- Co ci sie stało w oko?
- Dostałem śrubokrętem od Fąfary.
- Przez przypadek?
- Nie, przez dziurkę od klucza.
Chodzi facet po lesie, zbiera grzyby i słucha sobie przy tym muzyczki z
radia. Nagle w słuchawkach słyszy:
"Uwaga, uwaga! Dziś w naszym lesie wylądowali kosmici. Są to małe zielone ludziki z wyłupiastymi oczami. Rozumieją język polski, pod warunkiem, że się mówi bardzo powoli".
Facet chodzi dalej po lesie, aż tu pod krzaczkiem widzi małego zielonego
ludzika z wyłupiastymi oczami. Mówi więc bardzo powoli:
- N-a-zy-w-a-m s-i-ę K-o-w-a-l-s-k-i. J-e-s-t-e-m i-n-ż-y-n-i-e-r-e-m.
W-ła-ś-n-i-e z-b-i-e-r-a-m g-r-z-y-b-y.
Na to zielony ludzik odpowiada mu równie powoli:
- N-a-z-y-w-a-m s-i-ę N-o-w-a-k. J-e-s-t-e-m g-a-j-o-w-y-m. W-ł-a-ś-n-i-e r-o-b-i-ę k-u-p-ę.
radia. Nagle w słuchawkach słyszy:
"Uwaga, uwaga! Dziś w naszym lesie wylądowali kosmici. Są to małe zielone ludziki z wyłupiastymi oczami. Rozumieją język polski, pod warunkiem, że się mówi bardzo powoli".
Facet chodzi dalej po lesie, aż tu pod krzaczkiem widzi małego zielonego
ludzika z wyłupiastymi oczami. Mówi więc bardzo powoli:
- N-a-zy-w-a-m s-i-ę K-o-w-a-l-s-k-i. J-e-s-t-e-m i-n-ż-y-n-i-e-r-e-m.
W-ła-ś-n-i-e z-b-i-e-r-a-m g-r-z-y-b-y.
Na to zielony ludzik odpowiada mu równie powoli:
- N-a-z-y-w-a-m s-i-ę N-o-w-a-k. J-e-s-t-e-m g-a-j-o-w-y-m. W-ł-a-ś-n-i-e r-o-b-i-ę k-u-p-ę.
Dwaj upici marynarze siedzą w barze. Nagle jeden mówi do drugiego:
- Te, Stefan, wiesz, że mój kumpel ma złoty kibel?
- Franek, za dużo wypiłeś.
- Nie wierzysz? Chodź, to ci pokażę.
- No dobra.
Obaj marynarze idą do kumpla Franka i pukają do drzwi. Po chwili otwiera im mały chłopiec i woła:
- Tato! Przyszedł ten pan, co ci w puzon nasrał!
- Te, Stefan, wiesz, że mój kumpel ma złoty kibel?
- Franek, za dużo wypiłeś.
- Nie wierzysz? Chodź, to ci pokażę.
- No dobra.
Obaj marynarze idą do kumpla Franka i pukają do drzwi. Po chwili otwiera im mały chłopiec i woła:
- Tato! Przyszedł ten pan, co ci w puzon nasrał!
Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego:
- Słuchaj stary, nie wiem co mam zrobić...
- A co się stało?
- Mój kot sra mi na dywan.
- Jak to??
- No sra na dywan, jeździ tyłkiem po podłodze, nie wiem już co mam robić, może ty byś coś poradził.
- Wiesz co? Zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym.
Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach.
- No i jak?
- O człowieku, fenomenalnie. Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały!!!
- Słuchaj stary, nie wiem co mam zrobić...
- A co się stało?
- Mój kot sra mi na dywan.
- Jak to??
- No sra na dywan, jeździ tyłkiem po podłodze, nie wiem już co mam robić, może ty byś coś poradził.
- Wiesz co? Zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym.
Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach.
- No i jak?
- O człowieku, fenomenalnie. Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały!!!
- Jak mogleś całować moją żonę?!
- Wiesz, jak wytrzeźwiałem, to też się dziwiłem...
- Wiesz, jak wytrzeźwiałem, to też się dziwiłem...
Pewien rybak złapał złotą rybkę.
- Wypuść mnie, a spełnię twoje trzy życzenia.
- No więc chcę być bogaty, po drugie chcę mieć piękną żonę i po trzecie spełnij trzy życzenia mojego sąsiada, gdy tylko się obudzi.
Rankiem sąsiad budząc się, mówi:
- Sto ch... w dupę i kotwica w plecy, byle był dziś ładny dzień!
- Wypuść mnie, a spełnię twoje trzy życzenia.
- No więc chcę być bogaty, po drugie chcę mieć piękną żonę i po trzecie spełnij trzy życzenia mojego sąsiada, gdy tylko się obudzi.
Rankiem sąsiad budząc się, mówi:
- Sto ch... w dupę i kotwica w plecy, byle był dziś ładny dzień!
