Jadą w pociągu psycholog i bogaty Ruski.
Nudno się zrobiło Ruskiemu więc zagaduje psychologa: -Słuchaj,zabawimy się.Będziesz zgadywać moje myśli. Za każdą odgadniętą dam ci sto dolców.
Psycholog trochę wystraszony:
- No,wiesz,nie jestem wróżką i nie umiem czytać w ludzkich myślach.
- Eeeetam.
- Ok,więc wracasz zapewne z długiego wypoczynku. Do domu jedziesz? - Zgadza się,masz tu sto dolców.
- Miałeś tam pewnie jakąś kobietę,do żony w sumie to byś nie chciał wracać?
- ZUCH! Masz tu jeszcze sto!
- I pewnie byś ją zatłukł zaraz po przyjeździe? - No,stary,wymiatasz! Masz tu 1000 dolców! - A co tak dużo?
- A bo to już nie jest myśl,to jest kurna IDEA!
- Kochany, nie mówiłam ci tego wcześniej, ale teraz wiem na pewno. Wkrótce będzie nas troje.
- To cudownie! Ale czy jesteś zupełnie pewna?
- Absolutnie. Oto telegram - jutro przyjeżdża moja matka.
- To cudownie! Ale czy jesteś zupełnie pewna?
- Absolutnie. Oto telegram - jutro przyjeżdża moja matka.
Facetowi znudziło się życie postanowił więc popełnić samobójstwo. Poszedł nad brzeg rzeki przerzucił pętlę przez konar drzewa i skoczył w dół. Konar się złamał i facet wpadł do rzeki. Po chwili wygramolił się na brzeg i mówi:
- ku** przez to pie** wieszanie bym się utopił
- ku** przez to pie** wieszanie bym się utopił
Dlaczego blondynka biega na golasa po szklarni?
- Żeby pomidory się zaczerwieniły.
- Żeby pomidory się zaczerwieniły.
Jak po francusku nazywa się toaleta?
- LEJNAMUR
- LEJNAMUR
Misiek, wielki władca lasu, nakazał zwierzątkom zachować trzeźwość, inaczej mówiąc wprowadził totalną prohibicję. Idzie pierwszego dnia po lesie i patrzy, a tu leży w rowie zając.
- Nie wiesz zając, że w lesie jest prohibicja??? Jak ty wyglądasz? Gdzie żeś się tak uchlał?
- Ej, no, misiek, musiałem, szwagier miał imieniny, no musiałem. Jutro już będę trzeźwy - plączącym się językiem usiłuje się wytłumaczyć ze swojego stanu.
- No dobra, ale żeby mi to było ostatni raz!!!
Następnego dnia znów misiek robi kontrolę i znów widzi zająca poniewierającego się po lesie w stanie pomroczności jasnej.
- Zając, co ty wyprawiasz!?!?!??!?! Miałeś być dzisiaj już trzeźwy!!!!!! - wrzasnął misiek.
- Sorry, ale kumplowi urodziły się pięcioraczki i wstyd było nie wypić. Ale obiecuję, jutro już będę trzeźwy....... 100 procent. Na pewno...... - powiedział z trudem zając.
- Ale jak jutro zobaczę cię pijanego, to będzie nu zajac, pagadi!!! - pogroził misiek i rozstali sie we względnym pokoju.
Następnego dnia idzie sobie misiek przez las i ani śladu pijanych zajęcy. Przechodzi obok stawu i widzi jak tam w stanie totalnej fazy pławi się jakiś szarak.
- K..., JE... LEŚNY, ZNOWU JESTES NA... ! - zagrzmiał misiek.
- Te, misiek, prohibicję to sobie możesz wprowadzać tym głupim zwierzątkom w lesie, a od nas rybek to się odczep!
- Nie wiesz zając, że w lesie jest prohibicja??? Jak ty wyglądasz? Gdzie żeś się tak uchlał?
- Ej, no, misiek, musiałem, szwagier miał imieniny, no musiałem. Jutro już będę trzeźwy - plączącym się językiem usiłuje się wytłumaczyć ze swojego stanu.
