W kolejce stoi ojciec z 6-letnim synem. Przed nimi stoi otyla kobieta. Synek mowi do ojca :
- Tato, patrz jaka gruba ta baba !
Ojciec sie zaczerwienil, glupio mu sie zrobilo i mowi :
- Synku, nie mozna tak mowic o ludziach.
- Ale ona jest taaaka gruuba ! Nigdy takiej nie widzialem !
- Dobrze, ale to niegrzecznie w ten sposob mowic o ludziach.
W tym momencie przy pasku otylej kobiety odzywa sie komorka :
- Pi, pi, pi, pi...
A synek z przerazeniem wola :
- Tato ! Uwazaj ! Ona bedzie cofac !!!
Jasio mówi do mamy:
- Mamo, dzisiaj rano, kiedy jechałem autobusem, tata kazał mi wstać i ustąpić miejsce kobiecie.
- To bardzo ładnie.
- Ale mamo, ja siedziałem na taty kolanach!
- Mamo, dzisiaj rano, kiedy jechałem autobusem, tata kazał mi wstać i ustąpić miejsce kobiecie.
- To bardzo ładnie.
- Ale mamo, ja siedziałem na taty kolanach!
Marysia pyta się Jasia:
-Jasiu, pożyczysz mi na jutro swoje zdjęcie?
-A po co ci?
-Bo pani od przyrody, powiedziała żeby na jutro przynieść zdięcie jakiejś katastrofy ekologicznej.
-Jasiu, pożyczysz mi na jutro swoje zdjęcie?
-A po co ci?
-Bo pani od przyrody, powiedziała żeby na jutro przynieść zdięcie jakiejś katastrofy ekologicznej.
- Dlaczego nie wstajesz? - pyta Jasia w autobusie starsza pani i spogląda na niego karcąco.
- Już ja dobrze panią znam! Ja wstanę, a pani zajmie mi miejsce!
- Już ja dobrze panią znam! Ja wstanę, a pani zajmie mi miejsce!
Pani kazała przynieść jakąś rzecz szpitalną na Przyrodę.
Gosia przyniosła strzykawkę a Jasiu aparat tlenowy.
Wreszcie podchodzi pani i mówi:
-Jasiu skąd masz ten aparat tlenowy?
-Od dziadka proszę pani.
-A co na to dziadek?
-Yyyyyyy...
Gosia przyniosła strzykawkę a Jasiu aparat tlenowy.
Wreszcie podchodzi pani i mówi:
-Jasiu skąd masz ten aparat tlenowy?
-Od dziadka proszę pani.
-A co na to dziadek?
-Yyyyyyy...
Na lekcji polskiego nauczyciel pyta Krzysia:
- I co, jesteś zadowolony z wakacji?
- Tak, panie profesorze, ale nie na tyle, żeby o tym pisać wypracowanie...
- I co, jesteś zadowolony z wakacji?
- Tak, panie profesorze, ale nie na tyle, żeby o tym pisać wypracowanie...
Jasio poszedł z ojcem do cyrku. Podczas tresury słoni, pyta:
- Tato, co to jest to długie, co zwisa słoniowi pod brzuchem?
- To jest penis słonia, Jasiu.
- Dziwne. Gdy rok temu byłem tu z mamą powiedziała, że to nic.
- No cóż, synu, skoro mama ma takie wymagania...
- Tato, co to jest to długie, co zwisa słoniowi pod brzuchem?
- To jest penis słonia, Jasiu.
- Dziwne. Gdy rok temu byłem tu z mamą powiedziała, że to nic.
- No cóż, synu, skoro mama ma takie wymagania...
- Powtórzmy tabliczkę mnożenia - mówi ojciec do syna - na pewno wiesz, że dwa razy dwa jest cztery, a ile to będzie sześć razy siedem?
- Tato, dlaczego ty zawsze rezerwujesz dla siebie łatwiejsze przykłady?!
- Tato, dlaczego ty zawsze rezerwujesz dla siebie łatwiejsze przykłady?!
-Kazio, jak mogłeś kopnąć Jasia tak boleśnie w brzuch?
-Ja go nie chciałem kopnąć w brzuch! On się za szybko odwrócił!
-Ja go nie chciałem kopnąć w brzuch! On się za szybko odwrócił!
-Jasiu twoje wypracowanie na temat kota jest słowo w słowo takie samo jak twojego brata!
-Tak, zgadza się, proszę pani, bo my pisaliśmy o tym samym kocie!
-Tak, zgadza się, proszę pani, bo my pisaliśmy o tym samym kocie!