Rankiem, po hucznej zabawie:
- Janie !
- Tak?
- Czy u mnie w samochodzie drzwi otwierają sie do góry?
- Nie...
- Cholera, znów przywieżli mnie w bagażniku...
Fąfara do kolegi:
- Moja rodzina przeżyła ostatno katastrofę kolejową.
- Co się stało?
- Teściowa przyjechała do nas pociągiem.
- Moja rodzina przeżyła ostatno katastrofę kolejową.
- Co się stało?
- Teściowa przyjechała do nas pociągiem.
Kowalski zmarł i trafił do piekła.
Tam przywitał go Diabeł i oświadczył, że Piekło jest teraz miejscem bardziej miłym i gościnnym i że może wybrać z 3-ech rodzajów tortur. Cykl każdych tortur trwa 1000 lat i może on wybrać dowolny rodzaj jako pierwszy.
Kowalski poszedł z Diabłem do hallu gdzie za stopy powieszony był Jon i był tam biczowany łańcuchami. Kowalski kazał Diabłu minąć to miejsce.
Dalej doszli do sali gdzie powieszony był Marian za ramiona i biczowano go batogiem uplecionym z ogonów kotów. Znowu Kowalski przecząco pokręcił głową.
W końcu doszli do Jasia przywiązanego do ściany zupełnie golutkiego. Wspaniała kobieta robiła na nim seks oralny.
Kowalski rzekł:
- Tak to jest miejsce gdzie chce zacząć.
Diabeł na to: - Jesteś pewny? To trwa aż przez 1000 lat, zdajesz sobie sprawę z tego?
- Tak jestem pewien jest to miejsce.
- OK - powiedział Diabeł. Podszedł do pięknej blondynki, puknął ją w ramie i rzekł: - Tu jest twój zmiennik.
Tam przywitał go Diabeł i oświadczył, że Piekło jest teraz miejscem bardziej miłym i gościnnym i że może wybrać z 3-ech rodzajów tortur. Cykl każdych tortur trwa 1000 lat i może on wybrać dowolny rodzaj jako pierwszy.
Kowalski poszedł z Diabłem do hallu gdzie za stopy powieszony był Jon i był tam biczowany łańcuchami. Kowalski kazał Diabłu minąć to miejsce.
Dalej doszli do sali gdzie powieszony był Marian za ramiona i biczowano go batogiem uplecionym z ogonów kotów. Znowu Kowalski przecząco pokręcił głową.
W końcu doszli do Jasia przywiązanego do ściany zupełnie golutkiego. Wspaniała kobieta robiła na nim seks oralny.
Kowalski rzekł:
- Tak to jest miejsce gdzie chce zacząć.
Diabeł na to: - Jesteś pewny? To trwa aż przez 1000 lat, zdajesz sobie sprawę z tego?
- Tak jestem pewien jest to miejsce.
- OK - powiedział Diabeł. Podszedł do pięknej blondynki, puknął ją w ramie i rzekł: - Tu jest twój zmiennik.
Dyrektor więzienia zwołuje więźniów na apel i pyta:
- Który z was z was skacze najwyżej?
Ponieważ nikt się nie zgłasza, podchodzi do pierwszego więźnia i pyta:
- Ile skoczysz?
- Metr.
- Dać mu bochenek chleba.
- A ty? - pyta drugiego. - Ile skoczysz?
- Dwa metry.
- Dać mu dwa bochenki chleba - mówi dyrektor do strażnika.
Trzeci myśli: "Jak powiem, że trzy metry, to dostanę trzy biochenki chleba".
- No, a ty ile skoczysz? - dyrektor pyta trzeciego.
- Trzy metry!
Dyrektor:
- Dać mu łańcuch i kulę mu nogi, bo jeszcze mur przeskoczy!
- Który z was z was skacze najwyżej?
Ponieważ nikt się nie zgłasza, podchodzi do pierwszego więźnia i pyta:
- Ile skoczysz?
- Metr.
- Dać mu bochenek chleba.
- A ty? - pyta drugiego. - Ile skoczysz?
- Dwa metry.
- Dać mu dwa bochenki chleba - mówi dyrektor do strażnika.
Trzeci myśli: "Jak powiem, że trzy metry, to dostanę trzy biochenki chleba".
- No, a ty ile skoczysz? - dyrektor pyta trzeciego.
- Trzy metry!
Dyrektor:
- Dać mu łańcuch i kulę mu nogi, bo jeszcze mur przeskoczy!
Dwie blondynki chciały zdobyć nagrodę Nobla. Jedna wpadła na genialny pomysł:
- No to może polecimy na Słońce?
Druga odpowiada:
- No coś ty głupia, spalimy się.
- To polecimy w nocy.
- No to może polecimy na Słońce?
Druga odpowiada:
- No coś ty głupia, spalimy się.
- To polecimy w nocy.
