Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Mam krzywicę, panie doktorze.
- Od małego?
- Nie, od kolan.
Jaś puka do drzwi sąsiadów. Sąsiadka, która domyśla sie, że matka wysłała Jasia, żeby przyszedł coś pożyczyć, nie ma najmniejszej ochoty z nim rozmawiać, więc zatrzaskuje mu z całej siły drzwi przed nosem. Ku jej zdziwieniu drzwi nie zamykają sie, lecz odskakują z impetem. Próbuje jeszcze raz, lecz rezultat jest identyczny - drzwi powtórnie odbijają sie i stają otworem. Podejrzewając, że chłopiec trzyma nogę między drzwiami a framugą, kobieta cofa sie, aby wziąć taki rozmach, który nauczy go grzeczności. Wówczas Jaś odzywa sie:
- Musi pani najpierw odsunąć swojego kota...
- Musi pani najpierw odsunąć swojego kota...
Na lekcji plastyki pani zadała dzieciom abstrakcyjny temat: panikę. Dzieci się mozolą rysując sceny pożarów, terroru itp. Tylko Jasiu siedzi beztroski. Narysował dużą, czerwoną kropkę.
- Co to ma być?
- Panika.
- Dlaczego?
- Moja siostra każdego miesiąca stawiała w kalendarzu taką kropkę. W tym miesiącu nie postawiła. Żeby pani widziała, jaka w domu była panika...
- Co to ma być?
- Panika.
- Dlaczego?
- Moja siostra każdego miesiąca stawiała w kalendarzu taką kropkę. W tym miesiącu nie postawiła. Żeby pani widziała, jaka w domu była panika...
Wiesz, w Walentynki zrobiono w naszej firmie ankietę i okazało się, że jestem najbardziej pożądanym facetem w robocie.
- No to powinieneś się cieszyć!
- Ni cholery, u nas pracują sami mężczyźni
- No to powinieneś się cieszyć!
- Ni cholery, u nas pracują sami mężczyźni
Przychodzi facet do klubu nocnego, podchodzi do prostytutki i się pyta:
- Co mi zrobisz za 5zł?
- Dam ci włożyć i wyciągnąć.
Idą do pokoju, facet zakłada gumkę, wkłada i czeka...
- Czemu nie wyciągasz?
- Bo mam tylko 2,50....
- Co mi zrobisz za 5zł?
- Dam ci włożyć i wyciągnąć.
Idą do pokoju, facet zakłada gumkę, wkłada i czeka...
- Czemu nie wyciągasz?
- Bo mam tylko 2,50....
Przychodzi facet do sklepu zoologicznego i przygląda się zwierzakom na wystawie. W międzyczasie wchodzi inny klient i kupuje małpę z klatki obok.
Facet słyszy cenę: 5 000 USD.
- Czemu ta małpa taka droga?
- Ona programuje biegle w C... wie pan... szybki, czysty kod, nie robi błędów... warta jest tej ceny.
Obok stała druga klatka, a tam cena: 10 000 USD
- A ta małpa czemu taka droga?
- Bo ta małpa programuje obiektowo w C++, może też pisać w Visual C++, trochę w Javie... wie pan... tego typu. Bardzo przystępna cena.
- A ta małpa? - pyta facet wskazując na klatkę z ceną 50 000 USD
- Taaaa? Nigdy nie widziałem, by coś robiła, ale mówi, że jest konsultantem.
Facet słyszy cenę: 5 000 USD.
- Czemu ta małpa taka droga?
- Ona programuje biegle w C... wie pan... szybki, czysty kod, nie robi błędów... warta jest tej ceny.
Obok stała druga klatka, a tam cena: 10 000 USD
- A ta małpa czemu taka droga?
- Bo ta małpa programuje obiektowo w C++, może też pisać w Visual C++, trochę w Javie... wie pan... tego typu. Bardzo przystępna cena.
- A ta małpa? - pyta facet wskazując na klatkę z ceną 50 000 USD
- Taaaa? Nigdy nie widziałem, by coś robiła, ale mówi, że jest konsultantem.
- Słyszałam - mówi sąsiadka - że pani małżonek złamał sobie nogę. Jak to się stało?
- Bardzo głupio. Właśnie robiłam zrazy, więc mój mąż poszedł do piwnicy po ziemniaki. Jak zwykle nie wziął ze sobą latarki, poślizgnął się na schodach i spadł w dół.
- To straszne! I co pani zrobiła w takiej sytuacji?!
- Makaron.
- Bardzo głupio. Właśnie robiłam zrazy, więc mój mąż poszedł do piwnicy po ziemniaki. Jak zwykle nie wziął ze sobą latarki, poślizgnął się na schodach i spadł w dół.
- To straszne! I co pani zrobiła w takiej sytuacji?!
- Makaron.
Trzech chlopcow przechwala sie ktorego wujek jest wazniejszy. Pierwszy mowi :
- Moj wujek jest ksiedzem i wszyscy mowia do niego ,, Prosze ksiedza ,,.
Drugi :
- A moj wujek jest biskupem i wszyscy mowia do niego ,, Eminencjo ,,.
Trzeci :
- A moj wujek wazy 200 kilo i jak idzie ulica wszyscy mowia ,, O Boze ! ,,.
- Moj wujek jest ksiedzem i wszyscy mowia do niego ,, Prosze ksiedza ,,.
Drugi :
- A moj wujek jest biskupem i wszyscy mowia do niego ,, Eminencjo ,,.
Trzeci :
- A moj wujek wazy 200 kilo i jak idzie ulica wszyscy mowia ,, O Boze ! ,,.
Pewien facet popadł w kłopoty finansowe. Jego firma popadła w długi, stracił samochód, bank chciał zająć dom. Postanowił zagrać w lotto. Niestety nie wygrał. Modli się więc do Boga:
- Boże, moja firma bankrutuje, mogę stracić dom, spraw, żebym wygrał w lotto!
W następnym losowaniu znowu wygrał ktoś inny. Znowu się modli i błaga:
- Boże, za tydzień stracę dom, gdzie się podzieję z rodziną?!
Znowu wygrywa jakiś inny gość.
- Boże, nie masz litości? Moja rodzina głoduje, jutro bank nas wyrzuci z domu, pozwól mi wygrać w lotto!
Nagle widzi błysk i staje przed obliczem rozgniewanego Boga:
- Mogę Ci pomóc, ale wykrzesaj też coś z siebie - wypełnij wreszcie ten cholerny kupon!
- Boże, moja firma bankrutuje, mogę stracić dom, spraw, żebym wygrał w lotto!
W następnym losowaniu znowu wygrał ktoś inny. Znowu się modli i błaga:
- Boże, za tydzień stracę dom, gdzie się podzieję z rodziną?!
Znowu wygrywa jakiś inny gość.
- Boże, nie masz litości? Moja rodzina głoduje, jutro bank nas wyrzuci z domu, pozwól mi wygrać w lotto!
Nagle widzi błysk i staje przed obliczem rozgniewanego Boga:
- Mogę Ci pomóc, ale wykrzesaj też coś z siebie - wypełnij wreszcie ten cholerny kupon!
Do szeregowych w wojsku mówi Kapitan: Teraz walcie do mnie jak do własnego ojca!!!
Na to jeden z szeregowych:
- Tato, daj mi 200 zł i samochód.
Na to jeden z szeregowych:
- Tato, daj mi 200 zł i samochód.