Mezczyzna okolo 40-stki pomykal szosa w swoim nowiutkim Porsche. Kiedy juz dwukrotnie przekroczyl dozwolona predkosc, we wstecznym lusterku zobaczyl charakterystyczne czerwono-niebieskie migajace swiatelka. Pewien mocy swojego samochodu ostro przyspieszyl, ale woz policyjny nie dawal za wygrana. Po chwili zdal sobie jednak sprawe, ze w ten sposob moze przysporzyc sobie wielu klopotow i zjechal na pobocze. Policjant podszedl do niego, bez slowa sprawdzil prawo jazdy i powiedzial:
- To byl dla mnie dlugi dzien, zbliza sie koniec mojej zmiany. Na dodatek jest piatek trzynastego. Mam dosc papierkowej roboty, wiec jesli znajdzie pan jakies dobre wytlumaczenie to moze pan odjechac bez mandatu.
Mezczyzna pomyslal chwile i powiedzial:
- W zeszlym tygodniu moja zona zostawila mnie dla jakiegos policjanta. Balem sie, ze chcial mi pan ja oddac.
- Zycze milego weekendu - powiedzial policjant.
Nowo przyjęty do służby policjant przez pomyłkę w księgowości nie
dostawał pensji przez 4 miesiące. Po odkryciu pomyłki przełożony wzywa policjanta na rozmowę.
- Heniu od 4 miesięcy nie dostajesz pensji. Czemu nic nie mówiłeś?
- Myślałem, że jak dostałem broń służbową to mam sobie już jakoś
radzić...
dostawał pensji przez 4 miesiące. Po odkryciu pomyłki przełożony wzywa policjanta na rozmowę.
- Heniu od 4 miesięcy nie dostajesz pensji. Czemu nic nie mówiłeś?
- Myślałem, że jak dostałem broń służbową to mam sobie już jakoś
radzić...
Do stojącego policjanta podchodzi lekko podchmielony student i pyta:
- Czy można powiedzieć na policjanta osioł?
- Nie można. Zapłaci pan wówczas mandat za obrazę władzy.
- A w takim razie czy można do osła powiedzieć policjant?
- To panu wolno.
- Dziękuję, panie policjancie...
- Czy można powiedzieć na policjanta osioł?
- Nie można. Zapłaci pan wówczas mandat za obrazę władzy.
- A w takim razie czy można do osła powiedzieć policjant?
- To panu wolno.
- Dziękuję, panie policjancie...
Pewnego dnia było dwóch policjantów.
Pierwszy teraźniejszy ,drugi przyszły.
Jakim lizakiem zatrzymuję się ludzi?-pyta pierwszy drugiego. Lizakiem do lizania-roześmiał się drugi policjant.
Pierwszy teraźniejszy ,drugi przyszły.
Jakim lizakiem zatrzymuję się ludzi?-pyta pierwszy drugiego. Lizakiem do lizania-roześmiał się drugi policjant.
Dlaczego policjant kąpie dziecko trzymając za uszy?
Bo woda jest za gorąca.
Bo woda jest za gorąca.
Podchodzi chłopak do policjanta, a ten go zagaduje:
- Podoba Ci się chłopcze mundur policyjny?
- Jasne...
- A podoba Ci się czapka?
- Tak...
- A pałka podoba Ci się?
- Jest suuuper
- A chcesz zostać w przyszłości policjantem?
- Proszę pana, ale ja się dobrze uczę...
- Podoba Ci się chłopcze mundur policyjny?
- Jasne...
- A podoba Ci się czapka?
- Tak...
- A pałka podoba Ci się?
- Jest suuuper
- A chcesz zostać w przyszłości policjantem?
- Proszę pana, ale ja się dobrze uczę...
Przychodzi policjant do sklepu i pyta:
- Czy są karty do gry?
- Są.
- To poproszę ósemkę.
- Czy są karty do gry?
- Są.
- To poproszę ósemkę.
Idzie dwóch milicjantów. Wyciągają kanapki, jeden w tym momencie przeszedł na druga stronę jezdni. Drugi idzie za nim i go pyta:
- Dlaczego przeszedłeś ? - Na to tamten :
- Bo dentysta kazał mi jeść druga strona.
- Dlaczego przeszedłeś ? - Na to tamten :
- Bo dentysta kazał mi jeść druga strona.
Policjant zamknął się w komórce i przez kilka dni rozbierał swój nowo kupiony samochód na części.
żona się pyta :
- Po co to robisz ?
- Poprzedni właściciel powiedział mi, ze włożył w niego 5 milionów!!
żona się pyta :
- Po co to robisz ?
- Poprzedni właściciel powiedział mi, ze włożył w niego 5 milionów!!
Jechało dwóch policjantów radiowozem i nagle jednego z nich rozbolał żołądek.
Mówi do kolegi:
- Piotrek, zatrzymaj samochód, muszę na chwilę iść w krzaki. Zatrzymali się, wyszedł. Po chwili znowu krzyczy do kolegi;
- Piotrek, rzuć mi bloczek z mandatami - nie mam się czym podetrzeć!
- Czyś ty zwariował? Weź 10 złotych i sobie podetrzyj.
Po pewnym czasie pechowy policjant wychodzi z krzaków, ale jest jakoś dziwnie upaprany.
- A ty coś taki umazany?
- Miałem tylko osiem pięćdziesiąt...
Mówi do kolegi:
- Piotrek, zatrzymaj samochód, muszę na chwilę iść w krzaki. Zatrzymali się, wyszedł. Po chwili znowu krzyczy do kolegi;
- Piotrek, rzuć mi bloczek z mandatami - nie mam się czym podetrzeć!
- Czyś ty zwariował? Weź 10 złotych i sobie podetrzyj.
Po pewnym czasie pechowy policjant wychodzi z krzaków, ale jest jakoś dziwnie upaprany.
- A ty coś taki umazany?
- Miałem tylko osiem pięćdziesiąt...