Sprawa rozwodowa: - Co jest przyczyną pozwu? - No bo ile można? Dzień w dzień to samo; od dwudziestu lat, ciągle tylko: wynieś tę choinkę.
Sprawa rozwodowa. Sędzia pyta żony:
- Nie rozumiem: o co ma pani pretensje do męża? Przecież mają państwo wszystko: dom, dzieci, samochody...
- Wysoki sądzie, on mnie nie zadowala!
Kobiecy głos z sali:
- Wszystkie zadowala, a jej nie!
Męski głos z sali:
- Jej to nikt nie zadowoli.
- Nie rozumiem: o co ma pani pretensje do męża? Przecież mają państwo wszystko: dom, dzieci, samochody...
- Wysoki sądzie, on mnie nie zadowala!
Kobiecy głos z sali:
- Wszystkie zadowala, a jej nie!
Męski głos z sali:
- Jej to nikt nie zadowoli.
Przy łóżku umierającej żony siedzi mąż.
- Może ci coś potrzeba kochanie mówi smutnym głosem.
- Chciałabym - odpowiada cichutko żona, żebyśmy kochali się ten ostatni raz.
- Oj taka słaba jesteś, ale jak tak bardzo chcesz...
I gość włazi do łózka, robi co żona sobie życzy, a potem przytula się i usypia ze zmęczenia. Budzi się po jakimś czasie, a żona w świetnej formie krząta się po kuchni gotując obiad. Facet zrywa się z pościeli i woła:
- Kochanie, co się stało, przecież taka chora byłaś?
- A to ten seks z tobą tak mi pomógł - informuje go z uśmiechem kobieta.
Facet siada ciężko na stołku i smutnieje.
- Co jest? Nie cieszysz się, że wyzdrowiałam?
- Nie o to chodzi - mówi mąż - tylko jakbym wiedział, że mam takie możliwości, to i babcię Zosie bym uratował i wujka Zdziśka...
- Może ci coś potrzeba kochanie mówi smutnym głosem.
- Chciałabym - odpowiada cichutko żona, żebyśmy kochali się ten ostatni raz.
- Oj taka słaba jesteś, ale jak tak bardzo chcesz...
I gość włazi do łózka, robi co żona sobie życzy, a potem przytula się i usypia ze zmęczenia. Budzi się po jakimś czasie, a żona w świetnej formie krząta się po kuchni gotując obiad. Facet zrywa się z pościeli i woła:
- Kochanie, co się stało, przecież taka chora byłaś?
- A to ten seks z tobą tak mi pomógł - informuje go z uśmiechem kobieta.
Facet siada ciężko na stołku i smutnieje.
- Co jest? Nie cieszysz się, że wyzdrowiałam?
- Nie o to chodzi - mówi mąż - tylko jakbym wiedział, że mam takie możliwości, to i babcię Zosie bym uratował i wujka Zdziśka...
Sędzia przepytuje kobietę:
- Jaka przyczyna rozwodu?
- No..
- Pije?
- Nie.
- Narkotyki bierze?
- Nie.
- Mało zarabia?
- Całkiem sporo.
- Bije?
- No nie.
- Nie dba o dzieci?
- Kocha je na zabój.
- Zdradza?
- Nie, co też Wysoki Sąd..
- Nie zadowala pani jako kobiety?
- Nie, z tym w najlepszym porządku.
- Nie pomaga w domu?
- Pomaga.
- No to o co chodzi?
- Wysoki Sądzie.. jakby Wysoki Sąd zobaczył z jaką miną on to robi...
- Jaka przyczyna rozwodu?
- No..
- Pije?
- Nie.
- Narkotyki bierze?
- Nie.
- Mało zarabia?
- Całkiem sporo.
- Bije?
- No nie.
- Nie dba o dzieci?
- Kocha je na zabój.
- Zdradza?
- Nie, co też Wysoki Sąd..
- Nie zadowala pani jako kobiety?
- Nie, z tym w najlepszym porządku.
- Nie pomaga w domu?
- Pomaga.
- No to o co chodzi?
- Wysoki Sądzie.. jakby Wysoki Sąd zobaczył z jaką miną on to robi...
Sprawa o przyznanie praw rodzicielskich. Sędzia wysłuchał obu stron i na koniec pyta mężczyznę: - Proszę pana, czy ma pan jakieś argumenty na poparcie swojej racji? Mężczyzna zastanawia się chwili po czym mówi: - Wysoki sądzie, jeśli sąd wrzuci monetę do automatu z batonikami, to batonik będzie pana czy automa
Mąż wraca od innej o czwartej nad ranem. Zapala światło i widzi żonę z wałkiem w ręce.
-Zwariowałaś!? O czwartej rano kluski robisz!?
-Zwariowałaś!? O czwartej rano kluski robisz!?
Facet zgłasza zaginięcie żony na komisariacie...Policjant: ile żona ma lat? Cisza...Ile ma wzrostu....cisza...a kolor oczu? Cisza...To ile lat jesteście po ślubie? Dwdzieścia cztery, nie! Czekaj pan....dwadzieścia sześć!
Lekarz wypisując chorego po operacji:
- Nie palić, nie pić, co najmniej 9 godzin snu dziennie.
- A co z seksem?
- Tylko z żoną! Wszelkie podniety mogą Pana zabić!
- Nie palić, nie pić, co najmniej 9 godzin snu dziennie.
- A co z seksem?
- Tylko z żoną! Wszelkie podniety mogą Pana zabić!
Wraca nawalony mąż do domu, a żona do niego:
-Gdzie byłeś!?
- U Józka, graliśmy w szachy.
- Śmierdzisz wódą!
-A czym mam śmierdzieć, szachami?
-Gdzie byłeś!?
- U Józka, graliśmy w szachy.
- Śmierdzisz wódą!
-A czym mam śmierdzieć, szachami?
Żona leży w łóżku. Przychodzi mąż z owcą pod pachą i mówi:
- Widzisz, kochanie, z tą świnią kocham się, jak ciebie boli głowa.
Żona:
- Mam nadzieję, że wiesz, że to jest owca.
Mąż:
- Mam nadzieję, że wiesz, że nie mówię do ciebie.
- Widzisz, kochanie, z tą świnią kocham się, jak ciebie boli głowa.
Żona:
- Mam nadzieję, że wiesz, że to jest owca.
Mąż:
- Mam nadzieję, że wiesz, że nie mówię do ciebie.