Pewien człowiek spacerował sobie po plaży, gdy zobaczył całą zakorkowaną butelkę. Rozejrzał się dookoła i nie widząc nikogo otworzył ją. Z butelki wyfrunął Dżin i odzywa się w te słowa: "Dzieki twojej uprzejmości jestem wolny! Spełnie jedno twoje życzenie, ale tylko JEDNO!"
Mężczyzna pomyślał i mówi:
"Zawsze chciałem spędzić wakacje na Hawajach, ale boję się samolotów, a na statkach dostaję klaustrofobii i choroby morskiej. Gdyby jednak był dojazd autostradą, to bym sobie pojechał."
Dżin zastanowił się i mówi: "Chyba nie DA RADY. Ocean jest za głęboki, za dużo materiałów by było potrzeba. Czy nie możesz wymyślić czegoś innego?"
Mężczyzna pomyślał jeszcze chwilkę i mówi:
"Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie zastanawia. Chciałbym zrozumieć kobiety, co je rozśmiesza, czemu płaczą bez powodu, czemu mają taki temperament i w ogóle wszystko."
Dżin zamyślil się - "Chcesz mieć na tej autostradzie dwa, czy cztery pasy?"
Mężczyzna pomyślał i mówi:
"Zawsze chciałem spędzić wakacje na Hawajach, ale boję się samolotów, a na statkach dostaję klaustrofobii i choroby morskiej. Gdyby jednak był dojazd autostradą, to bym sobie pojechał."
Dżin zastanowił się i mówi: "Chyba nie DA RADY. Ocean jest za głęboki, za dużo materiałów by było potrzeba. Czy nie możesz wymyślić czegoś innego?"
Mężczyzna pomyślał jeszcze chwilkę i mówi:
"Jest jeszcze jedna rzecz, która mnie zastanawia. Chciałbym zrozumieć kobiety, co je rozśmiesza, czemu płaczą bez powodu, czemu mają taki temperament i w ogóle wszystko."
Dżin zamyślil się - "Chcesz mieć na tej autostradzie dwa, czy cztery pasy?"
Facet budzi się po kilkutygodniowym piciu. Cały siny, zarośnięty idzie do łazienki, staje przed lustrem i zaczyna się sobie przyglądać, intensywnie przy tym myśląc. Nagle słyszy z kuchni:
- Mietek, zjesz śniadanie?
A facet wali się w łeb i mówi olśniony:
- Aaaa, Mietek!!!
- Mietek, zjesz śniadanie?
A facet wali się w łeb i mówi olśniony:
- Aaaa, Mietek!!!
Na pustym jeszcze placu budowy brygadzista staje przed
robotnikami i mówi:
- Panowie, rozpoczynamy. I pamiętajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki, bez wynoszenia na lewo materiałów. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo budujemy dla siebie.
- A co to będzie? - pyta jeden z robotników.
- Izba Wytrzeżwień.
robotnikami i mówi:
- Panowie, rozpoczynamy. I pamiętajcie: budujemy solidnie, bez fuszerki, bez wynoszenia na lewo materiałów. Budujemy najlepiej jak umiemy, bo budujemy dla siebie.
- A co to będzie? - pyta jeden z robotników.
- Izba Wytrzeżwień.
Dwaj faceci po długiej nocy spędzonej w barze, nad ranem wsiadają do samochodu. Po kilku minutach w okno po stronie pasażera stuka stary mężczyzna.
- Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer.
Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Czego chcesz?
- Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.
Pasażer rzuca przez okno paczkę i zamykając ze strachem okno, krzyczy do kierowcy:
- Przyspiesz!
Kilka minut później uspokojeni zaczynają śmiać się i żartować z niezwykłej przygody. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz.
- To znowu on! - krzyczy pasażer. Otwiera okno i drżąc ze strachu pyta:
- Słucham?
- Macie ognia?
Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy do kierowcy:
- Przyspiesz jeszcze!
Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa twarz znika z okna. Pasażer z kierowcą powoli dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem, kiedy w oknie znowu pojawia się ta sama postać. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Czego znowu chcesz?
- Może pomóc wam wyjechać z tego błota?
- Zobacz, w oknie jest duch! - krzyczy pasażer.
Kierowca dodaje gazu, ale twarz nie znika. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Czego chcesz?
- Macie może papierosy? - pyta stary mężczyzna.
Pasażer rzuca przez okno paczkę i zamykając ze strachem okno, krzyczy do kierowcy:
- Przyspiesz!
Kilka minut później uspokojeni zaczynają śmiać się i żartować z niezwykłej przygody. Nagle w oknie znów pojawia się ta sama twarz.
- To znowu on! - krzyczy pasażer. Otwiera okno i drżąc ze strachu pyta:
- Słucham?
- Macie ognia?
Pasażer wyrzuca zapalniczkę przez okno i krzyczy do kierowcy:
- Przyspiesz jeszcze!
Kierowca wciska gaz do podłogi, straszliwa twarz znika z okna. Pasażer z kierowcą powoli dochodzą do siebie po spotkaniu z duchem, kiedy w oknie znowu pojawia się ta sama postać. Przerażony pasażer otwiera okno i pyta:
- Czego znowu chcesz?
- Może pomóc wam wyjechać z tego błota?