Trzej przestępcy jadą do więzienia. Każdy z nich ma przy sobie Jedną rzecz, dzięki której będzie mieć zajęcie w więzieniu. Nagle jeden więzień pyta kolegę:
- Ty, co wziąłeś ze sobą?
Ten wyciąga farbki i mówi:
- Będę malować, czas mi szybko zleci. A ty co wziąłeś?
- Karty, mogę grać dla zabicia czasu.
Trzeci przestępca siedzi cicho w kącie i uśmiecha się.. Oni do niego:
- Czemu się tak podśmiechujesz?
Trzeci wyciąga PUDEŁKO TAMPONÓW i mówi:
- Ja mam to!
- A co ty będziesz z tym robił? - pytają koledzy.
Trzeci przestępca uśmiecha się i zaczyna czytać z pudełka:
- Mogę jeździć konno, pływać i jeździć na rolkach...
Na łące pasie się wielki byk. Odgania ogonem muchy i szczypie zieloną trawkę. W pewnym momencie zauważa kątem oka wychodzącego zza pagórka białego królika, który coś krzyczy. Byk wraca do jedzenia a zbliżający się królik wrzeszczy:
- Z drogi bo idzie królik król zwierząt.
Byk dalej zajada trawę i macha ogonem. Królik stanął za nim i mówi:
- Jak zaraz nie odejdziesz to gorzko tego pożałujesz. Liczę do trzech:
- Razzzzz, dwaaaaaa...
W tej chwili byk walnął wielkiego placka i to tak, że trafił prosto w królika, po czym wrócił do jedzenia. Po kilku minutach z kupy wynurza się brązowy królik i pyta:
- Co, zesrałeś się ze strachu cwaniaczku?
- Z drogi bo idzie królik król zwierząt.
Byk dalej zajada trawę i macha ogonem. Królik stanął za nim i mówi:
- Jak zaraz nie odejdziesz to gorzko tego pożałujesz. Liczę do trzech:
- Razzzzz, dwaaaaaa...
W tej chwili byk walnął wielkiego placka i to tak, że trafił prosto w królika, po czym wrócił do jedzenia. Po kilku minutach z kupy wynurza się brązowy królik i pyta:
- Co, zesrałeś się ze strachu cwaniaczku?
Ojciec od jakiegoś czasu podejrzewał syna o ćpanie. Pewnej nocy syn wraca późno do domu i szybko kładzie się spać. Ojciec wstaje i wali mu rentgena po kieszeniach i.....znajduje torebeczkę z białym proszkiem. Bierze to i idzie do łazienki.
Trzaska sobie jedną kreseczkę i.......pojaśniało, pociemniało i nic.
Hmm...trzasnął sobie na drugą dziurkę nosa i.....pojaśniało, pociemniało....i nic.
Powolutku zaczyna go to irytować !!! Ale postanawia po raz kolejny strzelić sobie kreseczkę do nosa...no i znów pojaśniało, pociemniało.. i nic.
Nagle słyszy walenie do drzwi od łazienki i głos żony:
- Mietek co ty tam ku*** robisz?? - pyta żona.
- Golę się!- odpowiada mąż.
- Kur*** trzy dni!? - odpowiada żona
Trzaska sobie jedną kreseczkę i.......pojaśniało, pociemniało i nic.
Hmm...trzasnął sobie na drugą dziurkę nosa i.....pojaśniało, pociemniało....i nic.
Powolutku zaczyna go to irytować !!! Ale postanawia po raz kolejny strzelić sobie kreseczkę do nosa...no i znów pojaśniało, pociemniało.. i nic.
Nagle słyszy walenie do drzwi od łazienki i głos żony:
- Mietek co ty tam ku*** robisz?? - pyta żona.
- Golę się!- odpowiada mąż.
- Kur*** trzy dni!? - odpowiada żona
Na granicy polsko-niemieckiej słynny iluzjonista David Copperfiled rozmawia z polskim celnikiem:
- Widzisz ten wagon? - pyta Copperfiled.
- Ano widzę - odpowiada celnik.
- Mogę sprawić, że zaraz stąd zniknie. Niesamowite, prawda?
- Phi... - wzrusza ramionami celnik - widzisz ten 10 wagonowy skład na tamtej bocznicy?
- Aha.
- Wyładowany jest nielegalnym spirytusem z przemytu. Patrz teraz, biorę pieczątkę, chucham, przybijam na tym formularzu i teraz jest to pociąg z zielonym groszkiem...
- Widzisz ten wagon? - pyta Copperfiled.
- Ano widzę - odpowiada celnik.
- Mogę sprawić, że zaraz stąd zniknie. Niesamowite, prawda?
- Phi... - wzrusza ramionami celnik - widzisz ten 10 wagonowy skład na tamtej bocznicy?
- Aha.
- Wyładowany jest nielegalnym spirytusem z przemytu. Patrz teraz, biorę pieczątkę, chucham, przybijam na tym formularzu i teraz jest to pociąg z zielonym groszkiem...
Mamusiu - mówi 14-letnia Basia - dzisiaj w szkole badał nas wszystkich pan doktor...
- No i co?
- Okazało się, że tylko jedna z nas jest jeszcze dziewicą.
- Oczywiście ty?
- Nie, nasza pani profesor.
- No i co?
- Okazało się, że tylko jedna z nas jest jeszcze dziewicą.
- Oczywiście ty?
- Nie, nasza pani profesor.
