Młode małżeństwo wyjeżdza na wczasy, ale dają sobie ultimatum - zdradzają się po 2 razy. Minął tydzień i wracają. Żona się pyta:
- I co, zdradziłeś mnie?
- Tak, 2 razy. Raz z blondynką, raz z brunetką. A Ty mnie zdradziłaś? - pyta mąż.
- Tak, raz z jednostką wojskową a raz armią marynarską.
Przedszkole. Po zajęciach przedszkolanka pomaga założyć butki jednej z dziewczynek. Męczy się, bo butki są ciasne ale w końcu - weszły. Spocona siada na ławce obok a dziewczynka mówi:
- A butki są na złych nóżkach!
Rzeczywiście, lewy na prawy. Ściąga je więc, zakłada znowu, morduje się sapie... wreszcie!
- A to nie są moje buciki... - mówi nagle dziewczynka.
Przedszkolanka zaciska zęby, ściąga butki, ociera pot z czoła...
- ... to są buciki mojego brata, ale mama kazała mi je nosić.
Pani zaciska pięści, liczy do dziesięciu... Wciąga butki znowu na nogi dziewczynki. Uspokaja oddech. Zakłada jej płaszczyk, czapeczkę...
- Masz rękawiczki? - pyta dziewczynkę.
- Mam, schowane w butkach!
- A butki są na złych nóżkach!
Rzeczywiście, lewy na prawy. Ściąga je więc, zakłada znowu, morduje się sapie... wreszcie!
- A to nie są moje buciki... - mówi nagle dziewczynka.
Przedszkolanka zaciska zęby, ściąga butki, ociera pot z czoła...
- ... to są buciki mojego brata, ale mama kazała mi je nosić.
Pani zaciska pięści, liczy do dziesięciu... Wciąga butki znowu na nogi dziewczynki. Uspokaja oddech. Zakłada jej płaszczyk, czapeczkę...
- Masz rękawiczki? - pyta dziewczynkę.
- Mam, schowane w butkach!
W sali operacyjnej pielęgniarka zwraca się do lekarza:
- Panie doktorze, to już trzeci stół w tym miesiącu. Proszę nie ciąć tak głęboko.
- Panie doktorze, to już trzeci stół w tym miesiącu. Proszę nie ciąć tak głęboko.
Tu był Jurek, Tu był Zenek, Tu był Sławek...
Niby zwyczajne napisy... Czemu mnie tak niepokoją?
Czy to z powodu dziwnego koloru czy charakteru pisma?
A może dlatego, że czytam je w swojej szafie...
Niby zwyczajne napisy... Czemu mnie tak niepokoją?
Czy to z powodu dziwnego koloru czy charakteru pisma?
A może dlatego, że czytam je w swojej szafie...
Babcia nazbierała w lesie chrustu i niesie do domu. Po drodze spotyka wnuka.
- Babciu, ciężko Ci nieść te dreweczka?
- Oj, ciężko wnusiu, ciężko...
- To po cholerę tyle nazbierałaś?
- Babciu, ciężko Ci nieść te dreweczka?
- Oj, ciężko wnusiu, ciężko...
- To po cholerę tyle nazbierałaś?
Jak długo przebywaliście w ostatnim miejscu pracy?
- Sześć lat.
- To nawet sporo. A dlaczego stamtąd odeszliście?
- Musiałem, była amnestia.
- Sześć lat.
- To nawet sporo. A dlaczego stamtąd odeszliście?
- Musiałem, była amnestia.
Co tam słychać?
- Nie wiem. Dawno tam nie byłem.
- Nie wiem. Dawno tam nie byłem.
Po wywiadówce ojciec karci syna:
-Twój wychowawca bardzo na ciebie narzekał, możesz mi to wytłumaczyć, dlaczego?
-Tato, a czy znasz Polaka, który by w dzisiejszych czasach nie narzekał?
-Twój wychowawca bardzo na ciebie narzekał, możesz mi to wytłumaczyć, dlaczego?
-Tato, a czy znasz Polaka, który by w dzisiejszych czasach nie narzekał?
Czym się różni kura od studenta?
- Kura znosi jaja a student musi znosić wszystko.
- Kura znosi jaja a student musi znosić wszystko.
Drogowiec chciał być dżentelmenem i zaprosił żonę do walca.