Dzisiaj mamy Czwartek 12 Grudnia 2024
Humor
Rozrywka
Dowcipy
Witaj Nieznajomy ;-)
Login Hasło
online: 174
Załóż Konto
ukryj reklamy

Śmieszne Teksty » Pamiętnik Policjanta

Pamiętnik Policjanta

PONIEDZIALEK - Siedze razem z kapralem Klucha nad krzyzowka

WTOREK - Nadal siedzimy nad krzyzowka

SRODA - Przyszedl plk Zelazny i powiedzial zebysmy odwrocili krzyzowke, bo
lezy do gory nogami.

CZWARTEK -Odwrocilismy Ale i w tej pozycji jest trudna. Siedzimy.

PIATEK - Zglodnialem Kapral Klucha chyba tez, bo krzyzowka zniknela.

SOBOTA - Poniewaz zabraklo krzyzowki z nudow zabralismy sie do lapania
bandytow. Ja zlapalem jednego a kapral Klucha 38.

NIEDZIELA - Pulkownik Zelazny, osobiscie zlozyl przeprosiny na rece
attache ambasady Holandii za zatrzymanie autokaru z 38 pasazerami. A ja
musialem zwolnic kierowce Pech.

PONIEDZIALEK - Kieruje ruchem na skrzyzowaniu. W radiowozie jechal plk
Zelazny Pomachalem mu reka. Mam teraz niezly karambol.

WTOREK - Razem z kapralem Klucha bierzemy udzial w poscigu za skradziona
Toyota. Musimy go jednak przerwac bo nogawka wkrecila mi sie lancuch, a
kapralowi Klusze ped powietrza oderwal dzwonek.

SRODA - Przesluchuje zboczenca zlapanego w parku. Idzie w zaparte. Za to
ja sie cholera przyznalem

CZWARTEK - Dostalismy wiadomosc, ze przy ulicy Sennej w mieszkaniu nr 7
niejaka babcia Pelagia lewituje. Udalismy sie na miejsce.Wiadomosc sie nie
potwierdzila Babcia Pelagia wcale nie lewitowala. Powiesila sie na
zyrandolu

PIATEK - Gram z kapralem Klucha w karty. Wygralem. Piec asow na karete
jokerow

SOBOTA - Wczoraj wieczorem zauwazylem zle zaparkowanego "malucha". I do
tego tuz pod moim oknem. Zapisalem sobie jego numer. Dzisiaj sprawdzilem
go w
kartotece. To moj "maluch" chyba wezme urlop.

NIEDZIELA - Na spacerze pogryzlem wiewiorke Czuje tez jakis wstret do
wody. Moze to angina?

PONIEDZIALEK - Dostalismy zawiadomienie o zaginieciu kotka pana ministra.
Pedzimy na sygnale. Tuz pod domem pana ministra, kapral Klucha na cos
najechal. Sprawdzam co to bylo. Juz nie szukamy kotka.

WTOREK - W parku pojawil sie ekshibicjonista. Zastawilismy na niego
pulapke. Niestety. Wymknal sie. Zostal mi w reku tylko jego plaszcz.
Fajnie
wygladal, jak goly przedzieral sie przez krzaki. W samej tylko koloratce.

SRODA - Remontuje mieszkanie. Wstrzelilem kolek w sciane. Umowilem sie z
sasiadem, ze w dziure po kolku wstawimy drzwi. Nie protestowal. Byl
nieprzytomny.

CZWARTEK - W pracy same nudy. Przegladam listy goncze. Jednego goscia
jakbym skads znal. Ale skad?

PIATEK - Dzisiaj plk Zelazny oddal mi moja ankiete personalna ze zdjeciem,
ktora nie wiadomo czemu, zaplatala sie miedzy listy goncze. Teraz juz wiem
skad znalem tego goscia!

SOBOTA - Badania kontrolne. Oddalem mocz do analizy. Wiadro mi oddali.

NIEDZIELA - Cala komenda idzie do kina. To podobno smutna historia o
milosci dwoch jamnikow. Tak mi powiedzial kapral Klucha. Zapytalem sie o
tytul "Psy 2". Nawet sie zgadza.

PONIEDZIALEK - Od samego rana bola mnie zeby. Niby sztuczne uzebienie a
jednak?!

WTOREK - Dzisiaj rano mielismy kurs daktyloskopii. Kapralowi Klusze tak
sie to spodobalo, ze zaczal wszystkim zdejmowac odciski palcow. Pulkownik
Zelazny nie zgodzil sie jednak na zdjecie butow i przylozyl kapralowi
aktowka.

SRODA - Nudzimy sie w radiowozie. Grzebie w samochodowej zapalniczce.
Palec mi sie zaklinowal. Przestalem sie nudzic. Za to zaczalem sie pocic

CZWARTEK - Dostalismy wiadomosc o napadzie na bank. Pojechalismy tam czym
predzej ale nie bylo sie po co spieszyc. Ludzie juz wszystko wyzbierali.

PIATEK - Kapral Klucha ruszyl w poscig za pijanym rowerzysta. Klucha ostro
prowadzi radiowoz. Dobrze, ze wczesniej wysiadlem na siusiu.

