Wchodzi facet do sklepu zoologicznego i mówi:
- Chciałbym kupić tego żółwia z wystawy, który stepuje.
- Stepujący żółw? O raty! Zapomniałem wyłączyć grzałki do piasku!
Spotkały się stworzonka z zakamarków ludzkiego ciała..
Miód z uszu:
- Do mnie zagląda czasami taka watka na patyczku i próbuje mnie
wyciągnąć, wtedy chowam się głęboko w uszku i nie może mnie dostać.
Na to Próchnica:
- Do mnie wpada 2 razy dziennie szczoteczka i próbuje mnie za każdym
razem wykurzyć, chowam się głęboko między ząbkami i nic mi nie może
zrobić...
Dołącza się Grzybica Pochwy:
- A do mnie zagląda czasami taki jeden łysol. Nie może się najpierw
zdecydować czy wejść czy nie, a na koniec zarzyguje mi całą chatkę...
Na to wyrywa się Próchnica:
- O, o!!! Tego gnoja to ja też znam!!!
Miód z uszu:
- Do mnie zagląda czasami taka watka na patyczku i próbuje mnie
wyciągnąć, wtedy chowam się głęboko w uszku i nie może mnie dostać.
Na to Próchnica:
- Do mnie wpada 2 razy dziennie szczoteczka i próbuje mnie za każdym
razem wykurzyć, chowam się głęboko między ząbkami i nic mi nie może
zrobić...
Dołącza się Grzybica Pochwy:
- A do mnie zagląda czasami taki jeden łysol. Nie może się najpierw
zdecydować czy wejść czy nie, a na koniec zarzyguje mi całą chatkę...
Na to wyrywa się Próchnica:
- O, o!!! Tego gnoja to ja też znam!!!
Kobieta zaczepia chłopaka w tramwaju:
- Ty chyba jesteś Chińczykiem?
- No, chyba pani żartuje!
- Na pewno jesteś Chińczykiem...
- Nie proszę pani.
- A może twoja mama jest Chinką?
- Nie proszę pani. Jeśli to Panią interesuje, to mój ojciec też jest polakiem
- Mimo wszystko...ty chyba jesteś Chińczykiem....
- Ma pani rację, jestem Chińczykiem... - przyznaje eis dla świętego spokoju chłopak.
- No proszę! A wcale na Chińczyka nie wyglądasz...
- Ty chyba jesteś Chińczykiem?
- No, chyba pani żartuje!
- Na pewno jesteś Chińczykiem...
- Nie proszę pani.
- A może twoja mama jest Chinką?
- Nie proszę pani. Jeśli to Panią interesuje, to mój ojciec też jest polakiem
- Mimo wszystko...ty chyba jesteś Chińczykiem....
- Ma pani rację, jestem Chińczykiem... - przyznaje eis dla świętego spokoju chłopak.
- No proszę! A wcale na Chińczyka nie wyglądasz...
Biegnie facet za odjeżdżającym z peronu pociągiem, macha rekami, krzyczy. W końcu pociąg znika powoli w oddali, zdyszany facet ciężko opada na ławkę.
Podchodzi do niego kolejarz:
- Co, spóźnił się pan na pociąg?
- Nie k..., wyganiałem go z dworca!
Podchodzi do niego kolejarz:
- Co, spóźnił się pan na pociąg?
- Nie k..., wyganiałem go z dworca!
Do przedszkola przyszedł Święty Mikołaj z wielkim wypchanym workiem.
Dzieci zobaczywszy Mikołaja zaczęły biec w jego stronę, cisząc się z prezentów jakie dostaną.
Mikołaj zaś zrzucił wór na podłogę ,wyjął z niego ogromny karabin maszynowy i zaczął strzelać do biegnących w jego stronę dzieci.
Krew się lała strumieniami,rączki i nóżki dzieci fruwały po pokoju.
W pewnym momencie Mikołaj przestał strzelać,a na środku pokoju można było zobaczyć stertę ciał maluchów.
Ze sterty ciał wyszedł Jasiu i zaczął uciekać.Mikołaj widząc to wyjął z worka bazukę wymierzył w chłopca i strzelił w niego. Znów krew się lała wnętrzności chłopca ściekały po ścianie.