Jest rok 1410 bitwa pod grunwaldem. Wojska polskie i krzyżackie są już gotowe do bitwy. Ale w pewnym momencie Polacy sobie pomyśleli po co walczyć? Tyle koni zginie, tyle ludzi zginie, tyle broni się zniszczy. I po co to? Więc zebrało się pary wojowników i poszli do króla. Weszli do komnaty, uklękli przed królem i mówią:poszli
- Królu nasz bo my doszliśmy do wniosku że po co walczyć całą armią lepiej puścić jednego Polaka i jednego krzyżaków na solówę.
- Kto wygra tego naród, wygra wojnę.
Król po krótkim namyśle mówi
- No OK ale czy Krzyżacy się zgodzą ale spróbujmy.
I wysłał swojego wywiadowce do krzyżaków z propozycją.
Krzyżacy się ZGODZILI. Jutro rano na solówę .
No gdy tylko Polacy usłyszeli że Krzyżacy się zgodzili to z tego szczęścia urządzili sobie parapetówę. Nad ranem przyszedł król i mówi.
- Kto chętny na solówe?
- Morze ty Wiesiek?
- Ale królu ją mam takiego kaca jak stąd do Gniezna.
- Może ty Zdzisiek?
- Ale królu ją przez całą noc piłem.
Zdenerwowany król mówi.
- To w końcu kto nie pił.
A tam z tyłu taki 90 letni dziadek się wychyla się i mówi
- Ją królu nie piłem.
- No dobra.
Wychodzi dziadek wlekąc miecz na pole bitwy a na przeciwko niego staje 2 metrowy krzyżak w zbroi z mieczem w ręku na koniu. Krzyżyk na niego rusza.
Żołnierze zlitowali się nad dziadkiem i zaczęli krzyczeć.
- Dziadek w nogi.
Ale już było za późno. Uniósł się tuman kurzu.
Po jakiejś minucie tuman opadł.
Krzyżak bez nóg, koń bez nóg z dziadek z wniesionym mieczem mówi
- Dobrze że krzyczeli w nogi bo bym ci h*ju łeb upier**lił
- Królu nasz bo my doszliśmy do wniosku że po co walczyć całą armią lepiej puścić jednego Polaka i jednego krzyżaków na solówę.
- Kto wygra tego naród, wygra wojnę.
Król po krótkim namyśle mówi
- No OK ale czy Krzyżacy się zgodzą ale spróbujmy.
I wysłał swojego wywiadowce do krzyżaków z propozycją.
Krzyżacy się ZGODZILI. Jutro rano na solówę .
No gdy tylko Polacy usłyszeli że Krzyżacy się zgodzili to z tego szczęścia urządzili sobie parapetówę. Nad ranem przyszedł król i mówi.
- Kto chętny na solówe?
- Morze ty Wiesiek?
- Ale królu ją mam takiego kaca jak stąd do Gniezna.
- Może ty Zdzisiek?
- Ale królu ją przez całą noc piłem.
Zdenerwowany król mówi.
- To w końcu kto nie pił.
A tam z tyłu taki 90 letni dziadek się wychyla się i mówi
- Ją królu nie piłem.
- No dobra.
Wychodzi dziadek wlekąc miecz na pole bitwy a na przeciwko niego staje 2 metrowy krzyżak w zbroi z mieczem w ręku na koniu. Krzyżyk na niego rusza.
Żołnierze zlitowali się nad dziadkiem i zaczęli krzyczeć.
- Dziadek w nogi.
Ale już było za późno. Uniósł się tuman kurzu.
Po jakiejś minucie tuman opadł.
Krzyżak bez nóg, koń bez nóg z dziadek z wniesionym mieczem mówi
- Dobrze że krzyczeli w nogi bo bym ci h*ju łeb upier**lił
Wokalista zespołu rockowego przychodzi spóźniony na próbę. Widząc, że zespół nie gra, tylko siedzi krzyczy:
- Ku**a, panowie, czemu nie gracie? Salka opłacona, jutro koncert, a wy się opi***alacie!
- No bo gitarzysta przestroił mi strunę - mówi zrozpaczony basista
- No to ją nastrój!
- Ale on mi nie chce powiedzieć którą.
- Ku**a, panowie, czemu nie gracie? Salka opłacona, jutro koncert, a wy się opi***alacie!
- No bo gitarzysta przestroił mi strunę - mówi zrozpaczony basista
- No to ją nastrój!
- Ale on mi nie chce powiedzieć którą.
Czym się różni gitarzysta rockowy od gitarzysty jazzowego?
- Gitarzysta rockowy gra 4 akordy przed 4000 ludzi, gitarzysta jazzowy 4000 akordów przed 4 osobami.
- Gitarzysta rockowy gra 4 akordy przed 4000 ludzi, gitarzysta jazzowy 4000 akordów przed 4 osobami.
Żyd zgubił portfel na balu dobroczynnym. Jak tylko się zorientował, chwycił mikrofon i ogłosił:
- Szanowni państwo, zginął mi portfel. Było w nim pięć tysięcy franków. Dam znalazcy trzysta franków!
Po tych słowach z głębi sali dobiega głos:
- Ja dam czterysta!
- Szanowni państwo, zginął mi portfel. Było w nim pięć tysięcy franków. Dam znalazcy trzysta franków!
Po tych słowach z głębi sali dobiega głos:
- Ja dam czterysta!
Włazi krowa na drzewo, zając ją podpatrzył i krzyczy:
- ej, krowa, co Ty wyprawiasz?
- idę się śliwek najeść
- eee, głupia, przecież to wierzba!
- ale śliwki mam w reklamówce
- ej, krowa, co Ty wyprawiasz?
- idę się śliwek najeść
- eee, głupia, przecież to wierzba!
- ale śliwki mam w reklamówce