Na lekcji biologii:
- Jasiu, powiedz, co wiesz o jaskółkach?
- To znaczyyy... Są to bardzo mądre ptaki. Odlatują jak tylko zacznie się rok szkolny.
Jaś pyta się nauczycielki:
- Co to jest prose pani???
- Czarne jagody Jasiu.
- To dlacego są czerwone???
- Bo są jeszcze zielone.
- Co to jest prose pani???
- Czarne jagody Jasiu.
- To dlacego są czerwone???
- Bo są jeszcze zielone.
Syn milicjanta dostał dwóję z geografii, bo nie wiedział, gdzie leży Afryka. Po powrocie do domu spytał o to ojca. Ten zbił syna za zła ocenę i powiedział, że odpowie nazajutrz. Na drugi dzień ojciec pyta o Afrykę swojego przełożonego. Ten drapie się po głowie i mówi:
- Musi być gdzieś niedaleko, bo u nas na warsztatach pracuje Murzyn i
dojeżdża do roboty rowerem...
- Musi być gdzieś niedaleko, bo u nas na warsztatach pracuje Murzyn i
dojeżdża do roboty rowerem...
Dziadek sprawdza wiedzę Jasia z matematyki:
- Powiedz, ile to jest trzy raz dwa ?
- No....no....sześć !!!!
- Bardzo dobrze. W takim razie dostaniesz ode mnie sześć cukierków.
- O, choroba! A już miałem powiedzieć : "dziewięć"...
- Powiedz, ile to jest trzy raz dwa ?
- No....no....sześć !!!!
- Bardzo dobrze. W takim razie dostaniesz ode mnie sześć cukierków.
- O, choroba! A już miałem powiedzieć : "dziewięć"...
Jasio stoi przed nauczycielem i płacze :
- Nie zasłużyłem na jedynkę !!!
- Masz rację, ale to jest najniższy stopień, jaki przewiduje regulamin!!!
- Nie zasłużyłem na jedynkę !!!
- Masz rację, ale to jest najniższy stopień, jaki przewiduje regulamin!!!
Przychodzi policjant do baru i mówi:
- Poproszę porcje frytek.
Na to barman:
- Nie mamy ziemniaków.
- Nie szkodzi. Zjem z chlebem.
- Poproszę porcje frytek.
Na to barman:
- Nie mamy ziemniaków.
- Nie szkodzi. Zjem z chlebem.
Wzywa komendant dwóch policjantów i mówi:
- Dowiedziałem się panowie bardzo niepokojącej rzeczy, a mianowicie, że używacie wyrazów, których znaczenia nie rozumiecie.
Na to jeden z policjantów:
- Do mnie to alibi?
A komendant:
- Nie ulega frekwencji.
- Dowiedziałem się panowie bardzo niepokojącej rzeczy, a mianowicie, że używacie wyrazów, których znaczenia nie rozumiecie.
Na to jeden z policjantów:
- Do mnie to alibi?
A komendant:
- Nie ulega frekwencji.
Idzie dwóch policjantów, nagle jeden zauważa człowieka lecącego na lotni.
- Zobacz jaki ptak!!!
- A jaki drapieżny, wczoraj trzy razy do niego strzelałem zanim człowieka wypuścił
- Zobacz jaki ptak!!!
- A jaki drapieżny, wczoraj trzy razy do niego strzelałem zanim człowieka wypuścił
- Co robi milicjant gdy dostanie narty wodne ?
- Szuka pochyłego jeziora.
- Szuka pochyłego jeziora.
Na środku parkowej alejki stoi młody policjant i płacze.
Przechodzień pyta go, czy może pomoc.
- Ach, proszę pana, zgubił się mój pies patrolowy.
- Nie ma się pan czym przejmować. Z pewnością znajdzie sobie drogę na posterunek.
- Tak. On na pewno, ale ja?
Przechodzień pyta go, czy może pomoc.
- Ach, proszę pana, zgubił się mój pies patrolowy.
- Nie ma się pan czym przejmować. Z pewnością znajdzie sobie drogę na posterunek.
- Tak. On na pewno, ale ja?