- No dobra, ale żeby mi to było ostatni raz!!!
Następnego dnia znów misiek robi kontrolę i znów widzi zająca poniewierającego się po lesie w stanie pomroczności jasnej.
- Zając, co ty wyprawiasz!?!?!??!?! Miałeś być dzisiaj już trzeźwy!!!!!! - wrzasnął misiek.
- Sorry, ale kumplowi urodziły się pięcioraczki i wstyd było nie wypić. Ale obiecuję, jutro już będę trzeźwy....... 100 procent. Na pewno...... - powiedział z trudem zając.
- Ale jak jutro zobaczę cię pijanego, to będzie nu zajac, pagadi!!! - pogroził misiek i rozstali sie we względnym pokoju.
Następnego dnia idzie sobie misiek przez las i ani śladu pijanych zajęcy. Przechodzi obok stawu i widzi jak tam w stanie totalnej fazy pławi się jakiś szarak.
- K..., JE... LEŚNY, ZNOWU JESTES NA... ! - zagrzmiał misiek.
- Te, misiek, prohibicję to sobie możesz wprowadzać tym głupim zwierzątkom w lesie, a od nas rybek to się odczep!
Dwaj starzy przyjaciele spotykają się po długim czasie.
- Co słychać? - pyta pierwszy.
- A, nic dobrego - odpowiada drugi - Cierpię na moczenie nocne i nie wiem, co z tym zrobić.
- Wiesz co, tu niedaleko mieszka dobry psychoterapeuta. Spróbuj, może on znajdzie sposób.
Przyjaciele spotykają się po kilku miesiącach.
- No i co, byłeś u tego psychoterapeuty?
- Byłem i jestem Ci bardzo wdzięczny.
- Już się nie moczysz?
- Moczę, ale teraz jestem z tego dumny!
- Co słychać? - pyta pierwszy.
- A, nic dobrego - odpowiada drugi - Cierpię na moczenie nocne i nie wiem, co z tym zrobić.
- Wiesz co, tu niedaleko mieszka dobry psychoterapeuta. Spróbuj, może on znajdzie sposób.
Przyjaciele spotykają się po kilku miesiącach.
- No i co, byłeś u tego psychoterapeuty?
- Byłem i jestem Ci bardzo wdzięczny.
- Już się nie moczysz?
- Moczę, ale teraz jestem z tego dumny!
Do sklepu spożywczego wchodzi matka z dzieckiem:
- Mamo mamo chce mi się pić i jeść!!!
- Mamo mamo chce mi się pić i jeść!!!
Stojący przed nimi w kolejce mężczyzna w końcu nie wytrzymał:
- Kup pani kurwa dziecku arbuza to się naje i napije odrazu!
Na to matka:
- Wiesz pan co?
- Co? - pyta mężczyzna
- Zwal sobie konia nogami to se poruchasz i potańczysz przy okazji!!!
- Mamo mamo chce mi się pić i jeść!!!
- Mamo mamo chce mi się pić i jeść!!!
Stojący przed nimi w kolejce mężczyzna w końcu nie wytrzymał:
- Kup pani kurwa dziecku arbuza to się naje i napije odrazu!
Na to matka:
- Wiesz pan co?
- Co? - pyta mężczyzna
- Zwal sobie konia nogami to se poruchasz i potańczysz przy okazji!!!
- Kochanie, te ziemniaki jakos dziwnie smakuja.... umylas je przed
zagotowaniem ?
- Tak, kochanie, nawet wyszorowalam szczoteczka i mydlem....
zagotowaniem ?
- Tak, kochanie, nawet wyszorowalam szczoteczka i mydlem....
Był sobie łoś. Pewnego razu urwało mu jaja. I któregoś dnia
idzie sobie łoś i spotyka krowę.
- Cześć - mówi krowa - jestem krowa z wielkim cycem.
- Cześć - mówi łoś - Jestem łoś. Po prostu łoś...
idzie sobie łoś i spotyka krowę.
- Cześć - mówi krowa - jestem krowa z wielkim cycem.
- Cześć - mówi łoś - Jestem łoś. Po prostu łoś...