Siedzi w barze dwóch kolegów i jeden zagaduje do drugiego:
-Sprzedajesz teściową?
-Tak,a co?Zainteresowany kupnem?
-Nie,po pierwsze mam wytresowaną teściową,a po drugie musisz płacić za kupno.
Dzień Wszystkich Świętych.Jasio pojechał z rodziną na groby,gdzie spotkał nieznaną sobie daleką "ciocię":
-Ale z ciebie ładny chłopczyk!-zachwyca się kobieta.
-Oczy po mamie,włosy po tacie...
-Tak-przerywa jej Jasio.-Buty po bracie, a paltocik po siostrze...
-Ale z ciebie ładny chłopczyk!-zachwyca się kobieta.
-Oczy po mamie,włosy po tacie...
-Tak-przerywa jej Jasio.-Buty po bracie, a paltocik po siostrze...
Przychodzi mucha do sklepu i mówi:
-Poproszę kilo kupy.
Sprzedawczyni na to:
-co?
a mucha na to:
-gówno ;p
-Poproszę kilo kupy.
Sprzedawczyni na to:
-co?
a mucha na to:
-gówno ;p
Lekarz długo analizuje wyniki badań Kowalskiego i wreszcie mówi do pacjenta:
-Ma pan kamienie w pęcherzyku żółciowym, piasek w moczu, zwapnienie w płucach...
-Panie doktorze, proszę mi jeszcze powiedzieć, gdzie mam cement, to może zacznę się budować!
-Ma pan kamienie w pęcherzyku żółciowym, piasek w moczu, zwapnienie w płucach...
-Panie doktorze, proszę mi jeszcze powiedzieć, gdzie mam cement, to może zacznę się budować!
Ksiądz usiłuje przybliżyć dzieciom pojęcie cudu.
-Gdybym skoczył z wieży i nic by mi się nie stało to co by to było, Jasiu?
-Chyba przypadek...
-A gdybym skoczył drugi raz i znów nic by mi się nie stało?
-Chyba szczęście...
-A gdyby to samo stało się po raz trzeci?
-To już przyzwyczajenie!
-Gdybym skoczył z wieży i nic by mi się nie stało to co by to było, Jasiu?
-Chyba przypadek...
-A gdybym skoczył drugi raz i znów nic by mi się nie stało?
-Chyba szczęście...
-A gdyby to samo stało się po raz trzeci?
-To już przyzwyczajenie!
Kolega prosi Jasia:
-Postaraj się namówić Kowalskiego żeby mi oddał dwa złote, które mu kiedyś pożyczyłem. Jeśli się z tym uporasz, połowa będzie twoja...
Nazajutrz Jasio do kolegi:
-kowalski oddał, ale tylko moją połowę. Twoją odda później.
-Postaraj się namówić Kowalskiego żeby mi oddał dwa złote, które mu kiedyś pożyczyłem. Jeśli się z tym uporasz, połowa będzie twoja...
Nazajutrz Jasio do kolegi:
-kowalski oddał, ale tylko moją połowę. Twoją odda później.
Przed sądem staje niejaki Robertson, oskarżony o szarlataństwo.
-Sprzedawaliście swoim klientom rzekomy eliksir wiecznej młodości. Czy byliście już kiedyś za to karani?
-Owszem, wysoki sądzie, w roku 1389, a następnie w latach 1632 i 1849.
-Sprzedawaliście swoim klientom rzekomy eliksir wiecznej młodości. Czy byliście już kiedyś za to karani?
-Owszem, wysoki sądzie, w roku 1389, a następnie w latach 1632 i 1849.
Jasio pyta się ojca:
-Tato, dlaczego ty nie masz samochodu?
-Dlatego, że nie mam tyle pieniędzy, żeby go kupić. Ale jeśli ty będziesz się dobrze uczył w szkole, to na pewno kupisz sobie auto, gdy dorośniesz!
-To dlaczego ty nie chciałeś się uczyć?
-Tato, dlaczego ty nie masz samochodu?
-Dlatego, że nie mam tyle pieniędzy, żeby go kupić. Ale jeśli ty będziesz się dobrze uczył w szkole, to na pewno kupisz sobie auto, gdy dorośniesz!
-To dlaczego ty nie chciałeś się uczyć?
Pani Kowalska uradowana opowiada mężowi:
-Wiesz, kochanie będziesz ze mnie zadowolony:trzy razy przejechałam dzisiaj na czerwonym świetle, ale nikt mnie nie zatrzymał, ani nie zapłaciłam żadnego mandatu. Więc za te pieniądze kupiłam sobie nową sukienkę.
-Wiesz, kochanie będziesz ze mnie zadowolony:trzy razy przejechałam dzisiaj na czerwonym świetle, ale nikt mnie nie zatrzymał, ani nie zapłaciłam żadnego mandatu. Więc za te pieniądze kupiłam sobie nową sukienkę.
Bogaty amerykański turysta przyjechał do Szkocji, aby zobaczyć słynnego potwora z Loch Ness.
-Kiedy zazwyczaj pojawia się potwór?-spytał właściciela miejscowej restauracji.
-zazwyczaj już po piątej szklance whisky...
-Kiedy zazwyczaj pojawia się potwór?-spytał właściciela miejscowej restauracji.
-zazwyczaj już po piątej szklance whisky...