SOBOTA - Dzisiaj lapiemy na radar. Cos nam nie idzie. Mamy dziwne
wskazania. Dostalismy wiadomosc z komendy aby zwrocic echosonde ktora jest
dowodem w sprawie.

NIEDZIELA - Razem z Klucha i Paprochem pojechalismy na ryby. Dzien. bardzo
udany. Szkoda tylko, ze zapomnialem zabrac wedek dla naszego zgranego
zespolu

PONIEDZIALEK - Dzisiaj zaspalem do pracy. Dociskam gaz do deski mojego
"malucha". 50km/h - urwaly mi sie lusterka. 60km/h - lakier zaczal sie
luszczyc a wycieraczki przepelzly na tylnia szybe 70km/h - maska zawinela
mi sie na dach. Przechodze na predkosc ekonomiczna. Minal mnie rowerzysta.

WTOREK - Kapral Klucha przyniosl na komende swoj rodzinny album. Po
obejrzeniu pierwszej strony, plk Zelazny pobiegl do toalety. A ja
niestety, zwymiotowalem dopiero w domu.

SRODA - Dzisiaj przywiezli nam nowe umundurowanie. Ladne, ciemne kurtki.
Widoczny napis POLICJA. Tylko te pompony na czapkach takie
jakies...dziwne.

CZWARTEK - Mam dolegliwosci zoladkowe Caly dzien. siedze w toalecie.
Papierkowa robota.

PIATEK - Komputeryzacja policji postepuje Tak napisali w biuletynie,
ktory zostal nam przyslany z komendy glownej. Razem z paczka dyskietek.
Plk Zelazny zlozyl podanie o przydzial komputera.

SOBOTA - Przyszedl jeden taki i zaczal sie awanturowac, ze on placi
podatki a my tu tylko siedzimy i pijemy kawe Zaprzeczylem Kawa skonczyla
nam sie w zeszlym tygodniu.

NIEDZIELA - Kurs udzielania pierwszej pomocy. Sztuczne oddychanie. Cwiczy
posterunkowy Paproch z manekinem. Cos tu jest nie tak. Nie wiem dlaczego
posterunkowy Paproch rozebral sie do naga?! Wszedl Zelazny i wytrzaskal
Paprocha po pysku. No i nie wiem jak to jest z tym sztucznym oddychaniem.
Rozbierac sie czy nie? A zima?

PONIEDZIALEK - Dzisiaj posterunkowy Paproch powiedzial, ze idzie sobie
ugotowac jajka. Za czasu wezwalismy pogotowie ratunkowe. Oj, jego zona
bedzie znowu wsciekla!

WTOREK - Razem z kapralem Klucha znalezlismy zwloki mezczyzny, lezace na
lawce Klucha przytknal mu lusterko do ust i stwierdzil, ze mezczyzna nie
oddycha. Kiedy probowalem sprawdzic dokumenty denata, zwloki zaczely
chrapac. Klucha ma popsute lusterko.

SRODA - Zawiadomienie o gwalcie. Pojechalismy na miejsce zdazenia. Kapral
Klucha przesluchal dziadka Edka, ktory byl ofiara napasci seksualnej.
Podejrzana o dokonanie tego czynu jest niejaka babcia Wiesza. Kapral
Klucha udal sie do babci w celu jej przesluchania. Ku memu zdziwieniu,
potwierdzilo sie doniesienie dziadka Edka. Kapral Klucha wyszedl od babci
Wisi po godzinie, bez czapki, paska, raportowki i munduru. W samych tylko
kalesonach.

CZWARTEK - Caly czas leje deszcz. Nudzimy sie. Paproch zaproponowal gre w
butelke. Odsunelismy sie od tego zboczenca na znaczna odleglosc

PIATEK - Wespol z Paprochem, eskortowalem dzis pacjenta do domu wariatow.
Nierozumiem dlaczego tak sie nazywa ten zaklad. Spotkalem tu przeciez
mnostwo znanych wszystkim osobistosci: Gagarina, Napoleona, Puszkina a
nawet Elvisa. Krol rock 'n' rola nie chcial mi jednak zaspiewac tylko
ugryzl mnie w reke i naplul na daszek czapki.

SOBOTA - Mobilizacja sil. Dzisiaj mecz w naszym miescie. Ochraniamy
stadion. Gdyby Klucha nie krzyczal "GOL" kiedy bramke strzelila druzyna
przyjezdna, byc moze wyszlibysmy z tego calo

NIEDZIELA - Leczymy rany po meczu. Klucha lezy na gastrologii bo kibice
kazali mu zjesc krawat i palke. Ja leze na oddziale intensywnej opieki
medycznej. Jakis lysy przywalil mi lawka a drugi w szaliku poprawil
metalowa rurka. Paproch lezy nadal na boisku, bo jak go rzucili to wgryzl
sie w murawe.

Maciek Grzesiak

Doda?: maciek | g?os?w: 45 | wy?wietle?: 10465
#Komentarze:BrakSkomentuj pierwszy :)
nick
Niezalogowany
tre??
 
| 1.01055 s. | IP: 18.97.9.173 | Czwartek 12 Grudnia 2024 17:07 | online: 174 | zalogowani: 0 | goście: | rekord online: 269 |