Pewna rodzina z Zagłębia Dąbrowskiego (czego skrajnym przykładem jest Sosnowiec) przeprowadziła sie na Slask. Ich synek był bardzo nieszczęśliwy, bo go koledzy przezywali ,,Gorolem,,. W koncu wymyślił, ze nie chce byc ,,Gorol,, tylko będzie od dzisiaj ,,Hanysem,,. Od razu pobiegł pochwalic sie mamie:
- Mamo ! Ja nie jestem juz Gorolem, ja jestem Hanysem !
- Dobrze syneczku, ale porozmawiaj o tym z tata, bo mi sie obiad przypali.
Pobiegl wiec do taty z tym samym tekstem, ale tata tez go zbyl. Usiadl wiec w kacie i powiedział do siebie:
- Dopiero 5 minut jest zech Hanysem, a juz mnie te Gorole wkur...ja !!!