Uniwersytet Warszawski, wydział biologii, egzamin z botaniki. Student siedzi już prawie godzinę i idzie mu coraz gorzej. Profesor postanowił mu dać ostatnią szansę:
- No wiec zadam panu ostatnie pytanie. Jak pan odpowie dostaje pan trójkę, jak nie to pan oblał. No więc niech pan mi powie ile jest liści na tym drzewie? - powiedział prof. wskazując za okno.
Student myśli... patrzy na drzewo... znowu myśli, wreszcie mówi:
- Pięć tysięcy osiemset czterdzieści dwa!
- A skąd pan to wie!? - pyta profesor.
- Aaaaa, to już jest drugie pytanie...
- No wiec zadam panu ostatnie pytanie. Jak pan odpowie dostaje pan trójkę, jak nie to pan oblał. No więc niech pan mi powie ile jest liści na tym drzewie? - powiedział prof. wskazując za okno.
Student myśli... patrzy na drzewo... znowu myśli, wreszcie mówi:
- Pięć tysięcy osiemset czterdzieści dwa!
- A skąd pan to wie!? - pyta profesor.
- Aaaaa, to już jest drugie pytanie...
W wojsku sierżant mówi do rekruta:
- Pamiętajcie, że to jest wojsko i na każde pytanie trzeba odpowiadać \"Tak jest panie sierżancie!\". Zrozumiano?
- Tak jest panie sierżancie!
- No więc jak sie nazywacie? Kowalski?
- Tak jest panie sierżancie! Kowalski!
- Ile macie lat? 21?
- Tak jest panie sierżancie! 21!
- Skąd jesteście? Z Warszawy?
- Tak jest panie sierżancie! Z Krakowa!
- Pamiętajcie, że to jest wojsko i na każde pytanie trzeba odpowiadać \"Tak jest panie sierżancie!\". Zrozumiano?
- Tak jest panie sierżancie!
- No więc jak sie nazywacie? Kowalski?
- Tak jest panie sierżancie! Kowalski!
- Ile macie lat? 21?
- Tak jest panie sierżancie! 21!
- Skąd jesteście? Z Warszawy?
- Tak jest panie sierżancie! Z Krakowa!
Nie boi się tak pani sama chodzić po lesie?
- Pyta gajowy napotkana dziewczynę. Po czym ostrzega:
- Jeszcze panią ktoś zgwałci!
Na to dziewczę uśmiecha sie figlarnie i odpowiada:
- Jeśli byłby pan taki miły to ja bym już dalej nie szla
- Pyta gajowy napotkana dziewczynę. Po czym ostrzega:
- Jeszcze panią ktoś zgwałci!
Na to dziewczę uśmiecha sie figlarnie i odpowiada:
- Jeśli byłby pan taki miły to ja bym już dalej nie szla
Wiecie czym sie rozni sex od klockow Lego?
- Nie? To bawcie sie dalej klockami!
- Nie? To bawcie sie dalej klockami!
Pewna żwawa, 80-letnia staruszka wchodzi do apteki:
- Czy ma pan środki przeciwbólowe?
- Tak, proszę pani.
- Czy ma pan leki na reumatyzm?
- Tak, proszę pani.
- Czy ma pan viagrę?
- Tak, proszę pani.
- Czy ma pan maść na hemoroidy?
- Tak, proszę pani.
- Czy ma pan leki na serce?
- Tak, proszę pani.
- Czy ma pan leki wspomagające pamięć?
- Taaak, proszę pani...
- Czy ma pan pieluchy dla dorosłych?
- Taaak, proszę pani...
- Czy ma pan....
- Niech pani przestanie, jest pani przecież w aptece, mamy tu wszystkie
potrzebne środki. Co pani potrzebuje?
- Pod koniec miesiąca wychodzę za mąż za mojego długoletniego przyjaciela
Leona. On ma 95 lat. Chciałabym po prostu wiedzieć, czy możemy u pana
zostawić listę prezentów.
- Czy ma pan środki przeciwbólowe?
- Tak, proszę pani.
- Czy ma pan leki na reumatyzm?
- Tak, proszę pani.
- Czy ma pan viagrę?
- Tak, proszę pani.
- Czy ma pan maść na hemoroidy?
- Tak, proszę pani.
- Czy ma pan leki na serce?
- Tak, proszę pani.
- Czy ma pan leki wspomagające pamięć?
- Taaak, proszę pani...
- Czy ma pan pieluchy dla dorosłych?
- Taaak, proszę pani...
- Czy ma pan....
- Niech pani przestanie, jest pani przecież w aptece, mamy tu wszystkie
potrzebne środki. Co pani potrzebuje?
- Pod koniec miesiąca wychodzę za mąż za mojego długoletniego przyjaciela
Leona. On ma 95 lat. Chciałabym po prostu wiedzieć, czy możemy u pana
zostawić listę prezentów.




