Nauczycielka prosi Jasia o powiedzenie wiersza. Jasiu wstaje i mówi:
- W Himalajach powiesił się słoń na jajach.
- Jasiu niewolno się tak wyrażać. Popraw się.
- W Himalajach powiesił się słoń na trąbie, jajami w drzewo rąbie.
Jaś i Małgosia idą przez las. Małgosia widzi kopulujące zwierzątka.
- Jasiu co one robią? - pyta Małgosia.
- One się straszą.
Idą dalej. W pewnym momencie Małgosia zwraca się do Jasia:
- Jasiu, Jasiu postrasz mnie.
Skręcają w krzaczki, Jasiu postraszył Małgosie i idą dalej. Po chwili Małgosia znowu mówi:
- Jasiu, Jasiu postrasz mnie.
Jasiu znowu wziął Małgosie w krzaczki, postraszył. Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy. Jasiu Już nie może a Małgosia znowu:
- Jasiu, Jasiu postrasz mnie.
Jasiu podchodzi do Małgosi i mówi:
- Buuu! Ty niewyżyta ku***o.
- Jasiu co one robią? - pyta Małgosia.
- One się straszą.
Idą dalej. W pewnym momencie Małgosia zwraca się do Jasia:
- Jasiu, Jasiu postrasz mnie.
Skręcają w krzaczki, Jasiu postraszył Małgosie i idą dalej. Po chwili Małgosia znowu mówi:
- Jasiu, Jasiu postrasz mnie.
Jasiu znowu wziął Małgosie w krzaczki, postraszył. Sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy. Jasiu Już nie może a Małgosia znowu:
- Jasiu, Jasiu postrasz mnie.
Jasiu podchodzi do Małgosi i mówi:
- Buuu! Ty niewyżyta ku***o.
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł dyrektor szkoły. Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki. Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy - "Ala ma kota". Nawrót i pytanie do klasy:
- Co ja napisałam?
Martwota i przerażenie. Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony:
- No..., no... Jasiu? Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę! - mówi Jaś.
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając odwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
- Co ja napisałam?
Martwota i przerażenie. Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony:
- No..., no... Jasiu? Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę! - mówi Jaś.
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając odwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
Jasiu ma 10 lat i jeszcze ani razu w życiu się nie odezwał. Pewnego razu przy obiedzie:
- A gdzie mój kompocik?
Cała rodzina:
- Jasiu, w końcu się odezwałeś! Czemu nic nie mówiłeś przez całe życie?
- Bo zawsze był kompocik
- A gdzie mój kompocik?
Cała rodzina:
- Jasiu, w końcu się odezwałeś! Czemu nic nie mówiłeś przez całe życie?
- Bo zawsze był kompocik
Na lekcji polskiego pan mówi do dzieci: Kto mi poda przykład rarytasu? Basia podnosi rękę i mówi: jabłecznik mojej babci, dobrze Basiu, mówi nauczyciel. Grześ mówi - dla mnie rarytasem jest kiełbasa z grilla. Nauczyciel pyta się Jasia co jest dla niego rarytasem, Jasiu mu odpowiada, że tyłeczek 16-letniej dziewczyny. Oburzony nauczyciel mówi do Jasia żeby na drugi dzień przyszedł do szkoły z ojcem. Drugiego dnia Jasiu przychodzi do szkoły bez ojca i siada w ostatniej ławce. Nauczyciel się jego pyta dlaczego jest w szkole bez ojca i siada w ostatniej ławce, a Jasiu na to: mój tato powiedział że skoro tyłeczek 16-letniej dziewczyny nie jest dla pana rarytasem to jest pan pedał i mam się od pana trzymać z daleka....
Tata mówi do Jasia:
- Co powiedział Kowalski,
kiedy stłukłeś szybę w jego biurze?
- A mam ominąć przekleństwa?
- Tak.
- To nic nie mówił.
- Co powiedział Kowalski,
kiedy stłukłeś szybę w jego biurze?
- A mam ominąć przekleństwa?
- Tak.
- To nic nie mówił.
Dziadek dał Jasiowi 20 zł na urodziny. Mama obserwuje Jasia, wreszcie mówi:
- Jasiu, podziękuj dziadziusiowi.
- Ale jak?
- Powiedz tak, jak ja mówię, gdy tatuś daje pieniążki.
Jasiu zwraca się do dziadzia:
- Czemu tak mało?
- Jasiu, podziękuj dziadziusiowi.
- Ale jak?
- Powiedz tak, jak ja mówię, gdy tatuś daje pieniążki.
Jasiu zwraca się do dziadzia:
- Czemu tak mało?
Na lekcji matematyki nauczyciel pyta dzieci: - Nad rzekę poszło piętnastu chłopców. Pięciu z nich rodzice nie pozwolili wchodzić do wody.
Ilu się kąpało?
- Piętnastu, panie psorze!
- wyrywa się Jaś.
Ilu się kąpało?
- Piętnastu, panie psorze!
- wyrywa się Jaś.
Jasiu, który uwielbia grać w gry komputerowe, stoi z mamą w kościele
i słucha, jak ksiądz modli się mówiąc:
- Zdrowaś Mario...
- O, mamo, ksiądz też lubi grać w Mario !
i słucha, jak ksiądz modli się mówiąc:
- Zdrowaś Mario...
- O, mamo, ksiądz też lubi grać w Mario !
Jasiu się pyta Taty :
- Tato czy to prawda że twój ojciec był głupi ?
a , ojciec na to :
- chyba twój !
- Tato czy to prawda że twój ojciec był głupi ?
a , ojciec na to :
- chyba twój !