widzisz Maryjko!... Mamuśka już w niebie...
Do rodziny Fąfary przyjechała teściowa. Stęskniony za babcią Jasio próbuje usiąść na kolanach.
- Jasiu, usiądź obok mnie na krzesełku.
- Dlaczego?
- Bolą mnie nogi. Musiałam z dworca iść na piechotę.
- Na piechotę? Przecież tato powiedział, że babcię diabli przynieśli.
- Jasiu, usiądź obok mnie na krzesełku.
- Dlaczego?
- Bolą mnie nogi. Musiałam z dworca iść na piechotę.
- Na piechotę? Przecież tato powiedział, że babcię diabli przynieśli.