I jaki z tego morał?
Mikołaj trafia do wszystkich dzieci.
Dzieci zobaczywszy Mikołaja zaczęły biec w jego stronę, cisząc się z prezentów jakie dostaną.
Mikołaj zaś zrzucił wór na podłogę ,wyjął z niego ogromny karabin maszynowy i zaczął strzelać do biegnących w jego stronę dzieci.
Krew się lała strumieniami,rączki i nóżki dzieci fruwały po pokoju.
W pewnym momencie Mikołaj przestał strzelać,a na środku pokoju można było zobaczyć stertę ciał maluchów.
Ze sterty ciał wyszedł Jasiu i zaczął uciekać.Mikołaj widząc to wyjął z worka bazukę wymierzył w chłopca i strzelił w niego. Znów krew się lała wnętrzności chłopca ściekały po ścianie.
I jaki z tego morał?
Mikołaj trafia do wszystkich dzieci.
Nakladam na pana mandat w wysokosci 500 zl za obrazę urzędnika
panstwowego! Chce pan cos powiedziec?
- Chciec, to bym chcial, ale przy takich cenach...
panstwowego! Chce pan cos powiedziec?
- Chciec, to bym chcial, ale przy takich cenach...
Idzie drogą Jurand ze Spychowa z wypalonymi oczami obciętym językiem.
Spotyka go chłop.
-Ktoś ty?
Jurand jęczy:
-Yyyy.
Chłop podchodzi bliżej.
-Jezus Maria! To ty, Jurandzie?
Jurand potwierdza:
-Yyyy
-A kto cię tak urządził?
Jurand na piersi robi ręka znak krzyża.
-Żartujesz! PCK?!
Spotyka go chłop.
-Ktoś ty?
Jurand jęczy:
-Yyyy.
Chłop podchodzi bliżej.
-Jezus Maria! To ty, Jurandzie?
Jurand potwierdza:
-Yyyy
-A kto cię tak urządził?
Jurand na piersi robi ręka znak krzyża.
-Żartujesz! PCK?!
Trener Francji pyta Pana Boga:
- Panie Boże, za ile lat Francja zostanie mistrzem świata?
- Za 6 lat.
- O, nie! To nie za mojej kadencji - odpowiada trener.
Na to trener reprezentacji Polski pyta Pana Boga:
- Panie Boże, za ile lat Polska zostanie mistrzem świata w piłce nożnej?
- Nie za mojej kadencji - odpowiada Pan Bóg
- Panie Boże, za ile lat Francja zostanie mistrzem świata?
- Za 6 lat.
- O, nie! To nie za mojej kadencji - odpowiada trener.
Na to trener reprezentacji Polski pyta Pana Boga:
- Panie Boże, za ile lat Polska zostanie mistrzem świata w piłce nożnej?
- Nie za mojej kadencji - odpowiada Pan Bóg
Jeden chłop wylazł w parku na ławkę i zaczyna się drzeć:
- Precz z hipokryzją! Ludzie patrzą zdziwieni, a chłop:
- Precz z pazernością! Coraz więcej gapiów przystaje, a ten dalej: ...
- Precz z pedofilią! W końcu jakaś babcia nie wytrzymała:
- Panie, coś się pan tak do tych księży przyczepił?!
- Precz z hipokryzją! Ludzie patrzą zdziwieni, a chłop:
- Precz z pazernością! Coraz więcej gapiów przystaje, a ten dalej: ...
- Precz z pedofilią! W końcu jakaś babcia nie wytrzymała:
- Panie, coś się pan tak do tych księży przyczepił?!
Przychodzi extra facet do baru a tam extra laska maluje paznokcie.
Podchodzi do stolika a ona nic.
Stawia nogi na stół bierze cygaro i mówi: -Jestem Bond,James Bond
Extra laska mówi: Won,Paszoł Won
Podchodzi do stolika a ona nic.
Stawia nogi na stół bierze cygaro i mówi: -Jestem Bond,James Bond
Extra laska mówi: Won,Paszoł Won