Co robi łysy żeby poczuć wiatr we włosach?
- rozpina rozporek
Blondynka przychodzi do lekarza ze spalonymi uszami. Doktor pyta się:
- Co pani się stało?
A blondynka:
- Telefon mi dzwonił, a w ręku trzymałam żelazko i się pomyliłam.
- A co się pani stało w drugie? -pyta zdziwiony
- Chciałam zadzwonić na pogotowie.
- Co pani się stało?
A blondynka:
- Telefon mi dzwonił, a w ręku trzymałam żelazko i się pomyliłam.
- A co się pani stało w drugie? -pyta zdziwiony
- Chciałam zadzwonić na pogotowie.
Przychodzi osiemdziesięcioletnia baba do lekarza.
Lekarz zdziwiony pyta:
-Jeszcze pani jest dziewicą?
-Tak wypadło, trzy razy byłam mężatką. Pierwszy był fryzjerem, tylko golił i strzygł. Drugi był cukiernikiem tylko lizał, a trzeci był partyjniakiem - tylko obiecywał i obiecywał.
Lekarz zdziwiony pyta:
-Jeszcze pani jest dziewicą?
-Tak wypadło, trzy razy byłam mężatką. Pierwszy był fryzjerem, tylko golił i strzygł. Drugi był cukiernikiem tylko lizał, a trzeci był partyjniakiem - tylko obiecywał i obiecywał.
Po czym się poznaje, że polityk kłamie?
- Po tym, że porusza ustami...
- Po tym, że porusza ustami...
Spotyka się dwóch kolegów jeden jest wyraźnie smutny drugi pyta go:
- Czego jesteś smutny?
- No wiesz porwali mi teściową i żądają okupu.
- Zaraz, zaraz teściową? To co się martwisz?
- Powiedzieli, że jeśli nie dam im okupu, to ją sklonują.
- Czego jesteś smutny?
- No wiesz porwali mi teściową i żądają okupu.
- Zaraz, zaraz teściową? To co się martwisz?
- Powiedzieli, że jeśli nie dam im okupu, to ją sklonują.
W Sądzie:
- Ile pozwana ma lat?
- Chwileczkę, Wysoki Sadzie muszę policzyć: kiedy wychodziłam za niego za mąż miałam 20 lat, on miał 40. To teraz, jeśli on ma 70, a ja jestem o połowę młodsza, to mam 35?
- Ile pozwana ma lat?
- Chwileczkę, Wysoki Sadzie muszę policzyć: kiedy wychodziłam za niego za mąż miałam 20 lat, on miał 40. To teraz, jeśli on ma 70, a ja jestem o połowę młodsza, to mam 35?
Pewna kobieta nasłuchała się o wampirach, a tu któregoś dnia wypadło jej iść późnym wieczorem przez park. Nagle widzi mężczyznę, który zmierza ku niej z rozwartymi ramionami. Nie namyślając się długo, atakuje go pierwsza, waląc torbą jak cepem.
- Niech to pieron strzeli! - wrzeszczy Masztalski. - Wiedziałem, że tej szyby nie doniosę do domu...
- Niech to pieron strzeli! - wrzeszczy Masztalski. - Wiedziałem, że tej szyby nie doniosę do domu...
Policjant pyta staruszkę:
- Wiek?
- 86 lat.
- Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło?
- Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiając ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.
- Znała go pani?
- Nie, ale był przyjaźnie nastawiony.
- Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?
- Zaczął pocierać moje udo.
- Czy powstrzymała go pani?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu.
- Co stało się potem?
- Zaczął pieścić moje piersi.
- Czy próbowała go pani powstrzymać?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mój Boże, dlaczego??? Było mi tak dobrze, czułam, że naprawdę żyję. Od lat tak się nie czułam!
- Co stało się później?
- Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!"
- I co? Zrobił to?
- Nie, do diabła! Zawołał "Prima Aprilis!" I wtedy zastrzeliłam sukinsyna!
- Wiek?
- 86 lat.
- Czy mogłaby pani opowiedzieć swoimi słowami, co tu się właściwie wydarzyło?
- Siedziałam na ławce na tarasie przed domem, podziwiając ciepły wiosenny wieczór, kiedy przyszedł ten młodzieniec i usiadł obok mnie.
