Przychodzi Jasiu ze szkoły i skarży się matce:
- Mamo w szkole śmieją się ze mnie że jestem za wysoki.
- Jasiu! Żyrandol!
Lekcja w szkole muzycznej.
- Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Ale żeby było ciekawiej to jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać jaki to utwór Beethovena. Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci krzyczą: Wiemy, wiemy - to "Sonata księżycowa".
- Brawo!! - mówi pani.
Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał. Dzieci krzyczą - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna".
- Świetnie!! - mówi pani.
Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego penisa. W klasie cisza. Pani: Jasiu, co to ma znaczyć? Przecież to nie ma nic wspólnego z utworami Beethovena. Na to Jasio z pretensją w glosie:
- "Dla Elizy"?!
- Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Ale żeby było ciekawiej to jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta będzie zgadywać jaki to utwór Beethovena. Do tablicy podchodzi Marysia i rysuje wielki księżyc. Dzieci krzyczą: Wiemy, wiemy - to "Sonata księżycowa".
- Brawo!! - mówi pani.
Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał. Dzieci krzyczą - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna".
- Świetnie!! - mówi pani.
Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego penisa. W klasie cisza. Pani: Jasiu, co to ma znaczyć? Przecież to nie ma nic wspólnego z utworami Beethovena. Na to Jasio z pretensją w glosie:
- "Dla Elizy"?!
Do domu Kowalskich dzwoni znajomy. Telefon odbiera Jaś i mówi:
-Jestem sam w domu. Tata jest w pracy. Mama też jest w pracy.
-A babcia?
-Babcia jest na emeryturze.
-Jestem sam w domu. Tata jest w pracy. Mama też jest w pracy.
-A babcia?
-Babcia jest na emeryturze.
Mama pyta Jasia:
- Jaka jest ta wasza nowa pani od matematyki?
- Bardzo fajna! Już drugi raz podczas tej zimy złamała nogę!
- Jaka jest ta wasza nowa pani od matematyki?
- Bardzo fajna! Już drugi raz podczas tej zimy złamała nogę!
- Mamusiu, czy ty mnie kochasz?
- Tak, bardzo.
- To rozwiedź się z tatą i wyjdź za tego lodziarza, co mieszka naprzeciwko.
- Tak, bardzo.
- To rozwiedź się z tatą i wyjdź za tego lodziarza, co mieszka naprzeciwko.
Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
- Rzepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jaś.
- Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
- Nie, proszę pani! Pani nigdy nie oberwała rzepą po jajach.
- Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
- Rzepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jaś.
- Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
- Nie, proszę pani! Pani nigdy nie oberwała rzepą po jajach.
Jasiu, czy znasz ptaka, który nie buduje gniazda?
-Znam, kukułka.
-A czy wiesz dlaczego?
-Bo kukułki mieszkają w zegarach:)
-Znam, kukułka.
-A czy wiesz dlaczego?
-Bo kukułki mieszkają w zegarach:)
Co byś zrobił Jasiu, gdybyś znalazł na ulicy portfel, a w nim 100 tysięcy?
- Hmm, jakby go zgubił jakiś biedny człowiek to bym go oddał....
- Hmm, jakby go zgubił jakiś biedny człowiek to bym go oddał....
- Jasiu! Najpierw napisz to na brudno! - mówi mama. - Nie idź na dwór!
- Ale ja muszę wybrudzić kartkę!
- Ale ja muszę wybrudzić kartkę!
Lekcja. Pani bawi sie z dziećmi w zgadywanki. Dzieci po kolei zadają pani zagadki, a pani stara sie odpowiedziec na każdą z nich.
Przychodzi kolej na Jasia. Jaś wstaje i pyta:
- Co to jest: dlugi, czerwony i czesto staje?
Pani, cała zaczerwieniona, mówi:
- Jasiu, jak ty możesz takie świństwa?!
Jasio:
- To autobus, proszę pani, ale podziwiam pani tok myślenia!
Przychodzi kolej na Jasia. Jaś wstaje i pyta:
- Co to jest: dlugi, czerwony i czesto staje?
Pani, cała zaczerwieniona, mówi:
- Jasiu, jak ty możesz takie świństwa?!
Jasio:
- To autobus, proszę pani, ale podziwiam pani tok myślenia!