Policjant zatrzymuje kobietę jadąca zbyt szybko samochodem.
- Nie widziała pani znaku ograniczenia prędkości ?!
Kobieta nachyla się, zagląda pod siedzenie, wyciąga białą laskę i mówi:
- ja jestem niewidoma...
policjant:
- a to przepraszam bardzo..
Do sklepu wchodzi policjant i mówi:
- Poproszę episkopat.
- Chyba epidiaskop?
- Proszę pani, to ja podejmuje diecezje!
- Chyba decyzje?
- No tak... Wie pani, nigdy nie byłem prymasem...
- Poproszę episkopat.
- Chyba epidiaskop?
- Proszę pani, to ja podejmuje diecezje!
- Chyba decyzje?
- No tak... Wie pani, nigdy nie byłem prymasem...
- Franek! Sprawdź czy w naszym radiowozie działa lewy kierunkowskaz - mówi milicjant do kolegi.
- Działa... nie działa... działa... nie działa...
- Działa... nie działa... działa... nie działa...
Po parku przechadzaja sie dwaj funkcjonariusze policji. Wkurzeni, bo nikogo jeszcze dzis nie zlapali, nie stlukli. Ale nagle patrza, facet wcina jablko. Jeden mowi do drugiego:
- Ty zobacz, je jablko. Zaraz wyrzuci ogryzek, a my go cap !
Wiec gorliwi funkcjonariusze zblizyli sie do goscia obracajacego w dloni ogryzek.
- Co obywatel chcial zrobic z ogryzkiem ?
- Jak to co ? Chcialem go zjesc.
- ???
- No tak. Nie wiecie, ze kto je ogryzki ten madrzeje ?
- ???
- Niech obywatel udowodni !
- Ja wam moge ten ogryzek tanio odsprzedac, a sami sie przekonacie. Powiedzmy za 2 zlote.
- Ale napewno zmadrzejemy ?
- 100 %
- Dobra.
Zlozyli sie po zlotowce i uradowani rzucili sie na ogryzek. Po chwili jeden z policjantow skrobie sie po glowie i mowi:
- Ej, za 2 zlote to my mogli miec ogryzkow z kilograma jablek !
- No widzicie, juz dziala !!!
- Ty zobacz, je jablko. Zaraz wyrzuci ogryzek, a my go cap !
Wiec gorliwi funkcjonariusze zblizyli sie do goscia obracajacego w dloni ogryzek.
- Co obywatel chcial zrobic z ogryzkiem ?
- Jak to co ? Chcialem go zjesc.
- ???
- No tak. Nie wiecie, ze kto je ogryzki ten madrzeje ?
- ???
- Niech obywatel udowodni !
- Ja wam moge ten ogryzek tanio odsprzedac, a sami sie przekonacie. Powiedzmy za 2 zlote.
- Ale napewno zmadrzejemy ?
- 100 %
- Dobra.
Zlozyli sie po zlotowce i uradowani rzucili sie na ogryzek. Po chwili jeden z policjantow skrobie sie po glowie i mowi:
- Ej, za 2 zlote to my mogli miec ogryzkow z kilograma jablek !
- No widzicie, juz dziala !!!
żona wysyła męża - policjanta do sklepu po zapałki:
- Tylko kup dobre zapałki, żeby się dobrze paliły -- dodaje.
Po kwadransie policjant wraca, kładzie pudełko na stole i mówi zadowolony:
- Bardzo dobre zapałki. Wypróbowałem w sklepie. Wszystkie się pala.
- Tylko kup dobre zapałki, żeby się dobrze paliły -- dodaje.
Po kwadransie policjant wraca, kładzie pudełko na stole i mówi zadowolony:
- Bardzo dobre zapałki. Wypróbowałem w sklepie. Wszystkie się pala.
Policjant zatrzymuje samochód.
- Proszę pana, przejechał pan skrzyżowanie na czerwonym świetle. Będzie mandacik.
- Panie władzo, ja bardzo przepraszam, naprawdę nie zauważyłem. A tak szczerze mówiąc, to jestem daltonista.
Skonfundowany policjant daruje mu mandat. Wieczorem, gdy zdaje służbę koledze, mówi:
- Spotkałem dzisiaj na mieście daltonistę. Świetnie mówił po polsku.
- Proszę pana, przejechał pan skrzyżowanie na czerwonym świetle. Będzie mandacik.
- Panie władzo, ja bardzo przepraszam, naprawdę nie zauważyłem. A tak szczerze mówiąc, to jestem daltonista.
Skonfundowany policjant daruje mu mandat. Wieczorem, gdy zdaje służbę koledze, mówi:
- Spotkałem dzisiaj na mieście daltonistę. Świetnie mówił po polsku.
Do zataczającego się jegomościa podchodzą dwaj policjanci.
- Dokumenty prosze - mówi pierwszy.
- Nie mam.
- No to idziemy - mówi drugi.
- No to idźcie.
- Dokumenty prosze - mówi pierwszy.
- Nie mam.
- No to idziemy - mówi drugi.
- No to idźcie.
Policjant składa raport:
- Panie komisarzu, podczas dzisiejszej służby nic się nie wydarzyło, no.. może ta naga kobieta w parku.
- Zignorowaliście ja ?
- Tak, ja raz, a kolega dwa razy !
- Panie komisarzu, podczas dzisiejszej służby nic się nie wydarzyło, no.. może ta naga kobieta w parku.
- Zignorowaliście ja ?
- Tak, ja raz, a kolega dwa razy !
Małżonek wraca ze szpitala gdzie odwiedzał bardzo chorą teściową i zły jak nieszczęście mówi do żony:
- Twoja matka jest zdrowa jak ryba, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami.
- Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj doktor powiedział mi, że mama jest w stanie agonalnym.
- Nie wiem co on tobie powiedział ale mnie, kur*a radził przygotować się na najgorsze.
- Twoja matka jest zdrowa jak ryba, niedługo wyjdzie ze szpitala i zamieszka z nami.
- Nie rozumiem - mówi żona - wczoraj doktor powiedział mi, że mama jest w stanie agonalnym.
- Nie wiem co on tobie powiedział ale mnie, kur*a radził przygotować się na najgorsze.
Siedzi dwóch policjantów nad brzegiem rzeki i się opala, podjeżdża chłop traktorem i pyta:
- Panie władzo przejadę tedy ?
- A pewnie ze pan przejedziesz - odpowiada policjant.
Chłop wjeżdża do rzeki i się topi. Na to jeden policjant mówi ze zdziwieniem do drugiego:
- Ty patrz on się utopił, a kaczce do brzucha sięgało...
- Panie władzo przejadę tedy ?
- A pewnie ze pan przejedziesz - odpowiada policjant.
Chłop wjeżdża do rzeki i się topi. Na to jeden policjant mówi ze zdziwieniem do drugiego:
- Ty patrz on się utopił, a kaczce do brzucha sięgało...