- Znała go pani?
- Nie, ale był przyjaźnie nastawiony.
- Co stało się po tym, jak usiadł obok pani?
- Zaczął pocierać moje udo.
- Czy powstrzymała go pani?
- Nie.
- Dlaczego?
- Bo odczuwałam przyjemność. Nikt nie robił tego od czasu, kiedy mój mąż odszedł z tego świata 30 lat temu.
- Co stało się potem?
- Zaczął pieścić moje piersi.
- Czy próbowała go pani powstrzymać?
- Nie.
- Dlaczego?
- Mój Boże, dlaczego??? Było mi tak dobrze, czułam, że naprawdę żyję. Od lat tak się nie czułam!
- Co stało się później?
- Cóż, rozpalił mnie do czerwoności, więc rozłożyłam nogi i zawołałam: "Bierz mnie, chłopcze, bierz mnie!"
- I co? Zrobił to?
- Nie, do diabła! Zawołał "Prima Aprilis!" I wtedy zastrzeliłam sukinsyna!
Biznesmen wysłał fax do swojej żony :
Moja najukochańsza żono, mam nadzieję, że zrozumiesz, iż teraz, kiedy masz 54 lata, nie jesteś w stanie zaspokoić moich potrzeb seksualnych. Jestem bardzo szczęśliwy żyjąc u Twojego boku, jesteś najwspanialszą żoną pod słońcem! Dlatego mam szczerą nadzieję, że zrozumiesz, dlatego właśnie w tej chwili kiedy czytasz tą wiadomość jestem w hotelu Forum razem z Anną, moją 18-letnią sekretarką. Nic się nie martw, będę w domu przed północą.
Kiedy biznesmen wrócił do domu znalazł na stole kartkę od swojej żony :
Mój drogi mężu, dziękuję ci za ten szczery fax. Chciałabym Ci przypomnieć, że Ty również masz 54 lata. Kiedy przeczytasz tę wiadomość, chcę żebyś wiedział, że jestem w hotelu Mercury razem z Michałem - moim 18-letnim instruktorem tenisa. Jako biznesmen, który zna się na matematyce niewątpliwie dostrzeżesz podobieństwo sytuacji, jest tylko mała różnica :
18 wejdzie więcej razy w 54 , niż 54 w 18
Dlatego nie czekaj na mnie, wrócę nad ranem.
Twoja bardzo dobrze rozumiejąca Cię żona
Moja najukochańsza żono, mam nadzieję, że zrozumiesz, iż teraz, kiedy masz 54 lata, nie jesteś w stanie zaspokoić moich potrzeb seksualnych. Jestem bardzo szczęśliwy żyjąc u Twojego boku, jesteś najwspanialszą żoną pod słońcem! Dlatego mam szczerą nadzieję, że zrozumiesz, dlatego właśnie w tej chwili kiedy czytasz tą wiadomość jestem w hotelu Forum razem z Anną, moją 18-letnią sekretarką. Nic się nie martw, będę w domu przed północą.
Kiedy biznesmen wrócił do domu znalazł na stole kartkę od swojej żony :
Mój drogi mężu, dziękuję ci za ten szczery fax. Chciałabym Ci przypomnieć, że Ty również masz 54 lata. Kiedy przeczytasz tę wiadomość, chcę żebyś wiedział, że jestem w hotelu Mercury razem z Michałem - moim 18-letnim instruktorem tenisa. Jako biznesmen, który zna się na matematyce niewątpliwie dostrzeżesz podobieństwo sytuacji, jest tylko mała różnica :
18 wejdzie więcej razy w 54 , niż 54 w 18
Dlatego nie czekaj na mnie, wrócę nad ranem.
Twoja bardzo dobrze rozumiejąca Cię żona
Nauczycielka zwraca się do uczniów:
- Pamiętajcie dzieci, zawsze trzeba słuchać rodziców!
- To ja mam problem - mówi Jasio - moja mama śpiewa w zespole disco polo!
- Pamiętajcie dzieci, zawsze trzeba słuchać rodziców!
- To ja mam problem - mówi Jasio - moja mama śpiewa w zespole disco polo!