Mama pyta Jasia:
- Jasiu, dlaczego nie bawisz się już z Kaziem?
Jaś:
- Mamo, a czy ty byś chciała kolegować się z kimś, kto pali, pije i przeklina?
Mama:
- Nie, Jasiu.
- Kaziu też nie chce.
Kolega prosi Jasia:
-Postaraj się namówić Kowalskiego żeby mi oddał dwa złote, które mu kiedyś pożyczyłem. Jeśli się z tym uporasz, połowa będzie twoja...
Nazajutrz Jasio do kolegi:
-kowalski oddał, ale tylko moją połowę. Twoją odda później.
-Postaraj się namówić Kowalskiego żeby mi oddał dwa złote, które mu kiedyś pożyczyłem. Jeśli się z tym uporasz, połowa będzie twoja...
Nazajutrz Jasio do kolegi:
-kowalski oddał, ale tylko moją połowę. Twoją odda później.
Jasiu do taty:
- Pamiętasz jak mi mówiłeś że wyrzucili cię ze szkoły za złe zachowanie?
Na to tata:
- Tak, ale dlaczego ci się to teraz przypomniało?
A Jasio:
- Bo ta historia lubi się powtarzać!
- Pamiętasz jak mi mówiłeś że wyrzucili cię ze szkoły za złe zachowanie?
Na to tata:
- Tak, ale dlaczego ci się to teraz przypomniało?
A Jasio:
- Bo ta historia lubi się powtarzać!
Pani pyta Jasia:
Jasiu podaj mi przykład skutecznej reklamy
- Seksowna blondynka w bikini
Jasiu podaj mi przykład skutecznej reklamy
- Seksowna blondynka w bikini
Nauczycielka zwraca się do uczniów:
- Pamiętajcie dzieci, zawsze trzeba słuchać rodziców!
- To ja mam problem - mówi Jasio - moja mama śpiewa w zespole disco polo!
- Pamiętajcie dzieci, zawsze trzeba słuchać rodziców!
- To ja mam problem - mówi Jasio - moja mama śpiewa w zespole disco polo!
Lato, popołudnie, mąż mówi do żony:
- Może pójdziemy do łóżka?
- Ale Jasiu jeszcze nie śpi, jak mu wytłumaczysz, że tak wcześnie do łóżka idziemy? A jak coś usłyszy?
- Ja to załatwię - mówi mąż i idzie do Jasia.
- Jasiu, stań w oknie i licz ubranych na czarno ludzi. Za każdego dostaniesz ode mnie złotówkę.
Jasiu idzie do okna, rodzice do łóżka. Jasiu liczy:
- Złoty... dwa... trzy... oj, ojcu by taniej prostytutka wyszła,
procesja pogrzebowa idzie...
- Może pójdziemy do łóżka?
- Ale Jasiu jeszcze nie śpi, jak mu wytłumaczysz, że tak wcześnie do łóżka idziemy? A jak coś usłyszy?
- Ja to załatwię - mówi mąż i idzie do Jasia.
- Jasiu, stań w oknie i licz ubranych na czarno ludzi. Za każdego dostaniesz ode mnie złotówkę.
Jasiu idzie do okna, rodzice do łóżka. Jasiu liczy:
- Złoty... dwa... trzy... oj, ojcu by taniej prostytutka wyszła,
procesja pogrzebowa idzie...
- Jasiu, znasz liczby?
- Znam, tato mnie nauczył!
- To powiedz, co jest po sześciu?
- Siedem.
- Świetnie, a po siedmiu?
- Osiem.
- Brawo, nieźle cię tato nauczył, a po dziesięciu?
- Walet!
- Znam, tato mnie nauczył!
- To powiedz, co jest po sześciu?
- Siedem.
- Świetnie, a po siedmiu?
- Osiem.
- Brawo, nieźle cię tato nauczył, a po dziesięciu?
- Walet!
- Babciu, jak ci smakował cukierek, którego ci dałem?
- Był bardzo dobry.
- Dziwne! Ania go wypluła, pies go wypluł, a tobie smakował...
- Był bardzo dobry.
- Dziwne! Ania go wypluła, pies go wypluł, a tobie smakował...
- Jasiu dlaczego spóźniełeś się do szkoły?
- Bo pewnej pani zginęło 100 zł.
- I co? Pomogłeś szukać?
- Nie! Stałem na banknocie i czekałem aż odejdzie.
- Bo pewnej pani zginęło 100 zł.
- I co? Pomogłeś szukać?
- Nie! Stałem na banknocie i czekałem aż odejdzie.
Jasio na lekcji namalował muchę na ławce .
Pzechodząca nauczycielka myślała że jest ona prawdziwa i uderzyła w ławke aby ją zabić . Pani złamała ręke i powiedziała do Jasia:
-jutro przyjdziesz z ojcem do szkoły!
Na drógi dzien Jasio przychodzi do szkoły z tatą . Nauczycielka mówi:
-no proszę Pana bo jest taka sytuacja że pana syn wczoraj namalował na ławce muche, ja myslałam że ona jest prawdziwa i chciałam ją zabić. Niech Pan zobaczy co sie stało, no niestety złamałam ręke.
Ojciec Jasia odpowiada:
-ehh to jeszcze nic! W zeszłym tygodniu Jasio namalował na drzwiach goła babe i mój brat sie nabrał!!
-I co ? - pyta nauczycielka
-I przez 3 dni wyciągał drzezgi z ch_ja!!
Pzechodząca nauczycielka myślała że jest ona prawdziwa i uderzyła w ławke aby ją zabić . Pani złamała ręke i powiedziała do Jasia:
-jutro przyjdziesz z ojcem do szkoły!
Na drógi dzien Jasio przychodzi do szkoły z tatą . Nauczycielka mówi:
-no proszę Pana bo jest taka sytuacja że pana syn wczoraj namalował na ławce muche, ja myslałam że ona jest prawdziwa i chciałam ją zabić. Niech Pan zobaczy co sie stało, no niestety złamałam ręke.
Ojciec Jasia odpowiada:
-ehh to jeszcze nic! W zeszłym tygodniu Jasio namalował na drzwiach goła babe i mój brat sie nabrał!!
-I co ? - pyta nauczycielka
-I przez 3 dni wyciągał drzezgi z ch_ja!!




