Żona do męża:
- Mam dla Ciebie dwie wiadomości. Dobrą i złą.
- No słucham.
- Odchodzę od Ciebie.
- O.K., a ta zła?
Żona do Męża: Nic tylko prasuję, piorę i gotuję, a przed ślubem mówiłeś, że będę miała jak w bajce...
- No przecież masz jak Kopciuszek.
- No przecież masz jak Kopciuszek.
-seks małżonków z 20-to letnim stażem.
-żona pyta męża
-kochasz mnie jeszcze?
-on na to zniechęconym głosem
-kocham cie.
-ona pyta , czemu mi nic miłego nie mówisz?
-on na to .... dupa wyżej...
-żona pyta męża
-kochasz mnie jeszcze?
-on na to zniechęconym głosem
-kocham cie.
-ona pyta , czemu mi nic miłego nie mówisz?
-on na to .... dupa wyżej...
Noc poślubna. Młodzi leżą w łóżku i palą papierosy po skończonym akcie.
- Czy miałaś przede mną jakiegoś faceta?
- Ależ co ty, kochanie, żadnego.
- A ja miałem.
- Czy miałaś przede mną jakiegoś faceta?
- Ależ co ty, kochanie, żadnego.
- A ja miałem.
Tu seks telefon, spełnię twoje najskrytsze pragnienia!
- Genia to ja! Kup chleb do domu...
- Genia to ja! Kup chleb do domu...
Młody żonkoś wprowadza się do żony i teściowej
- jutro jak przyjdę z pracy, przy drzwiach mają leżeć kapcie!
żona: coo..?
teściowa: coo..?
zięć: g**no, ja tu się ożeniłem, tu mieszkam i ja tu rządzę. Jak przyjdę z pracy przy drzwiach mają leżeć kapcie a na stole ma leżeć świeża gazeta.
żona: coo..?
teściowa: coo..?
zięć: g**no, ja tu się ożeniłem, ja tu mieszkam i ja tu rządzę. Jutro jak przyjdę z pracy przy drzwiach mają leżeć kapcie, na stole świeża gazeta i podany ciepły obiad.
żona: coo..?
teściowa: coo..?
zięć: g**no, ja tu się ożeniłem, ja tu mieszkam i ja tu rządzę. Jutro jak przyjdę z pracy, kapcie przy drzwiach, świeża gazeta, ciepły obiad i na zmianę żona-teściowa, teściowa-żona.
żona: cooooooo...?
teścowa: g**no, on tu mieszka i on tu rządzi...
- jutro jak przyjdę z pracy, przy drzwiach mają leżeć kapcie!
żona: coo..?
teściowa: coo..?
zięć: g**no, ja tu się ożeniłem, tu mieszkam i ja tu rządzę. Jak przyjdę z pracy przy drzwiach mają leżeć kapcie a na stole ma leżeć świeża gazeta.
żona: coo..?
teściowa: coo..?
zięć: g**no, ja tu się ożeniłem, ja tu mieszkam i ja tu rządzę. Jutro jak przyjdę z pracy przy drzwiach mają leżeć kapcie, na stole świeża gazeta i podany ciepły obiad.
żona: coo..?
teściowa: coo..?
zięć: g**no, ja tu się ożeniłem, ja tu mieszkam i ja tu rządzę. Jutro jak przyjdę z pracy, kapcie przy drzwiach, świeża gazeta, ciepły obiad i na zmianę żona-teściowa, teściowa-żona.
żona: cooooooo...?
teścowa: g**no, on tu mieszka i on tu rządzi...
Wraca żona do domu i widzi kartkę na drzwiach:
- "Sprzedam żonę za 360 zł". I Mówi do męża:
- Czyś Ty zwariował, mnie sprzedasz i to za 360 zł, skąd to wziąłeś?
Mąż na to:
- Wiesz, 80 kilo wagi razy 2zł, kilo żywca plus 200 zł obrączka.
Na drugi dzień mąż wraca i widzi kartkę:
- "Sprzedam męża za 1,10zł". Mąż zdenerwowany mówi:
- Ja wszystko rozumiem ale za 1,10? Skąd to wzięłaś? A żona mówi:
- 2 jajka po 0,30 groszy i rurka bez kremu po 0,50 groszy!
- "Sprzedam żonę za 360 zł". I Mówi do męża:
- Czyś Ty zwariował, mnie sprzedasz i to za 360 zł, skąd to wziąłeś?
Mąż na to:
- Wiesz, 80 kilo wagi razy 2zł, kilo żywca plus 200 zł obrączka.
Na drugi dzień mąż wraca i widzi kartkę:
- "Sprzedam męża za 1,10zł". Mąż zdenerwowany mówi:
- Ja wszystko rozumiem ale za 1,10? Skąd to wzięłaś? A żona mówi:
- 2 jajka po 0,30 groszy i rurka bez kremu po 0,50 groszy!
Bandyta wchodzi do banku, kradnie pieniądze z kasy, po czym podchodzi do jednego z klientów i pyta:
- Widziałeś, co zrobiłem?
- Tak i mam zamiar zadzwonić na policję.
Złodziej przyłożył mu pistolet do głowy i go zastrzelił. Podszedł do następnego klienta z tym samym pytaniem - na co ten odpowiada:
- Nic nie widziałem i nic nie słyszałem, ale moja żona widziała.
- Widziałeś, co zrobiłem?
- Tak i mam zamiar zadzwonić na policję.
Złodziej przyłożył mu pistolet do głowy i go zastrzelił. Podszedł do następnego klienta z tym samym pytaniem - na co ten odpowiada:
- Nic nie widziałem i nic nie słyszałem, ale moja żona widziała.
Żona leży w łóżku. Przychodzi mąż z owcą pod pachą i mówi:
- Widzisz, kochanie, z tą świnią kocham się, jak ciebie boli głowa.
Żona:
- Mam nadzieję, że wiesz, że to jest owca.
Mąż:
- Mam nadzieję, że wiesz, że nie mówię do ciebie.
- Widzisz, kochanie, z tą świnią kocham się, jak ciebie boli głowa.
Żona:
- Mam nadzieję, że wiesz, że to jest owca.
Mąż:
- Mam nadzieję, że wiesz, że nie mówię do ciebie.
Wraca nawalony mąż do domu, a żona do niego:
-Gdzie byłeś!?
- U Józka, graliśmy w szachy.
- Śmierdzisz wódą!
-A czym mam śmierdzieć, szachami?
-Gdzie byłeś!?
- U Józka, graliśmy w szachy.
- Śmierdzisz wódą!
-A czym mam śmierdzieć, szachami?